Andrzej Urbański: Michał Kamiński zwiększa szanse PiS na wygraną. To najlepszy "podwójny agent" na szczytach PO

Szanse na wygranie wyborów parlamentarnych przez PiS są przeogromne. Zwłaszcza jeżeli kampanię Platformy będzie prowadził Michał Kamiński - mówi Andrzej Urbański w rozmowie z dziennikiem Polska the Times.

To chyba najlepszy podwójny agent, jaki został umieszczony na szczytach Platformy. On będzie po prostu najlepszą reklamą arogancji, ignorancji i zamykania się na wszystko, co się dzieje w społeczeństwie

— ocenia publicysta.

Według Urbańskiego Prawo i Sprawiedliwość musi zwrócić uwagę na dwa elektoraty. Po pierwsze, na elektorat młodych, dla których trzeba sformułować teką ofertę, żeby poczuli, że rzeczywiście ktoś przynosi im odrobinę nadziei na zmianę ich sytuacji.

To właśnie działanie na rzecz młodych może być nicią współpracy i porozumienia między przyszłym ugrupowaniem Pawła Kukiza a PiS w nowym parlamencie.

Drugi elektorat to elektorat konserwatywnej części Platformy, który też jest bardzo obiecujący. Bo jeżeli Platforma przy złym wyniku posypie się po wyborach, znajdzie się też jakiś krąg współpracowników, którzy dadzą się zagospodarować przez PiS

— tłumaczy b. prezes TVP.

Według niego nie ma szans by Platforma podniosła się z kryzysu.

Po tym, co w tym tygodniu zaserwowała pani premier Kopacz, nie ma najmniejszej szansy na odbudowę Platformy, ponieważ to, co ona mówi, nie dotyka istoty problemu. Istotą problemu jest bunt antysystemowców - tych, którzy obarczają PO winą za osiem lat takich, a nie innych rządów.

— tłumaczy Urbański. Dodaje tez, że to co zrobił Bronisław Komorowski, mówiąc, że żyjemy w najlepszym możliwym świecie i już nie warto czegokolwiek w nim poprawiać, pokazało, że albo zmiany zostaną wywalczone na trupie Platformy, albo nic się nie zmieni.

Mamy więc dwie propozycje: PiS, który sformułuje jakąś programową ofertę wobec młodych, i propozycję Kukiza. Na to wszystko nakłada się dla Platformy śmiertelne zagrożenie - nowa inicjatywa Balcerowicza, która oderwie zapewne elektorat liberalny od Platformy

— zauważa Urbański i dodaje:

Dlatego w jednym z wariantów można przewidywać, że w wyborach do parlamentu PO dostanie wynik kilkunastoprocentowy.

Podkreśla jednak:

PiS się musi bardzo postarać, żeby te dwie grupy - elektorat konserwatystów i młodych - pozyskać. Ma na to cztery miesiące, a to bardzo mało czasu.

Urbański dostrzega pewne podobieństwo pomiędzy dzisiejsza sytuacja polityczną a tą sprzed 10 lat, kiedy to PO przejęła rządy z rąk SLD.

Wtedy wychodziliśmy z kryzysu. Dokładnie tak jak teraz. Należy więc życzyć sobie, żeby jak najszybciej odebrać władzę Platformie.

Publicysta jest zdania, że najlepsze kwalifikacje do roli przyszłego premiera ma na prawicy Jarosław Kaczyński.

W przypadku prezydentury nie ma żadnych konstytucyjnych możliwości, żeby ktoś z tylnej ławki sterował prezydentem. Za to jeżeli prezes partii nie przyjmuje stanowiska premiera, to wtedy się rodzą różne pokusy. A Jarosława Kaczyńskiego nikt nie będzie chował, kamuflował, mówił, że głosując na PiS, nie głosuje się na Kaczyńskiego.

— argumentuje.

Jego zdaniem kampanię do parlamentu trzeba oprzeć na tym samym pomyśle, który zrealizował Andrzej Duda.

Od ósmej rano rozdawać kawę, mówić, jakie są propozycje dla ludzi młodych, potem potwierdzać, że PiS jest przywiązany do wartości, żeby konserwatywny elektorat oderwać od Platformy, szczególnie że - jak wszyscy mówią - Platforma poszybuje w lewą stronę sceny politycznej. Potem, na wieczór trzeba wszystkim mówić „dobranoc” i oczekiwać na jutro. Ogromna robota

— podkreśla rozmówca PtT.

ansa/Polska the Times