Cztery najważniejsze wnioski po wyborach

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Tytus Żmijewski
fot. PAP/Tytus Żmijewski

Wniosek pierwszy: Było uderzające, że w przemówieniu Andrzeja Dudy po ogłoszeniu wyników pojawiło się tak dużo momentów koncyliacyjnych. Gdyby pół roku temu ktoś postawił tezę, że kandydat PiS-u z takim uspokajającym, ekumenicznym przesłaniem wygra wybory, byłaby to teza ekstrawagancka. Życie czasami zaskakuje – na szczęście.

Pod tym względem porównanie przemówień Dudy i Komorowskiego jest wymowne. Ten pierwszy postawił taki właśnie akcent na początku i konsekwentnie się go trzymał. Ten drugi zaczął od wyrażenia szacunku dla werdyktu demokracji, ale szybko przeszedł do straszenia PiS-em jako zagrożeniem dla demokracji. Słowa urzędującego prezydenta, apelującego o „powstrzymanie fali nienawiści, agresji, którą wszyscy niedawno tak głęboko przeżywaliśmy” wywołały w tym kontekście wrażenie przykre. A przede wszystkim wrażenie niespójności: człowiek z dystansem patrzący na ten spór, mógł wczoraj zapytać: który Komorowski jest prawdziwy: ten z początku, czy ten z końca przemówienia? Ten gratulujący Dudzie, czy ten, który nie słuchając słów zwycięzcy pospiesznie odjeżdża z siedziby swojego sztabu? Podobny dysonans poznawczy jest zresztą udziałem czytelników dzisiejszego komentarza Adama Michnika z w „Gazecie Wyborczej”. Na początku wyznanie, że demokracja wygrała, potem tradycyjna przestroga przed ześlizgnięciem się zwycięskiego obozu w autorytaryzm. Sądzę, że podobieństwo tych dwóch niekonsekwencji, jest wymowne: w tej kampanii Michnik mówił Komorowskim. Komorowski przegrał. Czy Michnik zdaje sobie sprawę, że on sam też przegrał?

Wniosek drugi: skoro Andrzej Duda zapowiada prezydenturę, która łączy, będzie musiał z tego wyciągnąć wnioski podczas sprawowania urzędu. Najpierw w okresie, krótkiego zapewne (sierpień – październik) okresu cohabitation z rządem pani Kopacz. Skoro ma być prezydentem, który łączy, to nie powinien ustawiać się w tym krótkim w okresie na pozycji antyrządowego harcownika. Do tego może go skłaniać nastrój kampanii parlamentarnej, więc nie będzie łatwo. Ale słowo się rzekło.

Wniosek trzeci: zwycięstwo kandydata z drugiego szeregu w sposób nieunikniony stawia kwestię przywództwa tego obozu politycznego. Nie tylko dlatego, że w Pałacu Prezydenckim zasiądzie polityk, który może nie chcieć wszystkiego konsultować z Prezesem – ale to pytanie przede wszystkim do Dudy. Ważniejsze jednak jest co innego. Widać gołym okiem, że sukces stał się możliwy dzięki językowi politycznego ekumenizmu, podczas gdy ucieleśniany przez Kaczyńskiego język politycznej krucjaty przynosił przez 8 lat kolejne porażki. Mówiąc wprost: Prawu i Sprawiedliwości nie opłaca się styl Jarosława Kaczyńskiego, a to oznacza pytanie o dalsze jego przywództwo. Taka jest nieubłagana logika konsekwencji wczorajszego zwycięstwa.

Wniosek czwarty: porażka Komorowskiego jest porażką Platformy – partii utuczonej przez 8 lat sprawowania władzy, a więc wymagającej bardzo poważnych zmian wewnętrznych. Nie jest oczywiście wykluczone, że ustępujący prezydent będzie się ubiegał o zwycięstwo w wyborach parlamentarnych i gdyby przyszło zwycięstwo, stałby się premierem. Jednak przy obecnych wiatrach politycznych najbardziej prawdopodobne jest zwycięstwo jesienią PiS-u . Czyli walka w o przywództwo Platformy będzie raczej walką o fotel szefa opozycji. Przede wszystkim jednak Platforma musi sobie postawić pytania bardziej podstawowe. A wśród nich takie: czy chce nadal przemawiać językiem obozu światłości przeciwko obozowi obskurantyzmu, językiem suflowanym jej przez Michnika, czy zechce zająć pozycję bardziej pokorną: części sceny politycznej z natury rzeczy podzielonej. A dalej: części Polski, w której racje z natury rzeczy są podzielone. Bo wczorajsza porażka jest też dalekim pogłosem dawniejszych porażek Unii Demokratycznej/ Unii Wolności – partii, które miały wiele zalet i jedną wadę: ogromną arogancję. I to arogancja została wczoraj przede wszystkim ukarana.


Anatomia manipulacji mediów w kampanii! Czytaj w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.

Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce w sprzedaży od 25 maja br., teraz także w formie e-wydania. Szczegóły na:http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych