Prezydent uzdrowienia czy zgody na rabunkowe pasożytnictwo? Kto przetnie rozbójnicze sieci w Polsce? Bezczynność będzie kosztowna...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Marcin Bielecki;Maciej Kulczyński
Fot. PAP/Marcin Bielecki;Maciej Kulczyński

Polska od lat obarczona jest działalnością grup i podmiotów, które prof. Andrzej Zybertowicz nazwał w jednym ze swoich tekstów Antyrozwojowymi Grupami Interesów. To m.in. przez te działania widać w Polsce ogromne marnotrawienie publicznych pieniędzy oraz brak realnych mechanizmów demokracji. To dlatego pieniądze nie są wydawane efektywnie, to dlatego odpowiedzialności polityków jest często fikcją, gdy przymykają oni oczu na żerowanie na publicznych środkach.

Ta zgoda na patologie jest kosztowna dla wszystkich Polaków. To pasożytnicze praktyki powodują, że w Polsce autostrady buduje się drożej niż w Niemczech, a budowlańcy budujący na EURO 2012 musieli bankrutować. To dlatego gigantyczne pieniądze na innowacyjną gospodarkę nie są efektywnie wykorzystywane. To dlatego gigantyczne pieniądze z Unii Europejskiej nie budują realnej siły polskiej gospodarki. To dlatego zamiast rozwoju potencjału polskiego przemysłu i przedsiębiorców buduje się od lat potencjał biurokratyczny. Coraz większe pieniądze są konsumowane przez administrację, która staje się jedną z przerośniętych grup zawodowych. Prof. Zybertowicz tłumaczył wiele razy, że Polska jest opleciona wieloma układami klientelistycznymi, które są jednym z mechanizmów budowania lojalności przez władzę, a także są wykorzystywane do prowadzenia działań przez Antyrozwojowe Grupy Interesów. Sieci klientelistyczne i mechanizmy toksyczne dla życia społecznego i gospodarczego widać w każdej gałęzi życia publicznego w Polsce.

Warto mieć w głowie tezy prof. Zybertowicza w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Do sprawy powiązań klientelistycznych socjolog wrócił w ostatnim programie Jana Pospieszalskiego „Bliżej” (obecnie okazuje się, że ostatnim przed wyborami, co jest skandalem)

I prezydent i premier zawsze stoją w obliczu zastanej sieci interesów. Część z tych interesów służy rozwojowi kraju, bo są to interesy biznesu, który jest innowacyjny, który potrafi eksportować, który tworzy miejsca pracy. Jednak część tych sieci interesów jest mętna, pasożytnicza, działa nielegalnie, żeruje na zasobach publicznych. Kierownictwo państwa powinno mieć względnie realistyczną mapę tych interesów. Pytanie, czy posiada zdolność przeciwstawienia się tym interesom, które Polskę paraliżują i do których wszystkie środowiska przestępcze będą się doklejały, czy też ulega pasożytniczym interesom

— tłumaczy.

I odnosząc się do niespełnionej obietnicy Bronisława Komorowskiego dotyczącej sprawy zamordowania Krzysztofa Olewnika socjolog dodawał, że w tej sprawie nieprawidłowości w działaniu państwa „były częścią nieprawidłowości na styku policji, prokuratury, biznesu i być może tajnych służb”.

Kierownictwo państwa w postaci Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska nie chciało narażać się tym rozmaitym grupom interesów. Uznało, że trzeba się z nimi jakoś ugodzić i odwróciło oczy

— podkreślił Zybertowicz.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM JANA POSPIESZALSKIEGO!

Dziś warto się zastanowić który z kandydatów będzie skuteczniejszym politykiem w obliczu konieczności, o której mówił prof. Zybertowicz. Prezydent RP musi mieć zdolności profesjonalnego nazwania i zlokalizowania Antyrozwojowych Grup Interesów i umiejętność oraz zdolność do skutecznego przeciwstawienia się im. Nikt dziś nie może być pewnym, jak w obliczu tych wyzwań zachowa się w praktyce Andrzej Duda. Jego kampania i zapowiedzi zmian w kraju, a także diagnoza wskazująca, że Polska potrzebuje odbudowy wielu bardzo ważnych dla państwa obszarów dają jednak pewne nadzieje. Jak prezydent Duda zda ten egzamin zobaczymy jedynie po jego wygranej. Wszyscy widzą natomiast, że Bronisław Komorowski z tą sprawą zupełnie sobie nie radzi. Niespełniona obietnica ws. Krzysztofa Olewnika to jedynie jeden z przykładów.

Słuchając Bronisława Komorowskiego, polityka, przekonanego o tym, że Polska jest obecnie w „złotym wieku”, że 25-lecie jest pasmem sukcesów i świetnych dokonań III RP, trudno mieć choćby cień nadziej, że obecny prezydent jest w ogóle w stanie przyjąć do wiadomości, że Antyrozwojowe Grupy Interesów w Polsce w ogóle istnieją. Widząc jego kończąca się prezydenturę nie można mieć nadziei, że będzie chciał z takim grupami i ich wpływami walczyć w przyszłości.

Bronisław Komorowski jako prezydent nie walczył z grupami pasożytniczymi grasującymi po Polsce. Trudno sądzić, że będzie to robił w ew. kolejnej kadencji. Rachunek za tę bezczynności płacą wszyscy Polacy. A jest to rachunek bardzo wysoki…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych