Na pewno. Po debacie jest aktywniejszy, a jego kampania wygląda trochę lepiej. Ale znowu powraca pytanie – czy to kampania wygląda dobrze, bo jest w końcu profesjonalnie prowadzona, czy po prostu jest lepsza na tle tej katastrofalnej prowadzonej od lutego? Mam wątpliwości – kampania prezydenta jest bowiem bardzo niespójna.
Co ma pan na myśli?
Niespójność polega przede wszystkim na podnoszeniu hasła zgody i bezpieczeństwa przy jednoczesnym konfrontacyjnym charakterze kampanii i atakujących oponenta i jego środowisko polityczne wypowiedzi.
Zgoda. Z drugiej strony Duda – zwłaszcza w debacie - chyba zbyt mocno unika tej konfrontacji, gra na wizerunek ułożonego polityka. Ale chyba i tu coś się zmienia – wystarczy spojrzeć na ostatni spot.
Spot kończący kampanię Dudy to bardzo dobry ruch – szczerze mówiąc byłem zdziwiony, że sztab PiS nie wykorzystał wcześniej tak dużego „negatywnego” materiału, jaki pan prezydent „wytworzył” w tej kampanii. Klip jest sprawny – trudne momenty i potknięcia prezydenta zestawiono z bardzo pozytywnym przekazem Andrzeja Dudy. Co ważne, odświeżono też hasło kampanii Dudy - „dobra zmiana” brzmi o wiele lepiej niż „przyszłość ma na imię Polska”, a już na pewno lepiej niż niewiele mówiące „godne życie w bezpiecznej Polsce”. Sygnał o zmianie to ruch pod wyborców Pawła Kukiza, którzy jednym z głównych tematów kampanii uczynili właśnie zmianę.
Skoro jesteśmy przy Kukizie – czy jego powrót do gry i zaproszenie na debatę obu kandydatów mogą jeszcze namieszać w tej kampanii?
Tak. Kukiz do końca tego tygodnia, ale i po kampanii, będzie starał się utrzymywać zainteresowanie swoją osobą. Myśli o stworzeniu ruchu na jesienne wybory, więc nie może teraz odpuścić. Co do zaproszenia - prawdopodobna nieobecność pana prezydenta na debacie może spotęgować wrażenie, że jednym ze zwycięzców tych wyborów… jest właśnie Paweł Kukiz. Przy okazji wzmocni też pozycję Andrzeja Dudy w elektoracie popularnego muzyka.
Chyba ostatnim ważnym wydarzeniem ostatnich dni kampanii, o którym nie powiedzieliśmy, jest debata w TVN. Czy Andrzej Duda dobrze zrobił, zgadzając się na wizytę w „jaskini lwa”, jak mówią w sztabie PiS?
To naturalny ruch – trudno było sobie wyobrazić inną decyzję Andrzeja Dudy. Wyborców PiS czy sympatyzujących z szeroko rozumianą prawicą Duda nie musi przekonywać – musi za to powalczyć o elektorat centrowy i niezdecydowany, a gdzie o niego walczyć, jeśli nie w TVN? Gdyby kandydat PiS nie poszedł na debatę, to byłoby to wykorzystywane jako oskarżenie o tchórzostwo przez sztab prezydenta. Poza tym - nie ma powodu, by Duda nie szedł na debatę do TVN. Pierwszej dyskusji – w TVP – naprawdę nie przegrał, a poza tym musi utrzymać spójny przekaz: skoro przez kilka miesięcy mówił o konieczności rozmowy z prezydentem, to nie ma przesłanek, by się dziś z tego wycofywać.
To będą naprawdę ciekawe dni. Mobilizacja jeśli chodzi o obydwu kandydatów i ich wyborców jest ogromna. W związku z tym walka będzie trwała do ostatnich minut, a rozstrzygnięcie w mojej ocenie zakończy się na 2-3-punktowej przewadze jednej ze stron. Faworytem tego wyścigu pozostaje jednak Andrzej Duda – a jeśli rozstrzygnięcie ma przyjść ze strony wyborców Pawła Kukiza i pofatygują się oni do lokali wyborczych, to zagłosują w większości za zmianą. To naprawdę najciekawsza kampania od lat.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na pewno. Po debacie jest aktywniejszy, a jego kampania wygląda trochę lepiej. Ale znowu powraca pytanie – czy to kampania wygląda dobrze, bo jest w końcu profesjonalnie prowadzona, czy po prostu jest lepsza na tle tej katastrofalnej prowadzonej od lutego? Mam wątpliwości – kampania prezydenta jest bowiem bardzo niespójna.
Co ma pan na myśli?
Niespójność polega przede wszystkim na podnoszeniu hasła zgody i bezpieczeństwa przy jednoczesnym konfrontacyjnym charakterze kampanii i atakujących oponenta i jego środowisko polityczne wypowiedzi.
Zgoda. Z drugiej strony Duda – zwłaszcza w debacie - chyba zbyt mocno unika tej konfrontacji, gra na wizerunek ułożonego polityka. Ale chyba i tu coś się zmienia – wystarczy spojrzeć na ostatni spot.
Spot kończący kampanię Dudy to bardzo dobry ruch – szczerze mówiąc byłem zdziwiony, że sztab PiS nie wykorzystał wcześniej tak dużego „negatywnego” materiału, jaki pan prezydent „wytworzył” w tej kampanii. Klip jest sprawny – trudne momenty i potknięcia prezydenta zestawiono z bardzo pozytywnym przekazem Andrzeja Dudy. Co ważne, odświeżono też hasło kampanii Dudy - „dobra zmiana” brzmi o wiele lepiej niż „przyszłość ma na imię Polska”, a już na pewno lepiej niż niewiele mówiące „godne życie w bezpiecznej Polsce”. Sygnał o zmianie to ruch pod wyborców Pawła Kukiza, którzy jednym z głównych tematów kampanii uczynili właśnie zmianę.
Skoro jesteśmy przy Kukizie – czy jego powrót do gry i zaproszenie na debatę obu kandydatów mogą jeszcze namieszać w tej kampanii?
Tak. Kukiz do końca tego tygodnia, ale i po kampanii, będzie starał się utrzymywać zainteresowanie swoją osobą. Myśli o stworzeniu ruchu na jesienne wybory, więc nie może teraz odpuścić. Co do zaproszenia - prawdopodobna nieobecność pana prezydenta na debacie może spotęgować wrażenie, że jednym ze zwycięzców tych wyborów… jest właśnie Paweł Kukiz. Przy okazji wzmocni też pozycję Andrzeja Dudy w elektoracie popularnego muzyka.
Chyba ostatnim ważnym wydarzeniem ostatnich dni kampanii, o którym nie powiedzieliśmy, jest debata w TVN. Czy Andrzej Duda dobrze zrobił, zgadzając się na wizytę w „jaskini lwa”, jak mówią w sztabie PiS?
To naturalny ruch – trudno było sobie wyobrazić inną decyzję Andrzeja Dudy. Wyborców PiS czy sympatyzujących z szeroko rozumianą prawicą Duda nie musi przekonywać – musi za to powalczyć o elektorat centrowy i niezdecydowany, a gdzie o niego walczyć, jeśli nie w TVN? Gdyby kandydat PiS nie poszedł na debatę, to byłoby to wykorzystywane jako oskarżenie o tchórzostwo przez sztab prezydenta. Poza tym - nie ma powodu, by Duda nie szedł na debatę do TVN. Pierwszej dyskusji – w TVP – naprawdę nie przegrał, a poza tym musi utrzymać spójny przekaz: skoro przez kilka miesięcy mówił o konieczności rozmowy z prezydentem, to nie ma przesłanek, by się dziś z tego wycofywać.
To będą naprawdę ciekawe dni. Mobilizacja jeśli chodzi o obydwu kandydatów i ich wyborców jest ogromna. W związku z tym walka będzie trwała do ostatnich minut, a rozstrzygnięcie w mojej ocenie zakończy się na 2-3-punktowej przewadze jednej ze stron. Faworytem tego wyścigu pozostaje jednak Andrzej Duda – a jeśli rozstrzygnięcie ma przyjść ze strony wyborców Pawła Kukiza i pofatygują się oni do lokali wyborczych, to zagłosują w większości za zmianą. To naprawdę najciekawsza kampania od lat.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/245056-dr-blazej-pobozy-faworytem-wyborow-prezydenckich-pozostaje-andrzej-duda-to-najciekawsza-kampania-od-lat-nasz-wywiad?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.