Nawet lewicowi eksperci nie wierzą w zwycięstwo Komorowskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Marek Zimny
Fot. PAP/Marek Zimny

Jednym z najbardziej fascynujących wniosków, jakie mi się nasuwają po niedzielnym pojedynku telewizyjnym między Bronisławem Komorowskim a Andrzejem Dudą jest to, że każdy z 10 i pół milionowej widowni oglądał inną debatę.

Oczywiście, że w tak krótkim czasie nie udało mi się skontaktować z każdą z osób tej wielomilionowej widowni. Skąd więc taki wniosek? Przekonania takiego nabrałem na podstawie reprezentatywnej – tak chyba mówią sondażownie – próbki, której trzon stanowiło wielu przyjaciół i znajomych, dokładając do tego moich domowników, osoby dorosłe i względnie przytomne.

Sytuacja przypomina mi nieco zażarte spory toczone między kibicami Realu Madryt i Barcelony bezpośrednio po rozegraniu Gran Derbi. Puszczane na video powtórki z tego meczu, a na nich kontrowersyjne sytuacje, widziane są całkowicie inaczej przez obydwie strony. – Co za koszmarny faul na Messim! – Chyba jesteś ślepy. Absolutnie prawidłowy wślizg. Najpierw dotknął piłki. – To ty masz chyba klapki na oczach. Za taki wślizg Pepe należała się czerwona kartka. Podobnie wyglądają rozmowy o niedzielnej debacie. Z tym, że dopiero wejście w szczegóły ujawnia subtelne różnice w ocenach także między zwolennikami tego samego kandydata, a nie tylko tego z przeciwnej naszym sympatiom opcji politycznej.

Niewątpliwą zaletą polskiej demokracji jest to, że prezydenta RP nie wybiera żadna komisja państwowa ani parlament ani eksperci nominowani przez posłów lub choćby przez nich akceptowani. Gdyby tak było, Bronisław Komorowski byłby prawdopodobnie dożywotnim prezydentem. Dlatego, że ta rola bardzo mu się podoba – to po pierwsze, a po wtóre, że każde z wymienionych gremiów głosowałoby na obecnego prezydenta. Bądźmy szczerzy. W środowiskach prawicowo-centrowych nie ma ekspertów. W każdym razie nie tej miary, co na lewicy. Tam jest aż gęsto od ekspertów: Agnieszka Holland, Janusz Gajos, Daniel Olbrychski, Andrzej Wajda, Krystyna Zachwatowicz, Janina Paradowska, Jacek Żakowski (po delikatnym wytknięciu drobnych błędów, poparłby całym sercem Komorowskiego) Aleksander Kwaśniewski, Michał Kamiński – to ten, co układa Komorowskiemu pytania na egzamin Andrzeja Dudy podczas debat, gen. Marek Dukaczewski – chce wsadzić do więzienia cały PiS za rozwiązanie mu WSI, sędzia Igor Tuleya, sędzia Wojciech Łączewski – to ten, co skazał na trzy lata bezwzględnego więzienia Mariusza Kamińskiego, sędzia Pawel Rysiński – uniewinnił Beatę Sawicką, która z miłości przyjęła pierwsza ratę łapówki w torebce plastikowej, na dnie której było 50 tys. zł), Marian Opania, Jan Kidawa-Błoński, mąż obecnej rzecznik premier Kopacz. Proszę sobie wyobrazić, to nie jest nawet czołówka ekspertów z lewej ławki politycznej, a tylko trzeci-czwarty garnitur. Pierwszy – kosmiczny. Nie wymieniam, żeby nie upokarzać prawicy.

Na szczęście prezydenta wybierają wszyscy Polacy. Także ci, którzy mieszkają na Zachodzie i w Ameryce. Jasne, że ci, którzy chcą. Przymusu nie ma. Ci, którzy głosują, w większości różnią się w swoich poglądach zwolenników Platformy Obywatelskiej, czyli nowoczesnej Partii Frontu Jedności Interesów Materialnych. To jest ta szansa, że Komorowski będzie musiał zrobić miejsce dla Andrzeja Dudy. Z moich rozmów wynika, że przy ogromnej różnicy opinii na temat występu kandydatów w debacie telewizyjnej, zdecydowana większość Polaków będzie głosować całkiem inaczej niż lewicowi eksperci. Jeden z nich, bardzo znany publicysta, powiedział do mnie: - Szczerze? – Wal - mówię. – W drugiej turze będę znowu głosował na Komorowskiego. Ale, wiesz co? – Moim zdaniem, wygra Duda.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych