Babolek gada. Nasze współczesne patałachy płaczą nad rozlanym mlekiem i słuchają kłapiących nieustannie – różnych mądrali

Dziewczynka prowadząca program w radio chcąc przekonać słuchaczy jacy to głupi są Amerykanie przytacza starą opowiastkę, że tamże przed oddaniem głosu na kandydata wyborca zastanawia się „czy kupiłbym od tego faceta samochód”. Chodzi oczywiście o to czy ów wzbudza zaufanie. Ale dziewczę dziwi się: „to mój wybór ma zależeć od stanu technicznego pojazdu?”. Takie mamy kadry.

Tak to jest. Teresa Bochwic pisze w felietonie, że studenci nie słuchają jej, gdy przekazuje ABC dziennikarstwa. To oczywiste. Przecież są pod wpływem tego co widzą i słyszą. Lis, Kraśko, Olejnik – propagandyści władzy (do następnej też się dopasują) mają się dobrze, a nawet jeszcze lepiej. Po co trzymać się zasad skoro za to nie płacą. Pracujmy dla wypłacalnych. Sprawiedliwi i prawdziwi są biedni. Wyobraźmy sobie Rzymian, albo Wikingów, albo nawet naszych rycerzy Chrobrego, Krzywoustego, Jagiełły czy Sobieskiego, którzy przybywają, krytykują wroga i grzecznie proszą, by oddał im miecze.

Nasze współczesne patałachy płaczą nad rozlanym mlekiem i słuchają kłapiących nieustannie – różnych mądrali. A potem czekają na mannę. Unia Europejska się skończy i zostaniemy z ręką w pustym nocniku, bo nawet kupy nie będzie z czego zrobić. Mieliśmy i mamy psychicznych niedouków z tytułami, wepchnęło nas na ścieżkę wiodącą nad przepaść, nadal te mordy pokazywane są tu i ówdzie, a strach i nędza postępuje szybkimi kroki. Cyniczni tego nie widzą, grzeczne naiwne dzieciaczki potrafią tylko ubolewać. Wprawdzie bezradna złość się piętrzy, ale niestety powoli.

Z Polski wyjeżdżają młodzi, wykształceni tu, najlepsi. Barachło okopało się w pałacach i chce dalej tam siedzieć. Bezkarnie. Ciekawe kto nadal łożyć ma na wygórowane emerytury tych, którzy psuli co tylko się dało?Polską rzekomo Solidarną – nazwała się grupa uciekinierów z PiS. Warto by rozłamowców – tamtych i innych – zapytać: jak oceniają swoje ówczesne zdradzieckie decyzje? Niektórzy wrócili. Jeden z nich - „wesołek” - na moje pytanie WHY odrzekł sprytnie: diabeł mnie opętał. No to do egzorcysty. Co się napsuło, to się napsuło. Ale to było ostatnie przeflancowanie na Wiejską. Chyba nie wszyscy mają kurzą pamięć?

Oczywiście nie jest winą niektórych, że mają buźki mało urodziwe. Można to nadrobić. Najlepiej szczerym, uczciwym zachowywaniem się i mówieniem do rzeczy. Niestety niektóre babole nie dość, że paskudne to jeszcze ponad przeciętnie zakłamane. Bez cienia żenady serwują kłamstwa i głupoty. I popatrzcie państwo jak to się plecie na tym świecie. Przecież zaczynało się tak wspaniale. Najpierw Wanda – nie chciała broń Boże Niemca. I słusznie po stokroć. Potem Jadwiga via Jagiełło też dała odpór Hunom. I jeszcze Emilka P. dzielnie stawała.

No, ale zastanówmy się teraz. Kto to zaczął? Suchocka z Pleszewa, mimo że była ze starego Stronnictwa Demokratycznego, czyli tych co niby nie chcieli do nieboszczki PZPR, ale biała chatka Komitetu Centralnego Stronnictwa to był ten pośredniak z którym stosunkowo mogli współżyć. Wpadli potem w łapy potężnego (ciałem) Piskorskiego, no i mają (albo raczej nie mają) za swoje. Suchocka się nawróciła. I dobrze. Zawsze to cieszy, ale zostawiła w spadku Michała Kamińskiego. Komu? Koleżance Kopacz. A Pani K. wyraża dziś „wielki szacun” dla Pawła Kukiza. Miejmy nadzieję, że to gorące nagłe uczucie będzie tylko w jedną stronę. Zresztą kobieta zmienną jest. Tylko jedna H-G-W trwa uparcie. Duchu Święty – czy to Twoja opieka?

Felieton ukazał się na stronie SDP