Małgorzata Kukiz o swoim mężu: "Wierzę, że uda mu się uratować Polskę. To człowiek, który nie odpuszcza"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Najważniejsze, żeby znalazł do wyborów parlamentarnych uczciwych ludzi i żeby nikt na nim nie zrobił interesu. Ale do tej pory zawsze zwyciężał, więc wierzę, że uda mu się uratować Polskę

— podkreśla w rozmowie z „Faktem” Małgorzata Kukiz, komentując polityczne plany swojego męża.

Żona Pawła Kukiza przyznaje, że znalazła się w nowej sytuacji.

Ale nie sądzę, aby jakoś szczególnie miała mnie zmienić. Nadal będę żoną i mamą, normalną kobietą. Tak samo, jak byłam nią w czasie największych sukcesów artystycznych Pawła

— mówi pani Małgorzata.

Swojego męża poznała w wieku 15 lat. Jak twierdzi, Paweł miał znaczny wpływ na jej kształtujący się światopogląd, podrzucał jej książki do internatu, a nawet przygotował ją do matury.

Tak się nasza wspólna przygoda zaczęła. I trwa do dziś. Od dziecka trzymamy się za ręce

— wyznaje.

Nie ukrywa, że jak w każdej normalnej rodzinie również oni czasem się kłócą, ale długo nie potrafią się na siebie gniewać.

Zaraz Paweł mnie przytula i prawie zawsze przyznaje rację. On kocha kobiety. Zawsze chciał, by otaczały go dziewczyny. I ma trzy córki, chociaż czekał na syna, spadkobiercę Kukiza…

— wyznaje.

Twierdzi, że Paweł Kukiz od zawsze interesował się polityką, czemu dawał wyraz w swoich piosenkach. Chodzi o politykę skupiającą się na człowieku.

To człowiek jest dla niego najważniejszy i Polska – nie interesy polityczne, korzyści, układy

— zaznacza żona muzyka.

Pytana o problemy alkoholowe, odpowiada, że alkohol nie był „tak wielkim problemem, jak sprzedają to media” i „nie zdominował” życia ich rodziny.

To była raczej jakaś krótkotrwała forma ucieczki i już jej nie ma. Pojawiły się dzieci. Paweł dostrzegł, co jest dobre, a co złe

— wyjaśnia.

Wspomina, że kiedy urodziła się ich chora córka, myślała, że nie dadzą rady, ale kryzys szybko minął.

Paweł też wziął się w garść. Bóg wiedział, komu daje to chore dziecko. W naszej rodzinie czuje się bezpieczne i kochane. Co też jest zasługą Pawła, który nam stworzył bezpieczny dom

—opowiada.

W trzeciej dobie po porodzie dowiedziała się, że dziecko ma problem z nerkami. Hania przeszła dwa przeszczepy i jest dializowana. Jak podkreśla jej mama, 15-latka jest piękną i mądrą dziewczyną, która nie chce być postrzegana przez pryzmat swojej choroby. Chciałaby oddać córce nerkę, która pozwoliłaby jej normalnie żyć.

I mam nadzieję, że tak się stanie. Jednak musimy jeszcze trochę poczekać

— dodaje.

Paweł Kukiz przemawiając podczas wieczoru wyborczego nazwał Hanię bohaterką. Chora córka daje im niesamowitą siłę i uświadamia, co jest w życiu najważniejsze.

Ale potrzebna jest też stabilizacja. Paweł o tym wie. Dlatego chce, żeby też inne rodziny w Polsce z chorymi dziećmi mogły godnie żyć. A to człowiek, który nie odpuszcza

— podkreśla żona Pawła Kukiza.

bzm/fakt.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych