wPolityce.pl: Przed nami II tura wyborów prezydenckich. Tymczasem na Wschodzie trwa wojna, od Południa Unię zalewają imigranci. Robi się coraz groźniej. Sytuacja geopolityczna sprzyja Bronisławowi Komorowskiemu? W dobie rosnących niepokojów może się on jawić jako zachowanie ciągłości, a więc i bezpieczniejszy kandydat?
Prof. Krzysztof Szczerski, poseł PiS: Sytuacja wokół Polski tym mocniej podkreśla, że powinniśmy mieć własne zdanie w sprawach międzynarodowych. Polska powinna być wśród państw decydujących o rozwoju wypadków, zarówno na Wschodzie jak i w Unii Europejskiej. Dziś tak nie jest. Bronisław Komorowski jest gwarancją tego, że Polska nadal będzie przedmiotem a nie podmiotem decyzyjnym w sprawach, które również nas dotyczą. Tak dziś jest, jeśli chodzi o decyzje i rozmowy.
Na jakiej podstawie Pan to stwierdza?
Wystarczy przyjrzeć się rozmowom mińskim. One są symbolicznym przykładem tego, jak Polska utraciła zdolność do współdecydowania o swoim najbliższym otoczeniu. Polska traci na odcinku wschodnim kompetencje i wpływy. To jest oczywiste. W Unii Europejskiej także obóz władzy zgadza się na decyzje niekorzystne dla naszej gospodarki i rozwoju, np. na dekarbonizację energetyki.
Niemcy i Francja weszły do gry i nas wypchnęły. Może to nie wina polskich władz?
Nie, to dzieje się na nasze życzenie. Polska nie miała prawa powiedzieć, że Putin nas zaskoczył. To mogą mówić inne kraje. Polska powinna być przygotowana na politykę Rosji. Powinniśmy teraz mówić, że nas Moskwa nie zaskoczyła, powinniśmy przypominać, że Zachód nie chciał nas słuchać i to był ich błąd. Ale jak miała to mówić, skoro władze powtarzały te same slogany o „demokracie z Kremla”, co inne stolice. Polska nie może w sprawach swego bezpieczeństwa prowadzić polityki papugi. Powtarzamy za innymi, godząc się na rozwój wypadków, który wyklucza nas z gremiów decyzyjnych i obniża nasze bezpieczeństwo. Polski prezydent nie może być komentatorem wydarzeń, tylko musi działać i podejmować decyzje w naszym interesie. To samo dotyczy kwestii Unii. Widzimy, że choćby dzisiaj Komisja Europejska proponuje podział kwot imigrantów i rozdzielenie ich po całej Europie. Tymczasem premier Kopacz nie tak dawno mówiła, że nie ma na to zgody, że takiej polityki nie będzie.
To chyba dobrze?
Ale powstaje pytanie, dlaczego w takim razie Komisja Europejska prowadzi swoje działania w takim a nie innym kierunku? Czy działa wbrew szefom państw? Gdzie w takim razie jest Donald Tusk? Protestuje tylko premier Węgier. Dlaczego Tusk pozwala na to, by KE przygotowywała plany wbrew decyzjom szefów państw, o ile one zapadły? A może w rzeczywistości Ewa Kopacz wyraziła na to zgodę, tylko bała się powiedzieć obywatelom, że się zgodziła, by imigranci z Południa byli repatriowani również do Polski?
Sztab i PiS wskazują, że Andrzej Duda ma doświadczenie państwowe, że był urzędnikiem, ministrem. Dziś jest europosłem. Czy jego doświadczenie dot. polityki zagranicznej wystarczy, by być prezydentem?
Andrzej Duda jest przygotowany do pracy prezydenckiej, również pod względem międzynarodowym. To było bardzo dobrze widać po jego stażu w Parlamencie Europejskim. On bardzo szybko z osoby nowej stał się jednym z rozpoznawalnych europosłów. W niektórych rankingach zyskiwał miano jednego z najaktywniejszych. A to niełatwe w PE, ponieważ tam starzy wyjadacze są najlepiej oceniani. Komuś całkiem nowemu trudno wejść do pierwszej ligi. A Andrzejowi Dudzie to się udało. On się przebił do pierwszej ligi swoją energią, stanowczością i pracowitością. Dziś w dyplomacji potrzebne jest to, byśmy spełnili trzy wymogi, kluczowe dla polityki zagranicznej. Musimy się zachowywać jak kraj poważny, musimy wymagać względem nas szacunku i mieć własne zdanie. Duda te trzy rzeczy gwarantuje. W takiej polityce będzie miał wsparcie współpracowników i ekspertów w Kancelarii. Andrzej Duda gwarantuje dialog z wszystkimi ważnymi środowiskami w Polsce. Wokół niego skupią się kompetencje osób, których dziś Komorowski marginalizuje, otaczając się tylko swoim środowiskiem politycznym. A ci ludzie nie rozumieją, lub nie chcą zrozumieć albo prowadzą złą politykę wobec tego co dzieje się na świecie i wokół nas.
Jednak słychać już straszenie Dudą, że poróżni nas z Rosją, że wypchnie nas na margines Europy, że będzie strasznie…
Słyszałem nawet, że inwestorzy zagraniczni natychmiast uciekną z Polski (śmiech). Jak wszyscy wiemy, doświadczenie jest zupełnie odwrotne. Najwyższy wskaźnik zagranicznych inwestycji bezpośrednich Polska miała za rządów PiSu i prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego. Takie straszenie jest nonsensowne. To pokazuje, że Bronisławowi Komorowskiemu sprzyjają ci, którzy chcą Polski takiej jak teraz - Polski bez własnego zdania. Wiemy, że kluczem do tego, by być poważanym w relacjach międzynarodowych jest posiadanie własnego zdania i własnej siły. Zobaczymy bardzo szybko, w jaki sposób Polska zyska na prestiżu i wpływie w regionie i na świecie, gdy prezydent Polski zacznie mieć własne zdanie i będzie je wypowiadał, a Polska wejdzie na ścieżkę odbudowy innowacyjnej gospodarki. Z takim krajem siada się do stołu rozmów, bo chce jego zdanie poznać. To alfabet dyplomacji. Tę gwarancję daję Andrzej Duda.
Polacy jednak już czytają m.in. zagraniczną prasę, która zaczęła przekonywać, że mamy do czynienia z groźnym kandydatem. Co powiedziałby Pan Polakom, czytającym takie teksty?
Polacy powinni wiedzieć, że zgodnie z konstytucją prezydenta wybierają Polacy, naród. Prasa zagraniczna, artykuły są tylko kontekstowe. One więcej mówią o autorach tych tekstów niż o tym, do kogo się odnoszą. Jeśli ta narracja jest celowa to należy ją z góry odrzucić. Jeśli to jest wynik zmanipulowanego obrazu Polski i kształtu wyborów, to to pokazuje niekompetencję autorów tych tekstów i poziom manipulacji. Każde państwo powinno kalkulować, jakie wyniki wyborów u sąsiadów będą dla niego korzystniejsze, ale to są wiadomości dla rządów i tak powinno pozostać. Dla wyborców nie powinno to być żadnym drogowskazem. Powinniśmy wybrać prezydenta dla Polski, który Polskę wyprowadzi z obecnego stanu stagnacji i bezgłosu. Polsce potrzeba powagi, musimy mieć szacunek i własne zdanie. Jeśli ktoś liczy na to, że wyborcy w Polsce mają jakiś kompleks, że komentarze zagranicznej prasy decydują o wyborach Polaków, to musimy pokazać, że się myli. Każdy, także z zagranicy, kto chce poznać program polityki zagranicznej Andrzeja Dudy może sięgnąć do źródła, a nie do wiedzy zapośredniczonej. Zapraszamy do dialogu, jesteśmy otwarci. Andrzej spotykał się z ambasadorami i to były bardzo udane rozmowy. Będziemy je prowadzić nadal.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/244345-szczerski-powinnismy-wybrac-prezydenta-dla-polski-ktory-wyprowadzi-nasz-kraj-ze-stagnacji-i-bezglosu-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.