wPolityce.pl: Wybory prezydenckie wskazały, że ponad 55 procent głosujących Polaków chce zmiany prezydenta Komorowskiego. Tyle poparło Andrzeja Dudę i Pawła Kukiza. Czy to oznacza czerwoną kartkę dla środowiska obecnej władzy?
Prof. Antoni Dudek: Z całą pewnością ten wynik oznacza, że obecna władza już nie jest akceptowana przez Polaków. Ludzie głosujący na Andrzeja Dudę i ci głosujący na Pawła Kukiza różnią się znacząco od siebie, ale jednak coś ich łączy. Oni nie chcą dalszej dominacji Platformy Obywatelskiej i jej prezydenta. I dali temu wyraz. Jednak nie wiadomo, czy oni będą w stanie współpracować. Czy wyborcy Kukiza będą w stanie poprzeć Andrzeja Dudę? To jest pytanie, które wszyscy dziś stawiają. Wydaje się pewne, że ci ludzie nie poprą Bronisława Komorowskiego. Oni zapewne posłuchają Pawła Kukiza i zostaną w domu, a jeśli pójdą to pewnie głosować na Andrzeja Dudę. Tak wynikało również z badań.
Co to oznacza dla wyniku?
Nie wiadomo, ilu Polaków uda się obozowi władzy zmobilizować przed II turą wyborów. Mieliśmy rekordowo niską frekwencję, więc wielu ludzi nowych może wziąć udział w głosowaniu. Pewnie nawet 10 procent wyborców może pójść jeszcze głosować. Oni mogą uratować Bronisława Komorowskiego. O to toczy się walka. Andrzej Duda musi walczyć o poparcie wyborców Pawła Kukiza, bowiem to są zwolennicy zmiany. Z drugiej strony prezydent Komorowski i jego sztab będzie walczył raczej o tych, którzy zostali w domach.
Jak zatem ocenia Pan ruch prezydenta ws. referendum dot. JOWów, podatków i finansowania partii?
Prezydentowi ta inicjatywa nic nie da. On powinien obecnie uderzać w zupełnie inne tony. W te, które uderza „Gazeta Wyborcza”. To raczej może mu pomóc niż mówienie o jakimś referendum, które się kiedyś ma odbyć. To jest w mojej ocenie strzał w stopę.
Prezydent spotkał się dziś z Aleksandrem Kwaśniewskim, który udzielił mu poparcia. To może się opłacić? Czy też sztab będzie raczej straszył przeciwnikiem?
Spodziewam się straszenia. Oczywiście różne postaci ważne dla historii III RP będą popierały Bronisława Komorowskiego. Jednak siła sprawcza takich ludzi jest obecnie nieduża. Bardziej będzie chodziło o wystraszenie części wyborców powrotem IV RP. To się będzie nasilało w najbliższych dniach. Będziemy zapewne słyszeć, że wygrana Dudy otwiera drogę do powrotu do władzy Kaczyńskiego i Macierewicza. Sądzę, że to będzie bardzo mocno eksponowane. Ważne jednak będzie również, jak prezydent Komorowski zachowa się w czasie debat. To może być bardzo istotne.
Dlaczego?
Jest na pewno sporo wyborców, którzy dopiero po debatach podejmą decyzję. Część wyborców nie jest przywiązana do żadnego obozu politycznego. Oni obejrzą debaty, zapewne ta w TVP będzie miała duże znaczenie. Te wybory rozstrzygną się zapewne bardzo małą liczbą głosów. To oznacza, że każda debata może być na wagę prezydentury, jak w 1995 roku.
Andrzej Duda jest politykiem wypowiadającym się ostrożnie, w sposób stonowany. Zdaje się wie już jakie tematy są groźne, jakich lepiej unikać, gdzie czają się pułapki. Kampania negatywna przeciwko niemu może być skuteczna?
Sądzę, że Bronisławowi Komorowskiemu nie uda się sprowokować Andrzeja Dudy do zachowań, które go skompromitują. Pytanie, czy Komorowski będzie umiał utrzymać nerwy na wodzy, czy nie zacznie się zachowywać jak człowiek starszy o pokolenie, który ruga młodego. To jest dla Komorowskiego zagrożenie. Jednak rozdzielić należy zachowanie kandydatów i ich wyborców. Sądzę, że do końca kampanii będziemy mieli do czynienia z przepływami dużych grup wyborców w różne strony. Dziś nie da się przewidzieć, jak się to skończy. W przypadku drugiej tury wyborów najważniejsze nie są żelazne elektoraty, ale zwolennicy spoza nich. Jeśli w drugiej turze frekwencja podniesie się o 2 czy 3 punkty procentowe to będzie zapewne dobre dla Dudy. Jeśli o 10 punktów procentowych to może dać to sukces Komorowskiego. Ciężko dziś wyrokować, jesteśmy jak we mgle.
Sondaże mogą coś wyjaśnić?
Przestrzegam przed traktowaniem ich poważnie. Zapewne już za chwilę pojawią się badania pokazujące te czy inne wyniki. Jednak takie sondaże są zupełnie niewiarygodne. Przed wyborami wiarygodny był jedynie trend, wskazujący, że Paweł Kukiz zyskuje, Bronisław Komorowski słabnie, zaś Duda oscyluje wokół 30 procent. Duda był niedowartościowany, ale poza tym trendy się sprawdziły. Obecnie jednak sondaże nie będą wiarygodne i istotne. One mogą być pewnym mechanizmem oddziaływania psychologicznego, ale niczego wielkiego nie wniosą. Sondaże nie wskażą co stanie się za niecałe dwa tygodnie.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/244243-prof-dudek-ruchy-komorowskiego-po-wyborach-to-strzal-w-stope-a-wyborcow-dudy-i-kukiza-cos-laczy-nie-chca-dalszej-dominacji-po-i-jej-prezydenta-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.