Stara Europa boi się Dudy - bo jest politykiem, który może uratować naszą godność na arenie międzynarodowej

PAP/Stanisław Rozpędzik
PAP/Stanisław Rozpędzik

Dla liberalnej Europy, z lewackim odchyleniem, najważniejsze jest aby w tej katolickiej Polsce nic się nie zmieniło. Zwłaszcza na lepsze, ani Berlin ani Paryż nie życzy sobie dumnej, patriotycznej i suwerennej zwłaszcza gospodarczo Polski. Bruksela również, Donalda Tuska nie wyłączając, bo jak wiadomo „polskość to nienormalność”. Dlatego, co widać w zachodnich mediach, im gorzej dzieje się w naszym państwie, tym lepiej.

Bronisław Komorowski jest w sam raz i rząd Ewy Kopacz również i trzeba robić wszystko, żeby obrzydzić swoim obywatelom i pośrednio obywatelom III RP Andrzeja Dudę, bo braci Kaczyńskich obrzydzają już  od dziesięciu lat. W Polsce ludzie domagają się zmiany, a niech się domagają, wszak Andrzej Duda jest człowiekiem z nikąd, figurantem Jarosława Kaczyńskiego. Nie wiadomo co by to miało znaczyć, ale jedno jest pewne, tylko polityczne status quo zapewni Angeli Merkel nieograniczony wpływ na polską gospodarkę, polegający na wciskaniu władzy „Inwestycji” rujnujących polskie firmy. A lewackiemu prezydentowi Francji Hollade’owi wciskanie nam helikopterów, a nawet łodzi podwodnej, prawdopodobnie z demobilu. Tak więc media, a zwłaszcza niemieckie zaatakowały Andrzeja Dudę, zmartwione, że kampania wyborcza Komorowskiego była zbyt arogancka albo zbyt ospała. Tylko korespondent liberalnej gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Konrad Schuller pokusił się o niezbyt entuzjastyczną charakterystykę Komorowskiego, stwierdzając, że jest to „człowiek z charyzmą nauczyciela szkoły średniej na krótko przed emeryturą”. I takiego człowieka na stanowisku prezydenta wspierają media naszego zachodniego sąsiada, bo człek to nieszkodliwy , taki pan NIKT. Lewicowa gazeta „Süddeutsche Zeitung” zwraca uwagę, że „wielu Polaków boi się PIS, więc zagłosują na Komorowskiego”. Trzeba postraszyć PiS -em Europę i zmobilizować wszystkie siły, które doprowadzą Komorowskiego do zwycięstwa.

Już to przerabialiśmy, kiedy do władzy na Węgrzech doszła prawicowa partia Fidesz z Viktorem Orbanem na czele. Wprawdzie poprzedni postkomunistyczny rząd doprowadził państwo do ruiny, ale ten niedobry Orban zdradził Europę, bo prowadzi samodzielną politykę i potrafi się przeciwstawić Brukseli, jeśli tego wymaga interes narodowy. Na Orbana rzuciły się media austriackie i niemieckie ale również lewicowe przekaźniki z Francji, Włoch i z Beneluksu. Ale Orban się nie poddał i nawet Bruksela musiała przyznać, że jego rząd wyprowadził kraj z najgłębszego kryzysu gospodarczego i wszedł na drogę rozwoju. A czyim figurantem jest Orban? Orban jest wybrańcem swego narodu, który mu zaufał i go wspiera.

Jeżeli Duda jest figurantem Kaczyńskiego, to czyim figurantem jest Bronisław Komorowski? Czy przypadkiem nie WSI? Czy korespondenci niemieckich gazet nie słyszeli o WSI, o SKOK Wołomin i innych powiązaniach naszej jeszcze „głowy państwa”? Słyszeli, słyszeli ale przecież nie jest ich celem krytyka postkomuny i powszechnej korupcji władzy III RP. Ich celem jest walka z Polską, której nie pod drodze jest z kondominium niemiecko - rosyjskim, która chce żyć po ludzku, tak jak żyją obywatele RFN, a nie jak niewolnicy niemieckich koncernów. I dlatego chcą zmiany i do niej dążą, czy to się niemieckim mediom podoba czy nie.

Duda jest kandydatem tej części narodu polskiego, która obdarzyła go zaufaniem i wierzy, że jest on w stanie zmienić na lepsze nasz kraj i uratować jego godność, także na forum międzynarodowym, zwłaszcza w Europie. Stara Europa tego się boi najbardziej.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych