Angela Merkel uczci 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Moskwie. Niemiecka kanclerz będzie rozmawiać z Putinem o sytuacji na Ukrainie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Kanclerz Niemiec Angela Merkel złoży dziś wizytę w Moskwie, gdzie uczci 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Wraz z prezydentem Rosji Władimirem Putinem złoży wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza w Parku Aleksandrowskim przed Murem Kremlowskim. Głównym celem wizyty jest jednak rozmowa kanclerz i prezydenta o sytuacji na Ukrainie.

Jak informuje Kreml, zaplanowana została ich wspólna konferencja prasowa. Podczas sobotniej defilady wojskowej na placu Czerwonym w Moskwie upamiętniającej 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w II wojnie światowej zabrakło większości liderów zachodnich. Nie przyjęli zaproszenia ze względu na rolę Rosji w konflikcie na Ukrainie.

Jeśli mówi się o potrzebie budowania jakiejś koncepcji świata, to bez obecności w niej Rosji byłoby to niepełne

— powiedział dla tvn24.pl były ambasador w Moskwie Stanisław Ciosek, odnosząc się do wizyty Merkel w Moskwie.

Jak zapowiedział w środę doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow, Władimir Putin i Angela Merkel będą rozmawiać na temat kryzysu na Ukrainie

Prezydent Rosji Władimir Putin zadeklarował w sobotę, że jego kraj gotów jest przywrócić relacje z Unią Europejską w pełnym zakresie. Podkreślił, że to nie Rosja była inicjatorem ochłodzenia stosunków z UE.

Putin powiedział to, podejmując wieczorem na Kremlu prezydenta Czech Milosza Zemana, który przybył do Moskwy na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w II wojnie światowej.

Zeman jest jednym z nielicznych przywódców zachodnich, którzy przyjęli zaproszenie prezydenta Rosji na te uroczystości. Ze względu na rolę Rosji w konflikcie na Ukrainie większość liderów zachodnich nie zdecydowała się na przyjazd do Moskwy. Prezydent Czech, choć przyjechał, to jednak nie poszedł w sobotę rano na Plac Czerwony, by obserwować defiladę wojskową, uznaną na Zachodzie za demonstrację siły w obliczu wojny na Ukrainie.

Bardzo liczymy na to, że uda nam się nie tylko odbudować nasze relację z Unią Europejską jako całością, Europą Wschodnią i Czechami, ale także je rozwinąć

— oznajmił Putin. Zaznaczył, że „z powodu wzajemnych sankcji wszyscy ponoszą straty; że nie ma w tym niczego dobrego”.

mmil/tvn24.pl/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych