Jeśli spojrzymy na ostatnie sondaże przed ciszą wyborczą, zobaczymy, że Andrzej Duda i Paweł Kukiz mają łączne poparcie ponad połowy Polaków!
A przecież są jeszcze inni kandydaci domagający się wyraźnej i zdecydowane zmiany: Janusz Korwin-Mikke, Grzegorza Braun, w jakiejś mierze Magdalena Ogórek.
Oczywiście, w II turze poparcie kandydatów opozycyjnych nie będzie się sumowało w sposób prosty, może też okazać się, że sprzeciw niektórych wobec systemu III RP nie jest całkowicie szczery. Ale jednak szansa jest. Taka prawdziwa, nie retoryczna, nie wydumana. Taka szansa, która w razie przegranej będzie mocno bolała.
Tę szansę najlepiej widać po zachowaniu Bronisława Komorowskiego. Już teraz sięgnął on po arsenał, który przygotowywał na II turę, a więc po kampanię kojarzącą kandydata opozycji z agresją. Tego typu sztuczka - spot „Oni pójdą na wybory” - okazała się niezwykle skuteczne w 2011 roku, gdy w finale kampanii przeciągnęła większość niezdecydowanych na stronę władzy. Ale czy zadziała również teraz? To paradoksalnie dobry znak: sztabowcy Komorowskiego toczą wojnę według reguł ostatniej wojny, którą zapamiętali. Co, jak wiemy z historii, niemal zawsze prowadzi do klęski.
Sondażowy sukces Pawła Kukiza - od kilkunastu do nawet 20 punktów poparcia - pokazuje, że w Polsce naprawdę coś się zmienia. To przecież dużo więcej, niż zdobywali inni „rebelianci”, np. Palikot czy wcześniej Lepper. Potencjał odrzucenia obecnej władzy jest naprawdę duży. Szkoda, że poparcia tego nie zdobył Andrzej Duda, ale widać po latach przemysłu pogardy wobec największej partii opozycyjnej było to niemożliwe. Choć może, gdyby sztabowcy kandydata PiS nie spieszyli się od pierwszych dni tak bardzo do centrum, kandydat mocniej przyciągałby niepisowskich buntowników.
Będzie ciekawie. I może skończyć się dobrze. Przede wszystkim dla Polski.
Ostateczny tryumf Andrzeja Dudy przywróciłby bowiem Polsce normalność. Dziś mamy prezydenta, który gra kogoś, kim nie jest. Udaje katolika, a na każdym ważnym polu uderza w nauczanie Kościoła (konwencja antyrodzinna, in vitro). Eksponuje bezpieczeństwo, a przez lata dopuścił do przykrojenia armii znacznie poniżej poziomu minimalnego. Mówi o zgodzie, dążąc do zniszczenia opozycji. I tak można wyliczać bez końca.
Ta prezydencka kuriozalność, połączona z tak widoczną w tej kampanii pychą, tworzą w Polsce chory klimat. Zabijają prawdę, autentyzm. A intelektualna banalność nadaje debacie publicznej nieznośny posmak infantylizmu. Nic nie jest ważne, nic nie jest realne, wszystko jest skrzywione. Jak w gabinecie krzywych luster. Nie wiadomo, co jest, a czego nie ma, co jest realnością, a co złudzeniem.
Ta skisła atmosfera, to dramatyczne oderwanie się od rzeczywistości, od przeszłości i przyszłości, zaraża cały kraj. Dociera do każdego powiatu, do każdej gminy. I odbiera chęć do jakiegokolwiek działania. Narasta apatia i chęć ucieczki.
Andrzej Duda jest inny, przede wszystkim dlatego, że jest prawdziwy. Bo jego życiorys nie jest pęknięty. Nie musiał grać kogoś innego przez kilka już dekad, jak to czynić musiał, podejrzewam, prezydent Komorowski.
Duda przywróci Polsce normalność. I dlatego poprzeć powinni go również ludzie lewicy. Jeśli chcą mieć kiedyś w przyszłości prawdziwą lewicę, a nie jakieś oszukańcze kreacje kierowane przez pachołków władzy.
SZANOWNI PAŃSTWO! Kupując i promując tygodnik „wSieci” wspieracie Państwo media niezależne od władzy. Tym samym, zwiększacie społeczną kontrolę rządzących, dziś tak bardzo zagrożoną.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/243821-andrzej-duda-i-pawel-kukiz-maja-juz-laczne-poparcie-ponad-polowy-polakow-to-jest-szansa-ktorej-zmarnowanie-bedzie-bolalo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.