PÓŁ PORCJI MAZURKA. Koniec nudy, to będzie brutalna kampania wyborcza. Sygnał dał przestraszony sztab Komorowskiego

Prawdziwie negatywny, mobilizujący klip wyborczy emituje się tuż przed rozstrzygającym głosowaniem, w polskich realiach przed drugą turą. Sztabowcy Bronisława Komorowskiego wrzucili go już teraz, by obudzić znudzonych kampanią wyborczą sympatyków prezydenta. Motyw stary jak świat – straszenie PiS-em. Okazuje się, że Duda to Kaczyński, a Kaczyński to diabeł. Czy to zadziała?

Nie to jest jednak najciekawsze, ważniejsze zdaje się pytanie dlaczego sztab Komorowskiego zdecydował się na to już dziś? Prawda jest brutalna – w ciągu dwóch miesięcy prezydent zjechał w sondażach z 60 proc. do 40 proc. Część z tych wyborców nie tyle przeszła, ile wróciła do Andrzeja Dudy – to dawni wyborcy PiS, którym podobał się konserwatywny wizerunek Bronisława Komorowskiego. Teraz jednak, pod wpływem kampanii, wracają do macierzy.

To jednak nie tłumaczy aż takiego zjazdu, utraty co trzeciego wyborcy. Sztabowcy Platformy doskonale to wiedzą i by zatrzymać ten proces ruszyli z kampanią negatywną. Komorowski musi przestać tracić, bo skończy się to dla niego klęską. To jednak tylko przedsmak tego, czego można się spodziewać z ich strony przed decydującą batalią. Można spodziewać się ataków na Dudę, podkreślania niesamodzielności kandydata i zmieniania przez niego poglądów. Co, prócz SKOK-ów i in vitro mu wyciągną przekonamy się już wkrótce Jak odpowie sztab kandydata PiS? Zapewne pięknym za nadobne. Duda wypuścił już zresztą negatywny klip, o śpiącym w Belwederze Komorowskim, ale jak dotąd były to bardziej drobne uszczypliwości niż prawdziwy cios. Jedyną szansą dla Dudy jest przekształcenie tych wyborów w plebiscyt „za czy przeciw Platformy?” Komorowski – przez te lata marszałek Sejmu, a później prezydent nadaje się na twarz jej rządów bardzo dobrze.

Jeśli im to się uda, wynik drugiej tury pozostaje otwarty, ale też temperatura kampanii sięgnęłaby wrzenia. I choć wciąż zdecydowanym faworytem sondaży jest urzędujący prezydent, to nastroje są inne niż dwa miesiące temu.