Rzeczywistość sobie, a politycy PO sobie. Raś: „Prezydent pokazał, że jest w stanie się spotkać w prawdziwej debacie”

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Chociaż Bronisław Komorowski nie wziął udziału w debacie przed I turą wyborów prezydenckich, polityk Platformy Obywatelskiej Ireneusz Raś uważa, że… pokazał się w dobrym świetle.

Zdaniem posła PO Komorowskiemu nie grozi spadek poparcia po jego absencji podczas debaty.

Oglądałem debatę i myślę, że nic nie stracił. Dobrze sztab ocenił, czym będzie debata. Tam nie można było zaprezentować swoich poglądów

— stwierdził Raś w rozmowie z Radiem Kraków.

Polityk Platformy Obywatelskiej uważa, że debata miała niewłaściwą formę.

Ta formuła 1 z 10 się nie sprawdziła. To była formuła kampanii 10 kandydatów. Chyba 5 społeczeństwo nie rozpoznało. To nie była najlepsza formuła. To debata prezydencka, na najwyższy urząd

— zaznaczył Ireneusz Raś.

Polityk nie zgadza się z opiniami, że Komorowski wybrał debatę „sam ze sobą” zamiast dyskusji z pozostałymi kandydatami.

Debata z dziennikarzami jest bardziej wymagająca. W debacie politycznej zawsze się można zasłonić przed politykiem i powiedzieć, że to atak opozycji. Przy rozmowie z dziennikarzem tego nie ma. Debata z trzema dziennikarzami to poważna rzecz. Prezydent pokazał, że jest w stanie się spotkać w prawdziwej debacie. Jak będzie II tura, to będzie debatował

— mówił Raś.

Polityk PO uważa, że Komorowski zachowuje się w sposób, który zachowuje się zgodnie z powagą piastowanego urzędu.

Prezydent walczy o głosy Polaków. Biorąc pod uwagę okoliczności polityczne, on komunikuje o problemach Polski i robi to z dojrzałością. Takiego prezydenta potrzeba. To nie tylko głos do elektoratu PO czy do wyborców obywatelskich. On chce każdego przekonać. Myślę, że robi to już teraz

— stwierdził poseł.

Ireneusz Raś odniósł się również do ataku personalnego na kandydata PiS, jaki został zastosowany w nowym spocie sztabu Bronisława Komorowskiego.

Tak to jest odebrane przez Andrzeja Dudę. On sam sobie jest winny. Raz mówi jedno a raz drugie. Trzeba stać przy swoich poglądach. To była porażka i sztab Komorowskiego to wytknął

— grzmiał Raś.

Nie potrafił jednak wskazać, dlaczego w takim razie PO zajęła się regulacją ws. in vitro dopiero teraz.

Bijemy się w piersi. Wiele zła wokół tej procedury się działo. Wszyscy chowaliśmy głowę w piasek. Nie chcieliśmy tego widzieć. Tę procedurę trzeba opisać prawem. To jeden z punktów widzenia prezydenta Komorowskiego i PO

— powiedział gość Radia Kraków.

Najwyraźniej nawet potknięcia i unikanie debaty przez Bronisława Komorowskiego zwolennicy prezydenta potrafią zaprezentować jako jego atut.

gah/radiokrakow.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych