Komorowski „nie obiecuje gruszek na wierzbie”. Jeśli wygra, będzie robił to co w pierwszej. Czyli nic…

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Tomasz Waszczuk
fot. PAP/Tomasz Waszczuk

„Nie ma nic ważniejszego dla nas, dla partii, dla jej kierownictwa niż to zaufanie i poparcie. (…) Nie pozwólmy reakcyjnym podżegaczom i różnym chuliganom stawać w poprzek naszej drogi”, - apelował do Polaków I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka na wiecu  w 1956r. w Warszawie,  by przeciwstawili się „prowokatorom i krzykaczom” zakłócającym „zgodę narodową”.

Tę sama retorykę stosował jego następca Edward Gierek:

Opieramy się na woli milionów. (…) Dzięki temu mogliśmy pójść naprzód i osiągnąć sukces, który przysporzył nam szacunku i uznania w świecie. W krótkim czasie Polska stała się silniejsza, a Polakom zaczęło żyć się lepiej, i jest to fakt niepodważalny, którego nie kwestionuje nikt, nawet nasi wrogowie,

—snuł w Katowicach w 1976 r. i przy okazji instruował partyjnych towarzyszy jak należy postępować z „warchołami”:

Trzeba załodze tych czterdziestu paru zakładów, które strajkowały, powiedzieć, jak my ich nienawidzimy, jacy to są łajdacy, jak oni swoim postępowaniem szkodzą krajowi. (…) To musi być atmosfera pokazywania ich jak czarne owce”… O zgodę narodową apelował także szef partii i państwa, naczelnik komunistycznej, Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego gen. Wojciech Jaruzelski:

Jak długo ręka wyciągnięta do zgody ma się spotykać z zaciśniętą pięścią? (…) Przez wiele polskich domów przebiegają linie bolesnych podziałów. Atmosfera niekończących się konfliktów, nieporozumień, nienawiści sieje spustoszenie psychiczne, kaleczy tradycje tolerancji.

Ubolewał w pamiętnym przemówieniu telewizyjnym z 13 grudnia 1981 r., zanim w ostatnim zdaniu ogłosił wprowadzenie stanu wojennego.

Rzeczownik „zgoda” był w naszej historii odmieniany przez różne, dziejowe przypadki. Co charakterystyczne, apelują o nią zazwyczaj ci, którzy do społecznych antagonizmów sami się przyczynili. Na tej właśnie zasadzie, o „szerzenie kampanii nienawiści” w Polsce oskarżeni zostali politycy Prawa i Sprawiedliwości, postponowani w bezprzykładnej ofensywie polityków Platformy z nazwy Obywatelskiej oraz tragicznie skompromitowanej wcześniej lewicy. Znany, argentyński pisarz Julio Cortázar mawiał, że nawoływanie do zgody kojarzyło mu się z podejrzeniem o szafowanie „najgorszym ze złudzeń”. Jakie zatem skojarzenia może wywoływać wyborcze hasło prezydenta Bronisława Komorowskiego:

Wybierz zgodę i bezpieczeństwo,

który wcześniej sam szydził z demokratycznie wybranego poprzednika i sam rozniecał wojnę polsko-polską wśród obywateli? I dziś Komorowski z maniakalnym uporem powtarza - jak w Nowym Targu - wyświechtane slogany o „zorganizowanej akcji siania nienawiści” przez PiS.

Nie ma zgody na niezgodę!,

wykrzyczał do nieprzychylnych mu uczestników spotkania z wyborcami w Stargardzie Szczecińskim. Innymi słowy, zgoda ma polegać na tym, że nikt nie będzie wyrażał sprzeciwu wobec władz, począwszy od premier Ewy Kopacz, która w swym pierwszym wystąpieniu dostrzegła, że jej partia „utraciła społeczne zaufanie” i „należy je odbudować”, a na urzędującym prezydencie skończywszy, który nadal sądzi, że cieszy się zaufaniem. Jak sądzi, jeśli ktoś nie jest godny zaufania, to tylko opozycja.

Tacy ludzie będą wchodzili do pałacu prezydenckiego, tacy ludzie będą budowali wizerunek naszej ojczyzny na zewnątrz. Tacy awanturnicy, tacy przeciwnicy zgody. Nie ma na to naszej zgody!

— powtarza jak mantrę przeciwnik kandydata PiS Andrzeja Dudy. Bronisław Komorowski zapewne zdaje sobie sprawę z utraty poparcia, jest jednak bezradny wobec faktów, które powoli docierają nawet do dotychczas głuchych i ślepych na bilans spółki PO-PSL z o.o. Na wyborcze spotkanie prezydenta w Koszalinie przyszła spora grupa młodzieży z transparentem: „Kończ waść kadencję, wstydu oszczędź”.

Dziękuje tym, którzy przyszli, aby się awanturować. Dzięki waszej obecności widać, jaki jest wybór. Czy chcemy Polski zgody i bezpieczeństwa, czy Polski awantury i agresji…

—l zaklinał rzeczywistość. W swym spocie Komorowski bryluje na ulicach miast wśród entuzjastycznie przyjmujących go Polaków, z uśmiechem pozuje do zdjęć i śniada z wybraną, wielopokoleniową rodziną.

Chcemy Polski, która łączy, a nie dzieli. Polski zgody, a nie konfliktu - opartej na zdrowym rozsądku, a nie na zacietrzewieniu politycznym

— mówi z ekranu i ostrzega, jak jego komunistyczni „wybrańcy ludu” z czasów PRL:

Są siły polityczne, które zgody nie chcą, zgody nie lubią i lepiej się czują w politycznym konflikcie.

Wprawdzie nie wskazuje, które to siły, ale przecież wie to każdy głupi. Więc - i tu prezydent wyciąga z zanadrza jeszcze jeden swój wyborczy slogan:

Wybierz Polskę racjonalną!.

Dorobek i program, zaiste, imponujący. Co na to wyborcy? Aby nie być posądzanym, że opieram się na opiniach czytelników prawicowego „ścieku”, odsyłam do portalu wp.pl, w którym pod tekstem o spocie Komorowskiego na pierwszym miejscu, jako najpopularniejszy figuruje wpis internautki „Kasi”:

Wybieram Polskę racjonalną czyli Ty nie możesz być prezydentem.

W kwestii formalnej, jej opinię podziela 834 internautów. Nie zgadza się zaledwie 39.

Nie obiecuję gruszek na wierzbie. (…) Program na drugą kadencję polegać będzie na rozbudowaniu tego, co robiłem w pierwszej

— stwierdził wczoraj Bronisław Komorowski w radiowej Trójce. No, chociaż raz pan prezydent był szczery aż do bólu…


Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!

Do nabycia wSklepiku.pl.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych