Najsłabszym elementem sztabu urzędującego prezydenta jest sam kandydat
— powiedział portalowi wPolityce.pl Jarosław Sellin, poseł PiS.
wPolityce.pl” Czy wyjście Marcina Mastalerka ze studia TVP będzie miało wpływ na przebieg debaty prezydenckiej?
Jarosław Sellin (PiS): Żadnego.
Nie boi się pan pogorszenia relacji między dziennikarzami a PiS?
Mam nadzieję, że dziennikarze zachowają się poważnie. Debata między kandydatami na urząd Prezydenta RP powinna być debatą programową, a nie dotyczącą incydentów, jakie miały miejsce podczas kampanii wyborczej. Mam nadzieję, że dziennikarze Telewizji Polskiej doskonale rozumieją, jaką misję wypełniają i komu służą, a służą społeczeństwu - żeby dobrze zrozumiało, na czym polegają różnice programowe między poszczególnymi kandydatami.
O czym może świadczyć nieobecność Bronisława Komorowskiego?
Myślę, że w grę wchodzi tu kilka kwestii. Po pierwsze, jest to wyraz niezrozumienia dla demokracji. Znamy dobrze poglądy pana prezydenta, który twierdzi, że kampania wyborcza jest jakimś szaleństwem i dobrze by było, gdyby trwała tylko 10 dni. To jest człowiek, który nie rozumie, na czym polega demokracja! A przecież demokracja polega właśnie na tym, że odbywają wybory, są prowadzone kampanie, dochodzi do ścierania się poglądów, ma miejsce stawanie w szranki. Tak to wygląda w państwie demokratycznym Jeżeli Bronisław Komorowski twierdzi, że to tylko awanturnictwo i szaleństwo, to znaczy, że nie jest demokratą. To niepokojące, że na czele państwa stoi człowiek, który nie rozumie na czym polega demokracja. Po drugie, najsłabszym elementem sztabu wyborczego urzędującego prezydenta jest sam kandydat. W momencie, gdy Bronisław Komorowski – zmuszony przez Andrzeja Dudę do pracy – musiał opuścić Pałac Prezydencki i wyjść spod żyrandola, okazało się, że jest zupełnie innym człowiekiem, niż przedstawiały to media. Społeczeństwo nie miało do tej pory okazji poznać Bronisława Komorowskiego jako człowieka agresywnego, nieznoszącego trudnych pytań, nerwowo reagującego na oponentów, posługującego się kapralskim dowcipem, wymachującego ludziom ciupagą, chcącego robić im lewatywę, itd. Tymczasem debata telewizyjna na żywo, nawet jeśli zorganizowana w przyjaznym medium, ma w sobie znaczący element nieprzewidywalności. Debata telewizyjna to czarny sen sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego. Sztabowcy urzędującego prezydenta mają obawy co do tego, jak może zachować się ich kandydat podczas takiej dyskusji. Po trzecie, unikanie debaty jest lekceważeniem Polaków. Społeczeństwo jednak dopuściło do tej rywalizacji 11 kandydatów. Każdy z nich musiał dostarczyć 100 tys. podpisów, a np. Andrzej Duda zebrał ich aż 1 mln 600 tys. Uchylanie się od wzięcia udziału w debacie, którym swojego wsparcia udzieliło tylu ludzi, jest wyrazem lekceważenia ludzi, którzy podpisali się pod tymi kandydaturami.
Czy wobec nieobecności Bronisława Komorowskiego podczas debaty, głównym rywalem Andrzeja Dudy podczas debaty będzie Paweł Kukiz?
Na pewno Andrzej Duda nie jest nastawiony na jakieś starcie, ale na rozmowę z Polakami. Takie debaty służą przede wszystkim do tego, żeby rozmawiać z Polakami o sytuacji państwa i wizji prezydentury.
Bronisława Komorowskiego zabraknie w czasie debaty, ale jego sztab przygotował spot wyborczy, w którym przedstawił kandydata PiS jako człowieka domagającego się więzienia dla ludzi stosujących metodę in vitro. Czy to może zniechęcić osoby niezdecydowane do zagłosowania na Dudę?
Fakt, że członkowie sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego posuwają się do stosowania takich metod świadczy tylko o jednym – strachu. Sztabowcy urzędującego prezydenta boją się, że mogą przegrać te wybory i utracić władzę. Wspomniany przez pana spot jest również świadectwem fałszu i hipokryzji, jaki stoi za hasłem wyborczym Bronisława Komorowskiego: „Zgoda i bezpieczeństwo”. To toksyczne środowisko polityczne, które niewiele ma wspólnego z deklarowaną „zgodą”, które chwyta się różnych metod – również manipulacyjnych i agresywnych – żeby nie utracić władzy.
Czy słowa prof. Jadwigi Staniszkis, która nazwała Andrzeja Dudę „mamisynkiem” zaszkodzą kandydatowi PiS?
Nie będziemy się koncentrować na ekscentrycznych opiniach. To bezpośredni dialog, jaki Polacy mieli możność nawiązać z naszym kandydatem podczas kampanii wyborczej, a nie takie opinie, będzie miał wpływ na to, jak postrzegany jest Andrzej Duda. Przypominam, że mówimy o milionach wyborców. Kandydat PiS odbył 250 spotkań z wyborcami podczas tej ciężkiej i intensywnej kampanii, podczas których każdy miał możliwość zadania pytań naszemu kandydatowi, porozmawiać z nim, uścisnąć mu dłoń, zapoznać się z materiałami przygotowanymi przez sztab wyborczy. To właśnie na podstawie takich zachowań, a nie ekscentrycznych opinii, każdy mógł się przekonać, jakim człowiekiem jest Andrzej Duda.
Można powiedzieć, że kalendarz ważnych wydarzeń sprzyja Bronisławowi Komorowskiemu z racji piastowanego przez niego urzędu. Jaka będzie odpowiedź PiS?
Do końca kampanii, do godz. 24 w piątek Andrzej Duda będzie bardzo aktywny. Wyborcy również tego ostatniego dnia kampanii mogą liczyć na istotny przekaz, interesujący również dla mediów. Na pewno nie oddamy ostatniego dnia kampanii! Prezydent Komorowski ma jakieś plany, ale my mamy swoje.
Rozmawiał Aleksander Majewski
W najnowszym numerze tygodnika „wSieci”: Prezydent urządził mi piekło – wstrząsająca relacja Wojciecha Sumlińskiego, dziennikarza, który rzucił wyzwanie Komorowskiemu.
Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce w sprzedaży także w formie e-wydania. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/243321-jaroslaw-sellin-debata-telewizyjna-to-czarny-sen-sztabu-wyborczego-bronislawa-komorowskiego-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.