Komorowski na pogrzebie Bartoszewskiego: "Kto mógł przypuszczać, że historia zaniesie nas obu na swoich skrzydłach tak daleko i tak wysoko?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

W poniedziałek w południe w Warszawie rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Władysława Bartoszewskiego. Biorą w nich udział prezydent Bronisław Komorowski, premier Ewa Kopacz, szef Rady Europejskiej Donald Tusk, prezydent Niemiec Joachim Gauck, a także przedstawiciele innych krajów.

W mszy w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela uczestniczą także: najbliższa rodzina, przyjaciele, znajomi zmarłego. Obecni są też m.in.: marszałek Sejmu Radosław Sikorski, b. prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, ministrowie.

Po mszy w Domu Pogrzebowym na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach odbędzie się krótka uroczystość pożegnalna dla rodziny i najbliższych, bez udziału mediów. Po godz. 14 na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach odbędzie się uroczystość pogrzebowa.

Prezentujemy przemówienie Bronisława Komorowskiego:

Żegnamy dzisiaj Władysława Bartoszewskiego – człowieka, którego historia postawiła niezwykle trudne, wręcz karkołomne zadania, a on je wszystkie podjął i to podjął zwycięsko. Żegnamy wspaniałego człowieka, który dla całych pokoleń Polaków był, jest i będzie przykładem i wzorem, wzorcem postaw obywatelskich i patriotycznych.

Władysław Bartoszewski całym życiem świadczył o prawdziwości swoich słów – że patriotyzm nie polega na mówieniu, ale na służbie. 17-latek – czynny w obronie Warszawy we wrześniu 1939 roku, potem więzień Auschwitz, żołnierz AK, pracownik podziemnej Delegatury Rządu i KG AK. Członek Rady Pomocy Żydom – Żegoty, redaktor konspiracyjnej „Prawdy Młodych”, organu katolickiego Frontu Odrodzenia Polski.

To w tym właśnie piśmie 21-latek, konspirator i publicysta sformułował program dla siebie i dla rodaków: „Zwalczaj atomizację naszego społeczeństwa, zrozum sam i wpajaj w innych przekonanie, że Polska to nie kilkadziesiąt milionów sobie panów, ale wielki naród mający wspólne cele i wspólne obowiązki wobec historii. Broń w życiu społecznym praw rozumu. Bądź czynnikiem zgody i kompromisu.”

Ten młodzieńczy program Władysław Bartoszewski starał się wcielać w swoim życiu. Po latach podsumował swoją wiedzę o życiu w ten sposób:” Ludzie zachowują się albo przyzwoicie, albo nieprzyzwoicie. To podział elementarny – ludzi nie wolno oceniać według ich sympatii czy poglądów politycznych, ale wobec prawości”.

Powstaniec warszawski, żołnierz ścisłej konspiracji, działacz PSL i dziennikarz „Gazety Ludowej” - aresztowany i skazany jako więzień polityczny, odzyskał wolność po ośmiu latach w stalinowskich więzieniach.

Z uporem i odwagą pracował, by ocalić pamięć o niezwykłych osiągnięciach Państwa Podziemnego, AK i Rady Pomocy Żydom. To on umiał przedstawić światu złożone relacje polsko-żydowskie w czasach Zagłady.

Od 63 roku poświęcił się ponownie działalności konspiracyjnej, przekazując rozgłośni Radia Wolna Europa wiadomości o prześladowaniach i szaleństwach ówczesnej cenzury, o wszystkim, co władze PRL starały się ukryć przed światem i Polakami

— mówił Komorowski.

Prezydent sporo miejsca poświęcił też zaangażowaniu Bartoszewskiego w relacje polsko-niemieckie:

To właśnie on uczył młodych ludzi o zbrodniach totalitaryzmu hitlerowskiego i stalinowskiego. To pojednanie stało się faktem i pewnie ma Władysław Bartoszewski w duszy swojej jakąś formę satysfakcji, że żegna go dzisiaj i prezydent RFN, i prezydent wolnej Polski – razem. Władysław Bartoszewski i potem służył pojednaniu jako ważny polityk niepodległej już ojczyzny – już wtedy został promotorem polsko-niemieckiego partnerstwa w zjednoczonej Europie.

Żegnamy go – naszego wielkiego przyjaciela i wybitnego nauczyciela, także mojego przyjaciela i mojego nauczyciela. Pragnę Ci, Władku z całego serca podziękować, że mogłem czuć się zawsze wyróżniony Twoją przyjaźnią. Od dawna, od czasów internowania. Zawsze czułem, a chyba też zawsze czuliśmy obaj, że tłem i źródłem tej przyjaźni są nie tylko wspólne poglądy na Polskę, ale i szczególna relacja dwóch polskich pokoleń: pokolenia żołnierzy AK i pokolenia ich synów, pokolenia polskiej „Solidarności”. Kto mógł wtedy przypuszczać, że historia zaniesie nas obu na swoich skrzydłach tak daleko i tak wysoko? Kto mógł przypuszczać, że żegnając Ciebie, będę żegnał ambasadora wolnej Polski, ministra, senatora, kawalera orderu Orła Białego.

Władku, miałeś odwagę i rację głosząc, że warto być przyzwoitym. Poświęciłeś to w pełni swoim życiem.

Władysław Bartoszewski dobrze zasłużył się ojczyźnie. Jeszcze tak niedawno wszyscyśmy śmialiśmy się, gdy mówiłeś, że to ja, a nie kto inny Ciebie pochowa. Brzmiały te słowa jak typowe dla Ciebie żart – dziś te słowa aż do bólu ściskają gardło i serce.

Dzisiaj wiemy, że jesteś nam nadal bardzo potrzebny i że nadal potrzebuje Ciebie Polska. I w tej chwili rozstania jednym ze źródeł pociechy mogą być chyba słowa poety, ulubionego przez Ciebie, sprzed setek lat, Jana Kochanowskiego: A jeśli komu droga otwarta do nieba – tym co służą Ojczyźnie, wątpić nie potrzeba.

Władysław Bartoszewski, pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego, więzień Auschwitz, żołnierz AK, historyk, zmarł 24 kwietnia w wieku 93 lat.

lw, PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych