Wrzaski, krzyki i zaciśnięta pięść Komorowskiego: "Musimy ich zepchnąć na kompletny margines!" Prezydentowi po raz kolejny puszczają nerwy. ZOBACZ WIDEO!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Tomek Murański
PAP/Tomek Murański

Bronisław Komorowski po raz kolejny w czasie swojej kampanii nie wytrzymał presji. Podczas kampanijnej wizyty w Stargardzie Szczecińskim prezydent wrzeszczał (przepraszamy, ale tego nie da się inaczej nazwać…) do manifestujących zwolenników Janusza Korwin-Mikkego.

Tacy ludzie będą wchodzili do pałacu prezydenckiego, tacy ludzie będą budowali wizerunek naszej ojczyzny. Tacy awanturnicy, tacy przeciwnicy zgody. Nie ma na to naszej zgody!

— krzyczał ze sceny kandydat Platformy Obywatelskiej.

Niestety, mówił też o o nie do końca zrozumiałej wypowiedzi z wiecu w Lublinie o „kurach z Mazur”. Zaciskał przy tym pięści, denerwował się i dodawał:

Oni mówili wtedy: nie wolno iść do UE, bo stracimy wiarę przodków, i polską mowę, i kulturę, i krowy przestaną się doić mlekiem… Że te słynne kury z Mazur przestaną się nieść… (…) Ci, co tam wrzeszczą, ci, co skandują skandaliczne hasła, ci, którzy obrażają prezydenta Rzeczypospolitej, ci, którzy obrażają i nie szanują Polski stanowią dla nas zagrożenie, musimy zepchnąć ich na kompletny margines!

— wrzeszczał.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych