Czarzasty dla wPolityce.pl: "Będzie druga tura i Komorowski będzie miał w niej problemy". Polityk SLD o skutkach afery Grabarczyka

Myślę, że gdy ludzie zszyją sobie w głowach te wszystkie fakty, to sądzę, że Komorowski ma cztery procent mniej

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Włodzimierz Czarzasty, działacz Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

CZYTAJ TAKŻE: „Chciałbym to załatwić dzisiaj, bo jutro zaczyna się majówka z Polską”. Prezydent o przyjęciu dymisji Grabarczyka

wPolityce.pl: Jak pan postrzega sprawę Grabarczyka?

Włodzimierz Czarzasty: Myślę, że może ona mieć wpływ na wybory prezydenckie. Dlatego że patrząc nawet takim bardzo spolegliwym okiem na rzeczy, które zdarzały się w polityce, które ocierały się o niefajne sprawy, to znaczy afera podsłuchowa, informatyczna, Amber Gold, to nie znam w ciągu tych ostatnich pięciu lat żadnego oświadczenia prezydenta, który by powiedział klasie rządzącej, przede wszystkim swojej partii PO, rządzącej z PSL: „posłuchajcie, źle się dzieje”. „Zwróćcie uwagę na to”, „przyśpieszcie wyjaśnianie tych spraw”. Jednym słowem, stworzyłam się moim zdaniem atmosfera przyzwolenia w klasie politycznej. No bo jak inaczej można wytłumaczyć to, że minister sprawiedliwości nie przyszło do głowy, że coś może się z nim stać, jeśli będzie miał niezgodne z prawem pozwolenie na broń? Ja znam takie sytuacje, gdy władza daje taką pewność siebie i daje takie poczucie niezależności, że dochodzi się do wniosku: więcej mogę. No i myślę, że pan Komorowski doprowadził też do tego, że w tej chwili ludziom Platformy Obywatelskiej wydaje się, że więcej mogą. To są klasyczne objawy przepoczwarzania się w partię władzy, które pojawiają się po kilku latach rządzenia. Więc myślę, że to może mieć bardzo duży wpływ na wynik wyborów prezydenckich.

Czy ten wpływ na wybory prezydenckie może też pochodzić stąd, że Cezary Grabarczyk jest kolejną osobą z komitetu poparcia Komorowskiego, która ma jakieś problemy z prawem?

Powiem szczerze, że nawet nie wiedziałem o tym, że oni są w jakimś komitecie poparcia, bo nie śledzę tego jaki kandydat, jaki ma komitet poparcia. Jest coś jeszcze co ma duży wpływ. Proszę pamiętać, że ten rząd został powołany przy zgodzie frakcji wewnątrz partyjnych: „schetynowców” i spółdzielni Grabarczyka. Temu wszystkiemu przyglądał się Komorowski, który dał placet. W tej chwili te filary się trzęsą. Notabene niech Platforma nie opowiada, że oni postępują w tej sprawie według jakichś wyśrubowanych zasad, bo oto jest jakiś cień podejrzenia i Grabarczyk natychmiast składa rezygnację. Nieprawda! A to dlatego, że jeśliby oni tak przez pięć lat postępowali, to ja byłbym w stanie uwierzyć. I ludzie też by im uwierzyli. Ale oni tak nie postępowali.

Czyli to dynamika przedwyborcza wymogła tę dymisję?

Ja nie wiem czy to dynamika przedwyborcza. Jak znam Grabarczyka, to jakby Grabarczyk uznał, że jest czysty, to by powiedział to, co ja swego czasu powiedziałem Kwaśniewskiemu przy aferze Rywina: „mam swój rozum”. Jeżeli swego czasu Adam Szejnfeld został wyrzucony z rządu, a po dwóch latach znalazł się na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego. Jeżeli swego czasu Grabarczyk odszedł z rządu, bo był marnym ministrem infrastruktury, i wrócił do tego rządu na ministra sprawiedliwości, to takie niby-kary. A przykładów niby-kar jest wiele: „coś schrzaniliście panowie, więc schowajcie się na dwa lata, a potem wrócicie”. Takie coś buduje atmosferę przyzwolenia: nam wolno więcej. Komorowski od innych kandydatów na prezydenta różni się tylko tym, że on tym prezydentem był przez ostatnie pięć lat. Myślę jednak, że gdy ludzie zszyją sobie w głowach te wszystkie fakty, to sądzę, że Komorowski ma cztery procent mniej.

Czy uważa pan, że Grabarczyk wrócił do rządu, tym razem Ewy Kopacz, bo potrzebne było jej drugie skrzydło obok Grzegorza Schetyny?

Myślę, że cezary Grabarczyk wrócił do rządu dlatego, aby Ewa Kopacz została premierem. Bo bez niego by nie została. Pamięta pan takie słynne zdjęcie, gdy uniosła rękę – z jednej strony Grabarczyka, a z drugiej Schetyny?

To co teraz będzie, gdy Grabarczyka zabrakło?

A teraz to nie wiem co będzie. Będzie druga tura i Komorowski będzie miał w niej problemy.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki