"Rozstrzygnijmy wybory w pierwszej turze". Prezydent w blasku celebrytów. Oni „będą głosować na Komorowskiego”. Znani uratują kandydata PO?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Andrzej Grygiel;Youtube.pl
Fot. PAP/Andrzej Grygiel;Youtube.pl

Bronisław Komorowski, kandydat PO na Prezydenta RP, ostatnią prostą w kampanii postanowił rozpocząć ogrzewając się w blasku tzw. celebrytów. W Wiśle spotkał się z Adamem Małyszem, zaś jego sztab zaprezentował serię spotów, w których znani i tzw. zwykli Polacy mówią: „będę głosował na Komorowskiego”. Głębszego przekazu niestety nie można w tych filmikach znaleźć.

W filmach widać postaci, których poparcie dla Komorowskiego nie zaskakuje. Widać w nich m.in. Olgierda Łukaszewicza, Grzegorza Turnaua, Andę Rottenberg, Andrzeja Wajdę, Krzysztofa Pendereckiego, Krzysztofa Maternę, polityk PO Iwonę Guzowską, Andrzeja Grabowskiego, Rafała Sonika, Romualda Lipko, Przemysława Saletę, czy Daniela Olbrychskiego. W spotach dominują znani ludzie, którzy zależni są od publicznych pieniędzy. Przypadek?

W spotach poza znanymi ludźmi występują tzw. przypadkowi wyborcy, m.in. „zakochana para”,, „tata i córka”, „mechanik”, „licealistki”. W sumie w czterech klipach występują 33 osoby. Każda z nich deklaruje, że popiera kandydata PO na Prezydenta RP. Poza tymi słowami spoty nie mają żadnej treści.

Jak widać Bronisław Komorowski może być pewny, że zdobędzie 33 głosy. Być może jednak jego sztab uważa, że powtarzane kilkadziesiąt razy słowa „głosuję na Komorowskiego” przekonają i innych do wsparcia reelekcji obecnego prezydenta.

ZOBACZ SPOTY:

Jak informuje sztab Bronisława Komorowskiego, finał kampanii ma przebiegać pod hasłem: „Rozstrzygnijmy wybory w pierwszej turze”.

Szef sztabu Komorowskiego, Robert Tyszkiewicz przypomniał, że od piątku trwa „wielka akcja mobilizacyjna” przed pierwszą, zaplanowaną na 10 maja, turą wyborów prezydenckich.

Tysiące osób, wolontariuszy Bronisława Komorowskiego, puka „od drzwi do drzwi”, do naszych mieszkań, na ulicach rozdaje materiały wyborcze pana prezydenta

— mówił Tyszkiewicz.

Celem przedsięwzięcia jest rozstrzygnięcie wyborów już 10 maja.

Rozstrzygnijmy wybory prezydenckie w pierwszej turze - to jest hasło i cel akcji mobilizacyjnej w ciągu ostatnich dwóch tygodni kampanii wyborczej. To jest hasło finału wielkiego maratonu poparcia Bronisława Komorowskiego, który rozpoczął się 7 marca

— zaznaczył Tyszkiewicz.

Ostatnie kilkanaście dni kampanii ubiegający się o reelekcję prezydent ma spędzić na spotkaniach z wyborcami.

Będziemy docierać do maksymalnej liczby mieszkańców naszego kraju. Stawiamy na kontakt bezpośredni (…) Pan prezydent będzie brał także udział w akcji door to door, będzie debatował, dyskutował z mieszkańcami naszego kraju

— powiedział szef sztabu Komorowskiego.

Tyszkiewicz podkreślił przy tym, że urzędujący prezydent jest „jedynym kandydatem, który naprawdę łączy ponad podziałami”.

My to odczuwamy podczas dziesiątków, setek spotkań z wyborcami. Mamy pierwsze relacje z akcji door to door, które są entuzjastyczne dla wolontariuszy pana prezydenta

— przekonywał polityk PO.

To jest prezydentura zgody, oparta o wartości bliskie nam wszystkim; będziemy z tym przesłaniem zmierzali do samego finału kampanii

— zapowiedział szef sztabu Komorowskiego.

Polityk wyraził przy tym pogląd, że druga tura - jeśli do niej dojdzie - będzie oznaczała „powrót do awantury, okazję do promocji ideologicznych, doktrynerskich pomysłów Jarosława Kaczyńskiego i PiS”.

Możemy sobie tego zaoszczędzić - możemy te wybory rozstrzygnąć w pierwszej turze. Mamy tę szansę, zmobilizujmy się do urn wyborczych i wybierzmy Bronisława Komorowskiego już 10 maja

— apelował Tyszkiewicz.

W chwili, gdy sztab Bronisława Komorowskiego upubliczniał spoty sam prezydent obecny był w Wiśle, gdzie spotkał się m.in. z Adamem Małyszem.

Powstający w Wiśle kompleks małych skoczni narciarskich utrwali pozycję beskidzkiego kurortu wśród najważniejszych ośrodków skoków narciarskich w Polsce

— mówił prezydent Bronisław Komorowski.

Rozliczam się z obietnic, więc także i z tej w uzyskaniu środków na budowę małych skoczni, z myślą o utrwaleniu sukcesów polskich skoczków, głównie Adama Małysza. (…) Mam nadzieję, że młodzi skoczkowie jeszcze latem będą mogli ćwiczyć na igielicie, tworząc prostą perspektywę do utrwalenia pozycji Wisły jako jednego z najważniejszych ośrodków skoków narciarskich w Polsce. Cieszę się, że mogłem przyłożyć rękę do tego wspólnego działania rządu, jak i urzędu marszałkowskiego oraz władz samorządowych

-– powiedział prezydent Bronisław Komorowski, próbując „podłączyć się” pod sukces innych.

Prezydent dziękował instytucjom, które zaangażowały się w budowę kompleksu skoczni.

Po tym widać, że sport polski i sukcesy w tym zakresie są przedmiotem wspólnej dumy, ale i wspólnych działań

-– mówił.

Jak dodał, związki prezydentów Polski z Wisłą, gdzie znajduje się rezydencja głowy państwa, są szczególne i stanowią dla niego zobowiązanie. Przypomniał, że zameczek na Zadnim Groniu był darem Ślązaków dla prezydenta.

Skutkuje to do dziś szczególnymi relacjami między prezydentem a Śląskiem i Wisłą

-– powiedział.

Jak mówił Adam Małysz, który towarzyszył prezydentowi, małe obiekty są bardzo potrzebne dla rozwoju dyscypliny.

Powstały duże skocznie: Malinka, Zakopane, Szczyrk, ale żeby młodzież mogła na czymś skakać i rozwijać się, dążyć do swoich celów, są potrzebne małe skocznie, które nie są tak kosztowne, ale dla gmin jest to i tak zbyt duży wydatek. Tak jak jest program budowy boisk Orlików, mogłyby też powstawać małe skocznie. Tu jest pierwszy przykład, że da się to zrobić i wygląda to pięknie

-– powiedział były mistrz świata, medalista olimpijski i tryumfator Pucharu Świata.

Prezes PZN Apoloniusz Tajner powiedział, że Wisła jest „narciarską ekstraklasą”.

Zasługuje na te skocznie. Są one kuźnią; podstawowym warsztatem. Na takich małych skoczniach młodzież uczy się podstaw tego wszystkiego, co później Adam Małysz czy Piotr Żyła pokazują w rywalizacji światowej

-– powiedział.

Szef związku narciarskiego dodał, że budowa kompleksu skoczni jest już na ukończeniu.

Drobne problemy techniczne jeszcze są, ale najważniejsze, że skocznie narciarskie są już niemal gotowe. Zawdzięczamy je osobistemu zaangażowaniu prezydenta Komorowskiego. Cieszymy się z tego, bo już wiemy, jak ten obiekt wykorzystać

-– mówił.

Kompleks małych skoczni narciarskich HS10, HS20 i HS40 budowany jest w miejscu dawnych obiektów, wzniesionych na początku lat 60. minionego stulecia, na których pierwsze skoki oddawał Adam Małysz. Inwestycja kosztuje 3 mln zł. Zakończenie prac ma nastąpić w maju, a gospodarzem obiektu będzie Wiślańskie Stowarzyszenie Sportowe.

Wcześniej Bronisław Komorowski z małżonką Anną podjęli śniadaniem w wiślańskiej rezydencji Adama Małysza, któremu towarzyszyła żona Izabela. Gościem prezydenckiej pary był także Apoloniusz Tajner.

Pierwsza dama zainaugurowała z kolei grę miejską dla gimnazjalistów i spędzi czas z członkiniami koła gospodyń wiejskich oraz twórcami ludowymi.

wrp,PAP


Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!

Do nabycia wSklepiku.pl.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych