Dosyć. Naprawdę każdy z nas powinien mieć dosyć czarnej propagandy wylewającej się na Polskę. Przepraszam za ten nieznośnie patetyczny ton, ale trudno mi wznieść się w tym tygodniu na wyżyny publicystycznego błysku. Skoro w ciągu kilku zaledwie dni słyszymy, że z ust szefa amerykańskiej policji federalnej, że Polska jest współodpowiedzialna za Holokaust, Pakt Ribbentrop -Mołotow to wina Polaków (znany włoski lewacki dziennikarz na łamach poczytnej gazety), pojawia się w USA edukacyjna gra karciana z określeniem „nazistowska Polska”, a w audycji w dla mniejszości niemieckiej w Polskim Radio Olsztyn słyszymy o „polskich obozach koncentracyjnych”, to mamy problem.

Czy jest to celowa gra wymierzona w Polskę przez jakiego demiurga nienawidzącego naszego kraju? To zbyt proste wytłumaczenie. W moim przekonaniu mamy raczej do czynienia z reakcją łańcuchową wywołaną przez mieszankę nieuctwa, stereotypów i złej woli wpływowych środowisk. Jak już pisałem w komentarzu na temat nieszczęsnych słów szefa FBI, winić za wizerunek Polski należy również polskie elity. Zakompleksione elity, które tak bardzo boją się „demonów polskiego patriotyzmu”, że wolą umniejszać każde osiągnięcie naszego kraju. . Wizerunek dosadnie i lapidarnie określony „pedagogiką wstydu”. Dlaczego w zasadzie mamy pretensje do nie znających historii Polski i Europy Amerykanów, że w taki, a nie inny sposób odbierają Polskę, skoro najważniejsi polscy intelektualiści i politycy na każdym kroku przepraszają za nasze mniej lub bardziej prawdziwe przewinienia?

Z bólem muszę niestety przyznać, że polskie kino ma swoje „zasługi” w fali krzywdzących opinii jaka wylała się w ostatnich dniach na Polskę. I choć uważam, że artyści są właśnie tymi, którzy najlepiej łamią tabu dotyczące grzechów w historii danego kraju ( a każdy takie ma), to w Polsce jednostronne spojrzenie na najnowszą historię Polski przybrało absurdalny poziom. Warto policzyć sobie liczbę znanych filmów zrobionych w ostatnich 5 latach, które mówiły o tzw. polskim antysemityzmie. I nie jest istotne czy są to filmy artystycznie wybitne, którymi można z pozycji artystycznych się chlubić czy łopatologiczne, bełkotliwe i nawet prostackie. Ważne, że zachodni widz w podświadomości zapisuje sobie równanie Polska=antysemityzm.

Nie będzie łatwo odwrócić fatalny dla nas trend. Z winy naszych elit czeka nas wieloletnia praca organiczna, która nie może ograniczyć się tylko do protestowania przeciwko używaniu określenia „polskie obozy zagłady”. Co można więc zrobić by ten stan rzeczy zacząć odwracać choćby w kinie? Nie wyobrażam sobie by decydenci w szeroko pojętym polskim przemyśle filmowym nie zauważyli jak Polska sztuka wpływa na nasz wizerunek za granicą. Czy wyciągną z tego wnioski?

Na naszym rynku właśnie pojawiła się fantastyczna książka Marka Boruckiego „Wielcy zapomniani. Polacy, którzy zmienili świat”. Jest to kapitalny zbiór sylwetek najróżniejszych Polaków, mających ukryty wpływ na losy świata. Jak już pisałem we „Frondzie” autor nie skupia się na kilku najsłynniejszych rodakach, którymi do znudzenia chwalimy się na spotkaniach z obcokrajowcami, ale wyciąga postacie zapomniane bądź celowo zmarginalizowane przez bieg historii. Mamy więc projektantów kolei transandyjskiej, wybitnych muzyków, twórców marki popularnych wśród elity finansowej zegarków czy zdeptanych przez komunistów pisarzy i aktorów. Pozytywne recenzje w zachodniej prasie filmu „Bogowie” o Zbigniewie Relidze i wielki komercyjny sukces tego obrazu w Polsce dowodzi, że nie ma żadnych racjonalnych przeszkód by państwo zajęło się w końcu tym, co od dawna robią narody. Mówmy po prostu o naszych sukcesach i bohaterstwie. Możliwe, że na początek tyle wystarczy by przestano kiedyś zrównywać nas z nazistami.

---

Polecamy wSklepiku.pl:„Dzieje Polski.Skąd nasz ród”.