Mariusz A. Kamiński: Mam wątpliwości, czy decyzje MON ws. śmigłowców przyniosą korzyść przemysłowi w Polsce. Świdnik i Mielec mogą zaskarżyć ten przetarg. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Mariuszkaminski.pl;PAP/Andrzej Grygiel
Fot. Mariuszkaminski.pl;PAP/Andrzej Grygiel

wPolityce.pl: Zestawy obrony powietrznej negocjowane między Polską i USA, zakup śmigłowców wojskowych najprawdopodobniej z Francji. To dobra decyzja polskich rządzących?

CZYTAJ WIĘCEJ: Komorowski spotkał się z Siemoniakiem i Kopacz. I ogłasza: „Tarcza antyrakietowa” będzie negocjowana w maju z USA, testowane śmigłowce - z Francji…

Mariusz Antoni Kamiński, poseł niezrzeszony, komisja obrony narodowej: O ile przetarg dotyczący obrony przeciwrakietowej nie wzbudza wielkich emocji, bo wszyscy spodziewali się, że wygra system Patriots - choć i on nie jest to do końca tym, czego, byśmy chcieli i oczekiwali, zwłaszcza jeśli chodzi o zakres transportu nowoczesnych technologii. Amerykanie to jednak trwały sojusznik Polski. Z drugiej jednak strony mamy przetarg dot. helikopterów, który budzi olbrzymie kontrowersje.

Chodzi o zakłady w Mielcu i Świdniku, które czują się pokrzywdzone?

Również, ale o tym za chwilę. W zasadzie od samego początku bardzo często była krytykowana sama formuła przetargu, by była to jedna platforma: śmigłowców transportowych, wojsk specjalnych i ratownictwa morskiego. Lepszym rozwiązaniem byłoby rozpisanie trzech przetargów, na trzy różne rodzaje helikopterów.

Czy fakt, że wszystkie trzy rodzaje były zakupione w ramach jednego przetargu promowało w jakiś sposób francuską firmę?

Trzeba tę kwestię wyjaśnić do końca - nie chciałbym też oceniać, który z tych helikopterów jest lepszy, a który gorszy, ale biorąc pod uwagę fakt transferu technologii, utworzonych miejsc pracy, ale przede wszystkim rozwiązań przyszłościowych i pytania o polskie zakłady, które miałyby produkować po 2022 roku, to niestety pozostaje znak zapytania.

Dlaczego?

Nie do końca taką ofertę złożył francuski oferent. Ale co istotne - poprzez takie skonstruowanie warunków tego przetargu nie wygrał ten, który miał najlepszą ofertę, ale ten, kto spełniał dyspozycje, jakie chciał realizować MON. Chciałbym, żeby w tej sprawie wszystko było przejrzyste i jasne, a najlepiej, by odbyły się trzy przetargi, być może również dlatego, by zakłady w Mielcu i Świdniku nie czuły się zepchnięte na bok.

Minister Siemoniak mówił, że to po prostu efekt niespełnionych warunków przetargu.

Okej, ale trzeba było inaczej skonstruować inaczej przetarg.

I de facto ustawić go pod te zakłady z Mielca czy Świdnika?

Nie, chodzi mi o to, że inny helikopter jest potrzebny transportowy, inny do jednostek , a inny do ratownictwa medycznego. Długo mówiło się, że żaden z oferentów nie spełnia tego, czego oczekiwaliśmy w tym przetargu. MON brnęło w to, aż dobrnęło do końca. Czy z korzyścią dla polskiego przemysłu? Mam wątpliwości. Bardzo często krytykowane przez ekspertów były też procedury co do tego przetargu - może zakończyć się tak, że Świdnik czy Mielec zaskarżą ten przetarg, argumenty okażą się zasadne, a wszystko rozpocznie się od nowa.

Przyznałby Pan dziś rację prezesom tych zakładów?

Każda z tych trzech ofert - w tym francuska - ma zalety, ale chciałbym, by zwycięzca oprócz zmontowania tutaj helikopterów zainwestował w rozwój technologii, a gdy skończy się produkcja zamówionych śmigłowców, fabryka w Polsce dalej produkowała i sprzedawała na cały świat. W tym sensie Świdnik i Mielec oferowali, że tak się stanie.Czy tak będzie w przypadku Airbusu? Wiele osób ma wątpliwości.

Rozmawiał Marcin Fijołek

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych