Kluzik-Rostkowska nie ma czasu na dyskusję o edukacji. "Spokojna rozmowa będzie po wyborach"

fot. premier.gov.pl
fot. premier.gov.pl

Czas na spokojną rozmowę o polskiej edukacji będzie po wyborach

— powiedziała w rozmowie z TVN24 minister edukacji, Joanna Kluzik-Rostkowska.

Manifestujący dzisiaj w Warszawie nauczyciele chcą by resort edukacji poważniej zajmował się sprawami szkół i nauczycieli.

Budżet państwa nie ma kolejnych pieniędzy

— dodała Rostkowska.

Minister spotkała się z przedstawicielami związków zawodowych. Rostkowska twierdzi, że ewentualne zwiększenie nakładów na edukację nie zostanie zauważone przez nauczycieli, dopóki nie dojdzie do zmiany systemu.

Zadałam tłumowi pytanie, czy związkowcy zauważyli, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat do systemu edukacji wpłynęło dodatkowych 15 mld zł. Odpowiedzieli: „nie”. Wtedy zadałam kolejne pytanie: czy jak dosypiemy kolejne pieniądze, to zostaną one zauważone? Niemożliwe. Bez zmiany systemu nie zostaną zauważone kolejne środki, o które dopominają się protestujący

— powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska.

Minister odniosła się też do sprawy tzw. dodatku wiejskiego, który w czasach PRL miał zachęcić nauczycieli do pracy na prowincji. Zdaniem minister takie rozwiązanie nie ma już sensu, bo kiedy ten dodatek ustalano „wieś była daleko od miasta”. Czy dzisiaj jest bliżej? Rostkowska podała teoretyczny przykład:

Dzisiaj mamy sytuację, że mamy dwie szkoły oddalone od siebie o 2 km, jedna jest w granicach miasta, druga jest 300 metrów poza miastem i ten nauczyciel pracujący 300 metrów poza miastem ma dodatek wiejski. To są pieniądze, które powinny być przekierowane dla najlepszych nauczycieli

mly/tvn24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.