Poczta Polska stoi nad przepaścią. Musi wygrać konkurs, którego stawką są 3 mld zł

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Artem Yurchenko/CC/GFDl/Wikimedia Commons
Fot. Artem Yurchenko/CC/GFDl/Wikimedia Commons

Jeśli Poczta Polska nie wygra konkursu na bycie operatorem wyznaczonym będzie skazana na otwarcie świetlic, kręgielni albo sklepów dyskontowych, a także masowe zwolnienia.

Chodzi bowiem o 3 mld złotych. Po ubiegłorocznej przegranej w przetargu na dostarczanie listów z sądu PP nie może sobie pozwolić na kolejną porażkę.

Właśnie trwa konkurs organizowany przez Urząd Komunikacji Elektronicznej, kto ma być operatorem wyznaczonym w latach 2016-25. Oferty mogą być składane do wtorku. Poczta Polska złożyła już swoją i to w aż czterech egzemplarzach. Dokumentacja składa się łącznie z 32 segregatorów zawierających ponad 20 tys. stron.

Przedstawiciele Poczty Polskiej zaprzeczają również doniesieniom, jakoby firma ubiegała się o 90 mln złotych dopłaty za stratę na usługach powszechnych, ponieważ „powstałą stratę na tych usługach Poczta Polska sama finansuje w wysokości ponad 90 procent, a tylko resztę pokrywają operatorzy i budżet państwa”.

Ocenę przedłożonych ofert zajmie się komisja konkursowa powołana przez prezesa UKE.

Nowego operatora chcielibyśmy poznać w połowie 2015 r., tak by miał czas na przygotowanie się do wykonywania obowiązków od stycznia 2016 r.

— tłumaczy Karol Krzywicki, zastępca prezesa UKE.

gah/wyborcza.biz

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych