Jarosław Gowin coraz mocniej krytykuje rządowy projekt o leczeniu niepłodności, który trafił pod prace sejmowej komisji. Zapisy o niewyciąganiu konsekwencji z niszczenia zarodków niezdolnych do prawidłowego rozwoju to „eugeniczna, nazistowska praktyka” – ocenia szef Polski Razem.

Rządowy projekt o in vitro zakłada, że karalne byłoby jedynie niszczenie zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju.

W wielu krajach za niezdolność uznaje się dziecko z łuszczycą. Nieprzypadkowo Niemcy, powołując się na doświadczenie nazistowskie, zakazali selekcji zarodków. Tym bardziej boli, gdyby taka eugeniczna, nazistowska praktyka miałaby być dopuszczona przez nas

— podkreśla Jarosław Gowin na antenie Radia Kraków, dodając jednocześnie, że nie może być w tej kwestii żadnego kompromisu gdyż chodzi o ludzkie życie.

Zarodek to jest człowiek

— dodaje Gowin, który przypomina, że jedynym projektem, który dopuszcza in vitro i likwiduje moralne zagrożenia to dokument jego autorstwa.

Uznałem, że nie będę go składał podczas debaty. Zgłoszę projekt na posiedzeniu komisji. Posłowie PO zdecydują, czy podniosą rękę nad projektem rządowym, który dopuszcza selekcje zarodków. Rząd to robi wbrew deklaracjom pani premier. Posłowie PO będą mieli wybór między rządowym projektem a moim

— zaznaczył były minister sprawiedliwości.

CZYTAJ TAKŻE: Piąte: nie zabijaj. Historia posła, który nie zgodził się na aborcję

CZYTAJ TAKŻE: Genetyk miażdży rządową ustawę o in vitro: „To bardzo zły projekt! Gorszego nie potrafię sobie wyobrazić”

Poseł Polski Razem skomentował także podpisanie przez prezydenta Bronisława Komorowskiego tzw. konwencji przemocowej.

Konwencja ma wprowadzić do Polski instytucje małżeństw homoseksulanych, namawia do zwalczania rodziny i tradycji

— zaznaczył poseł Gowin i dodał, że będzie to „instrument silnej presji na Polskę i Polaków”.

mmil/Radio Kraków

CZYTAJ TAKŻE: Gowin demaskuje rząd PO-PSL: Debata o in vitro w roku wyborczym to zagrywka polityczna