Prof. Płatek w oparach absurdu! O Mariuszu Kamińskim: „On nie walczył z korupcją, on na korupcję przyzwalał”. A Kiszczak? No cóż, wtedy był stan wojenny...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Chociaż wyrok ws. Mariusza Kamińskiego oburzył ludzi z różnych środowisk, bez względu na przynależność partyjną, prof. Monika Płatek usprawiedliwia werdykt sądu i nie widzi żadnego paradoksu w tym, że komunistyczni wojskowi cieszą się wolnością.

Proszę zauważyć, że część tego całego procedowania było utajnione, natomiast wyrok wydany przez sąd, mam nadzieję, że się uprawomocni. To jest wyrok, który jest surowy i mnie się wydaje, że niezwykle sprawiedliwy, dlatego że musimy sobie zdać sprawę z tego, pomijając sensowność tworzenia dodatkowych instytucji ponad Prokuraturę, z tymi wszystkimi literkami ABW, CBA, ale jednakże instytucja, która ma zwalczać korupcję, chociaż powinna robić to prokuratura, instytucja, którą tworzymy sztucznie, w której dobieramy ludzi, gdzie płacimy im więcej niż normalnym prokuratorom i, która dostaje ogromne fundusze i jednakże taki kapitał zaufania społecznego, sprzeniewierza się zarówno społeczeństwu, sprzeniewierza się prawu, sprzeniewierza się samej idei, dlatego że w czasie, kiedy wyraźnie pokazuje, że potrafi działać tylko w ten sposób, że tworzy afery, to po pierwsze

— powiedziała Płatek, która była gościem audycji „Gość Radia Zet”.

Rozmówczyni Moniki Olejnik uważa, że Mariusz Kamińskie wcale nie zwalczał zjawiska korupcji, ale… przyczyniał się do niego.

Pan Kamiński nie walczył z korupcją, pan Kamiński na korupcję przyzwalał, co więcej robił to czego nie wolno robić władzy, mianowicie tworzy afery i tylko takie afery był zdolny wykrywać, a na dodatek robił coś, czego robić nie można. Ci wszyscy ludzie, którzy w to wpadali mieli prawo nie wiedzieć. Pani Sawicka miała prawo nie wiedzieć na co ją stać, ci następni też mieli prawo nie wiedzieć. Instytucja agenta prowokatora jest dopuszczalna w prawie wtedy, kiedy mamy dziesiątki dowodów na to, że ktoś to prawo łamie i potrzebujemy ostatniego dowodu. Nie jest natomiast zadaniem państwa, aby sprawdzać czy pani i czy ja, jesteśmy podatne, czy nie, ponieważ musimy założyć, że jesteśmy jednakże uczciwymi obywatelkami i działamy tak, jak należy działać

— stwierdziła profesor.

Dla wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego nie ma znaczeni fakt, że prokuratura wnosiła o znacznie bardziej łagodny wyrok.

Sąd na szczęście jest niezawisły. I takie sięganie po środki, które umożliwiają władzy na niby być osądzonym i nadal tak naprawdę nie odpowiadać, nie powinny mieć miejsca w państwie prawa. I argumenty, które są podawane, czyli odwoływanie się do emocji, ja powiem tak, na Białorusi takich rzeczy nie ma. Ja myślę, że gen. Kiszczak takich rzeczy nie robił, ja myślę, że nawet w stalinowskiej Rosji takich numerów nie robiono

— powiedziała Płatek.

Na uwagę Moniki Olejnik, że za czasów gen. Kiszczaka ginęli górnicy i mordowano księży, Płatek odpowiedziała:

Zaraz, za czasów gen. Kiszczaka był stan wojenny. Był stan wojenny i to jest odrębna rzecz. I teraz to, czy będziemy tamtą sprawę mieszać do tej, ja nie sądzę. Od 1989 r. mówimy, że jesteśmy w państwie prawa. W związku z tym w państwie prawa numery, które robi się w CBA i w tych innych literkach są niedopuszczalne. Nie jest się państwem prawa z nazwy, tylko jest się państwem prawa z form działania. Te formy działania są niedopuszczalne. I teraz uczciwie mówiąc mam nadzieję, że druga instancja podtrzyma ten wyrok. Jestem ostatnią osobą, która jest zainteresowana bym żeby kogokolwiek posyłać na długo do więzienia, ale musimy sobie zdać sprawę z tego, że jeśli ktoś podważał naprawdę istotę państwa prawa, to niestety te formy działania, za które odpowiadał szef CBA temu służyły. Nie wolno w ten sposób postępować. Już pomijając to, że tam prawdopodobnie byli eksperci zatrudniani z najlepszych placówek

— grzmiała prof. Płatek.

Choć przedstawicielka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że nie zna dokładnie wyroku i szczegółów sprawy, podkreśla, że jest jak najbardziej słuszny.

Bardzo dobrze, że to jest wreszcie wyrok, który jest wyrokiem skazującym, bez zawieszenia i mówiącym bardzo wyraźnie ktoś, kto kieruje tą instytucją nie może sobie pozwalać na to, aby doprowadzać do tego, że będą za panią chodzić za moje pieniądze i sprawdzać ile trzeba z panią popracować i jak panią trzeba urobić żeby się okazało, że uczciwa osoba jednakże da się na coś nabrać. Tego nie wolno robić nikomu i nigdzie i to jest zbrodnia. Ale proszę jeszcze zauważyć, że w tym samym czasie tracimy pieniądze, tracimy czas, tracimy energię, która powinna być przeznaczona na to żeby rzeczywiście zająć się ewentualnie korupcją. I moglibyśmy wskazać na dziesiątki najróżniejszych elementów w naszym społeczeństwie, które nie funkcjonują dobrze właśnie dlatego, że kiepscy ludzie, kiepsko zarządzający instytucją, chcąc pokazać, że są na swoim miejscu i że biorą pieniądze za to, co się należy, tworzą, tworzą afery i tak naprawdę niszczą życie obywateli. To jest niedopuszczalne

— zakończyła Płatek.

Jak widać, prof. Monika Płatek jest w stanie usprawiedliwić nawet najgorsze zbrodnie dwoma słowami: „stan wojenny”. W przypadku Mariusza Kamińskiego, mimo braku znajomości szczegółów sprawy, przyjmuje zupełnie inna postawę.

gah/radiozet.pl


Co robić, by zatrzymać dokonujący się na naszych oczach kolejny rozbiór Polski? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w najnowszej książce Andrzeja Nowaka, Adama Bujaka i Janusza Koweckiego pt.„Wygaszanie Polski 1989-2015”.

Jest to dokumentalny zapis tragicznego stanu, w jakim znalazła się Polska po ponad dwóch dekadach transformacji ustrojowej. Raport otwarcia dla sił, które podejmą niezbędne zadanie odbudowy naszego kraju.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych