Strażnik żyrandola z Warszawy zobaczył, jak wygląda strażnik i żyrandol brukselski. Pod pozorem spotkania elit

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Prezydent.pl
Fot. Prezydent.pl

Ten wyjazd Bronisława Komorowskiego pewnie znowu przyniesie nowe wartości. Być może tym razem obejdzie się bez marszruty przez meble przeznaczone do siedzenia, ale trzeba mieć nadzieję na inne atrakcyjne akcenty związane z wizytą prezydenta Komorowskiego w Brukseli. Tamtejsi korespondenci prasowi już zacierają ręce, bo mogą być świadkami wydarzeń tyle zdumiewających, co komicznych, a one są przecież ozdobą każdej relacji.

Prezydent z pewnością skorzysta z okazji i skrupulatnie obejrzy żyrandol, oddany do dyspozycji Donalda Tuska. Można przypuszczać, iż porównanie kryształowych pająków wypadnie na korzyść konstrukcji wiszącej przy Krakowskim Przedmieściu, ale nie przesądzajmy. Poczekajmy na werdykt fachowca. Ostateczna konstatacja nie będzie jednak radosna – lichy żyrandol, ale płaca za jego strzeżenie wielokrotnie wyższa niż w Warszawie. I zapewniająca dostatek przez dziesięciolecia… Dożywotni. Będzie też czas i na inne rozmyślania. Na przykład, przy okazji różnych spotkań, Bronisław Komorowski może zauważyć, że rozmaitych dostojników tam sporo, ale mężów stanu – wielki niedostatek! Może ulec takim kontemplacjom nawet stojąc przed toaletowym lustrem, bo ponoć lustro nie kłamie. Ale w związku z tym są i nadzieje. Mężów stanu tam brak, to prawda, ale zwykli mężowie istnieją. A jak nie mężowie, to przynajmniej partnerzy. A takim można już zupełnie śmiało przypomnieć piękną przypowiastkę o konieczności śledzenia żony, albo nawet partnerki. Tak, tak, tę samą, z której tak bardzo zaśmiewał się prezydent Obama i jego otoczenie. Gdyby i to nie rozluźniło w dostatecznym stopniu brukselskiej atmosfery, pozostaje jeszcze ostatni bon mot. Ten, który rozśmieszył do rozpuku całą Polskę, a szło o takich, co to na przyjęcie przybyli z nieumytymi nogami, a pewnie i skarpetami śmierdzącymi. Jeśli wszystkie te opowieści brukselskiego towarzystwa nie rozweselą, oznaczać to może jedynie, że to jakieś ponure typy z domieszką cech gbura.

A teraz wiadomość jak najbardziej poważna. Z taka dawką powagi, że muszę zacytować oficjalny komunikat. Istotnym punktem programu wizyty Bronisława Komorowskiego będzie udział w Brussels Forum, które jest dorocznym spotkaniem politycznych, gospodarczych i intelektualnych elit Europy i Ameryki Północnej. Ze szczególną atencją podkreślam słowo intelektualnych. To bardzo ważne, choć ubolewam z powodu braku zapisu o czystych stopach.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych