Rosjanie chcą, by Zachód ulegał ich presji, bo wtedy będą mogli osiągać swoje cele bez używania siły zbrojnej
— mówi portalowi wPolityce.pl dr hab. Romuald Szeremietiew, b. wiceminister obrony narodowej.
wPolityce.pl: Rosja wycofała się z prac wspólnej grupy konsultacyjnej do spraw Traktatu o Konwencjonalnych Siłach Zbrojnych w Europie (CFE). Czy wycofanie się Moskwy z CFE to prężenie muskułów przed Zachodem czy autentyczna groźba?
Romuald Szeremietiew: To konsekwencja gry, jaką prowadzi Federacja Rosyjska. Ten traktat był zawierany w okresie, gdy istniał jeszcze Układ Warszawski i rokowania prowadzono w związku z ówczesnymi realiami. Rozmowy toczyły się wówczas w duchu odpuszczania przez stronę wschodnią. Można było zauważyć pewne rozprężenie, ponieważ strona radziecka próbowała jakoś wybrnąć z trudnej dla siebie sytuacji nawet kosztem ograniczania nakładów na wojsko. Kiedy rozpadł się Układ Warszawski również Polska odziedziczyła po tym okresie limity uzbrojenia. Sytuacja uległa zmianie, więc podjęto kolejne rokowania – tym razem nad traktatem nr 2, które dotyczyły kontroli ograniczenia sił konwencjonalnych w Europie. Rosja uczestniczyła w tym jeszcze do niedawna, ale trudno było ten wynegocjowany traktat ratyfikować. Obowiązujące porozumienie mówiło nie tylko o ograniczeniu i ilości uzbrojenia, ale również o stosowaniu różnego rodzaju środków zaufania, np. informowaniu o lotach samolotów wojskowych czy kursach okrętów wojennych, obecności obserwatorów wojskowych na ćwiczeniach wojskowych organizowanych przez obie strony i prezentowania im scenariuszy ćwiczeń. Od pewnego czasu Rosja uniemożliwiała wykonywanie tych środków wzajemnego zaufania – nie zapraszano już przedstawicieli strony przeciwnej na ćwiczenia oraz nie informowano o ich przebiegu, pojawiły się liczne przypadki wylotów samolotów i wypłynięć okrętów, które nie były zgłaszane i np. zakłócały komunikację lotniczą linii pasażerskich. To, czego jesteśmy obecnie świadkami stanowi tylko konsekwencję tych działań.
Rosja zawiesiła swoje członkostwo w Traktacie już w 2007 roku. Czy już wtedy mogliśmy spodziewać się, że kolejnym krokiem będzie całkowite wycofanie się z CFE?
Pewnie można było tego oczekiwać, ale jak wiadomo – z przewidywaniami po naszej stronie zawsze jest ciężko…
Wcześniej Siergiej Ławrow deklarował, że Rosja może wszędzie zamieścić broń atomową. Gdy Rosja wycofuje się z CFE, szef wydziału kontroli zbrojeń w rosyjskim MSZ Michaił Uljanow podkreśla, że Rosja może zamontować taką broń na Krymie. Czy to zbieg okoliczności?
Musimy pamiętać, że Rosja oprócz tego, że używa wojska oraz środków militarnych stosuje również ofensywę propagandową i próbuje za wszelką cenę przestraszyć. Wypowiedź rosyjskiego urzędnika mówiącego o broni atomowej na Krymie, niezależnie od stanu faktycznego, ma wywoływać właśnie taki efekt. Rosjanie chcą, by Zachód ulegał ich presji, bo wtedy będą mogli osiągać swoje cele bez używania siły zbrojnej. Grożenie bronią atomową może być uznane przez Rosję za skuteczny środek oddziaływania na kraje zachodnie. Niezależnie od tego, Rosjanie rzeczywiście mogą zainstalować na Krymie broń atomową, o ile już tego nie zrobili.
Czy w tę taktykę wpisuje się koncentrowanie różnego rodzaju broni na Krymie, w tym lotnictwa i marynarki wojennej, o czym mówił dowódca sił NATO w Europie gen. Philip Breedlove?
Tak. Trzeba pamiętać, że jedną z metod przygotowania agresji jest straszenie tą agresją i trzymanie strony przeciwnej w napięciu. Jeśli to się już stanie, to po stronie straszonej możemy zauważyć ulgę, że „to tylko tyle”. Rosja konstruuje teraz jakieś apokaliptyczne wizje i próbuje je serwować przez swoją propagandę. Trzeba brać to pod uwagę. Niezależnie od tego, że zagrożenie jest poważne, to trzeba brać pod uwagę również margines propagandowy.
Czego teraz możemy się spodziewać?
Musimy trzymać się zasady: jeśli chcesz pokoju, to dobrze przygotuj system obrony twojego państwa. Tak powinna brzmieć współczesna wersja słynnej łacińskiej zasady. Zawsze gdy pojawia się zagrożenie wojną, lepiej być przygotowanym do obrony niż być bezbronnym.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/236855-szeremietew-rosjanie-moga-zainstalowac-na-krymie-bron-atomowa-o-ile-juz-tego-nie-zrobili-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.