Uwaga, uwaga, nadchodzi! Zdaniem komentatorów Duda powinien znać się na wszystkim i to bardzo dokładnie

Fot. PAP/Marcin Obara
Fot. PAP/Marcin Obara

Od Dudy gorsi są już tylko Amerykanie. Taki wniosek można wynieść z mediów, mainstreamowych.

Obejrzałam sobie w poniedziałek wieczorem w różnych telewizjach programy informacyjne i publicystyczne. Podobnie było w Radiu TOK FM we wtorkowy poranek. Trudno którykolwiek z tych programów nazwać szczytem manipulacji czy nierzetelności. Szczyty są zapewne za nami i przed nami. Ot, dzień jak co dzień. Mimo to duża piguła, trudno przełknąć. O czołgach natowskich dla krajów bałtyckich na razie tylko informowano, przekaz dnia widocznie jeszcze nie dotarł. Za to na Dudzie… nieźle pohulano.

Odniosłam wrażenie, że pod hasłem „wymagań” wobec kandydatów od Dudy żąda się, żeby był Obamą, Fukuyamą, Balcerowiczem i panią Thatcher razem wziętymi, do tego miał wiedzę premiera i wszystkich ministrów. Ale szczerze mówiąc, i wtedy nie byłoby dobrze. Nie oszukujmy się, nie chodzi o to, jaki Duda jest, chodzi o to, że w ogóle istnieje.

Zdaniem komentatorów Duda powinien znać się na wszystkim i to bardzo dokładnie. Pewnie dlatego z daleka omijają tematy, na których zna się jako naukowiec z doktoratem z prawa. Powinien nie tylko od podszewki znać konstytucję (niestety, zna, więc mało o tym mówią), ale składniki i sposób tworzenia budżetu państwa. Nawiasem mówiąc, nie wiadomo, czy się na tym tak dobrze zna, choć na zdrowy rozum trudno, żeby gadał o tym na spotkaniach z publicznością. I czy prezydent rzeczywiście ma się na tym znać? Czy prezydent Komorowski zna wszystkie szczegóły i niuanse budżetu i czy dlatego go krytykujemy, że nie? Powinien dalej pokazać, skąd wziąć pieniądze na każdy wydatek, a jak wiadomo, kosztuje każde słowo i każdy pomysł, więc jak się podliczy, a on nie wskaże źródła finansowania, to świadczy, że jest skrajnie lekkomyślny.

Hasło prezydenta Komorowskiego „zgoda buduje” to zdaniem np. Renaty Kim wyważony, uczciwy osąd rzeczywistości. Ostrożna wypowiedź Dudy o in vitro to świadectwo jego nieuctwa i fatalnego podejścia do elementarnych potrzeb obywateli.

Szczytem był zarzut ze strony kancelarii prezydenta, jakoby mówienie o rodzinie, bezpieczeństwie, gospodarce itp. było plagiatem z programu urzędującego prezydenta. Przypomina to idiotyczne zarzuty, że ktoś się kojarzy z Hitlerem, bo podnosi prawą rękę, albo z nazizmem, bo idzie z pochodniami w demonstracji. W końcu człowiek ma tylko dwie ręce, dwie nogi, jedną głowę, pochodnie płoną, a marsze maszerują, tak samo gdy idą naziści, jak i tęczowi działacze LGBT. Tu jednak zastanawia poczucie odpowiedzialności rzeczników Kancelarii. Plagiat to poważny zarzut karny, publicznie zgłoszony w dodatku. Czy w Kancelarii nie ma prawnika, który złapie za rękę, zanim ktoś palnie coś podobnego? Czy raczej liczy się tam wyłącznie na efekt propagandowy, ze ludzie usłyszą i będą te głupstwa powtarzać. A więc cel uświęca środki, tak?

To pytanie nurtowało mnie także w czasie tzw. dyskusji prof. Tomasza Nałęcza z prof. Piotrem Glińskim. Przykre było patrzeć, jak Nałęcz zakrzykuje każde zdanie Glińskiego, podważa jego kompetencje w każdej sprawie („co z pana za socjolog”, „nie zna się pan na Turcji” itd.), ale przede wszystkim przerywa i krzyczy, krzyczy, krzyczy…

Oj, przydałoby się trochę taśmy klejącej na buzie, można zawsze skoczyć, pożyczyć od zmęczonych uczniowskim hałasem nauczycielek sześciolatków. Jak ta w szkole pod Wrocławiem w miejscowości Szczodre, która nie tylko zaklejała buzie, ale straszyła dzieci przywiązaniem do stołu.

W tym wypadku zresztą mówilibyśmy raczej o stołkach…

Felieton ukazał się na portalu SDP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych