Matthew Tyrmand: "Polsce potrzeba polityków, którzy nie są zainfekowani systemem z lat 60. i 70."

Potrzeba nam młodych polityków, którzy nie są zainfekowani systemem i polityką z lat 60., 70. i 80. Potrzebujemy nowych idei i ludzi, którzy nie są zarażeni tym, co działo się w latach ubiegłych

— mówił Matthew Tyrmand w rozmowie z Radiem Wnet, komentując polską politykę ostatnich lat.

Syn Leopolda Tyrmanda wrócił też do sprawy oskarżenia go ze strony Romana Giertycha - przypomnijmy, chodziło o ocenę tego, w jaki sposób Radosław Sikorski przygotowuje swoje publiczne wystąpienia.

Mecenas Giertych zapowiedział, że mnie oskarży za zniesławienie, ponieważ nazwałem wydatki Radosława Sikorskiego na przygotowanie przemówień jako marnowanie wydatków publicznych

— opowiadał Tyrmand, dodając, że Anne Applebaum prosiła go o to, by przestał atakować jej męża.

Tyrmand mówił też o swoich planach na działalność w Polsce - założenie browaru, a także próbę kontroli rządu przez obywateli za pomocą instytucji NGO.

Trzeba przenieść z USA najlepsze praktyki w tej kwestii

— mówił gość Radia Wnet.

Pytany o to, jak Polska widziana jest za granicą, Tyrmand odpowiadał:

Wizerunek Polski był przez kilkanaście lat pozytywny, głównie ze względu na wzrost gospodarczy i reformy Balcerowicza. Jako ekonomista widzę jednak, że za rządów Platformy się to cofnęło. PO pokazuje się jako partia wolnorynkowa i prawicowa, ale tak naprawdę prawicowość jest tylko taka, że szoferzy wożą ich liderów po prawej stronie

— tłumaczył.

I dodawał:

Zostałem uznany za persona non grata w konsulacie polskim w Nowym Jorku. To zresztą chyba rodzinna „tradycja”, bo podobną sytuację miał mój ojciec. Pani konsul za pomocą maili zasugerowała swoim pracownikom, by mnie nie wpuszczać do konsulatu

— zaznaczył.

lw, radiownet.pl