Nie czuję się kandydatem technicznym - mówił Andrzej Duda w TVN 24, odpowiadając na zarzuty Hanny Gronkiewicz- Waltz, która w ten sposób określiła wczoraj kandydata PiS.
Druga strona nie bardzo radzi sobie z ta sytuacją, Stąd takie określania, poniżanie. Ale to nie pierwszy raz. Jestem na to odporny
— mówił Duda w programie Bogdana Rymanowskiego.
Jego zdaniem deprecjonowanie jego kandydatury i straszenie PiS-em przez polityków PO wynika ze strachu.
Oni się boją, ze utracą władzę. Drżą, że utracą stołki, apanaże, że społeczeństwo dokona innego wyboru
— mówił.
Jestem doświadczony, rozważny i samodzielny
— zapewnił.
Zdementował też rewelacje Newsweeka, który napisał, że Jarosław Kaczyński podczas wieczoru wyborczego zamierza ogłosić Dudę kandydatem na premiera.
Newsweek jest tubą propagandową rządu i PO. Ja kandyduję na urząd prezydenta, po to by wygrać. Nikt ze mnę na taki temat nie rozmawiał. Nie biorę pod uwagę przegranej
— przekonywał.
Andrzej Duda zapewnił, że jest w stałym kontakcie z Jarosławem Kaczyńskim i że ten jest w dobrym nastroju. Nie chciał jednak potwierdzić, czy to prawda, że dostanie teraz więcej pieniędzy na kampanię.
Kandydat PiS jest zadowolony ze swojej wizyty w Londynie, choć jak przyznał, z powodu korków nie udało mu się zrealizować całego programu.
Pojechałem słuchać, nie wygłaszać expose
— mówił tłumacząc kameralną formułę spotkań..
Komentując nowe hasło Bronisława Komorowskiego - Duda uznał je za banalne.
Przyznał jednak, że nie podobały mu się gwizdy w Nowym Targu, którymi przywitano Bronisława Komorowskiego.
Nie podoba mi się gwizdanie.To jest też kwestia szacunku do głowy państwa. Można się z prezydentem nie zgadzać. Ja uważam, że on nie prowadził do zgody. Gdzie był dialog przez ostatnie lata? Z górnikami się nie spotkał…
— mówił Andrzej Duda.
Zapewnił, że nadal jest gotowy do debaty z prezydentem i innymi kandydatami, która jego zdaniem powinna się odbyć jak najszybciej.
Myślę, żeby Polacy chcą, żeby debata się odbyła między kandydatami. Ustawa nakłada na telewizje obowiązek zorganizowania takiej debaty. Jeśli inni kandydaci się stawią- przyjdę.
— zadeklarował.
Kandydat PiS nie zamierza tez przepraszać za słowa Zbigniewa Ziobry o „małpie”.
To prezydent powiedział,że nie będzie robił z siebie robić małpy. To do tego nawiązywał Zbigniew Ziobro
— przypomniał. Ale dodał:
Ja nie obrażam prezydenta. Prowadzę merytoryczną kampanię. Chcę poważnej debaty
Na pytanie, czy Polska powinna wspierać militarnie Ukrainę - odpowiedział:
Takie decyzje powinny być podejmowane w ramach NATO. Jeżeli chodziłoby o szkolenia mogłyby się odbywać na terenie Polski
Kandydat PiS odniósł się także do ustawy o in vitro, która ma być niebawem głosowana w Sejmie:
Jestem sceptycznie nastawiony do in vitro, ale rozumiem małżonków, którzy za wszelką cenę chcą mieć dzieci. Moje stanowisko jest zgodne ze stanowiskiem Episkopatu. Pod pewnymi bardzo restrykcyjnymi warunkami in vitro mogłoby być dopuszczone. Ale jestem za tym, aby życie było chronione w jak największym stopniu.
— powiedział Andrzej Duda.
ansa/ TVN 24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/236509-andrzej-duda-kandyduje-na-urzad-prezydenta-po-to-by-wygrac-nie-biore-pod-uwage-przegranej