Ks. Sowa obrońcą interesów Putina? „To byłoby zbyt prymitywne, gdyby Putin wydał rozkaz zabicia gościa pod Kremlem”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Ks. Sowa jak zwykle bez koloratki
Ks. Sowa jak zwykle bez koloratki

Ks. Kazimierz Sowa dobrze się czuje wśród celebrytów. Nic dziwnego więc, że brylował w TVN, gdzie komentował sprawę śmierci Borysa Niemcowa. Ks. Sowa wypowiadał się w sposób, z którego Władimir Putin zapewne by się cieszył.

Jest grupa nadgorliwców wokół Putina, którzy chcą czasem, niektórymi działaniami, pokazać, że są w stanie zrobić wszystko, że czytają w jego myślach

— wyjaśniał, sugerując, że za śmierć Niemcowa Putin nie może być odpowiedzialny osobiście.

Wyłożył to za chwilę wprost:

Nie wierzę w to… Znaczy nie wierzę… Uważam, że to byłoby zbyt prymitywne, zbyt grubymi nićmi szyte, gdyby Putin wydał rozkaz zabicia gościa pod Kremlem. (…) Sądzę, że jakieś kręgi wokół Putina chcą się przypodobać jemu, albo pokazać swoją siłę.

Ks. Sowa wyjaśniał również, że ważne w tej sprawie są realia debaty publicznej w Rosji.

Wśród kwiatów składanych na miejscu zabicia Niemcowa widać często kartki z napisem: „zabija propaganda”. My nawet nie zdajemy sobie sprawy, jakie oddziaływanie ma na Rosjan propaganda. Jest stworzony taki klimat, że każdy, kto krytykuje Putina w zasadzie zasługuje na każdą karę, nawet na śmierć dlatego, że podnosi rękę na tego wodza, który stoi na czele Rosji

— tłumaczył ks. Sowa.

Czyli wszystko jasne. Niemcowa zabiła propaganda i nieodpowiedzialne otoczenie Władimira Putina. Zdaje się, że to prezydent Rosji jest w tej sytuacji ofiarą.

wrp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych