Kandydatka SLD na prezydenta Magdalena Ogórek mówiła na Sejmiku Kobiet Lewicy, że prezydent powinien stać na straży konstytucji i „nie może odsuwać podpisania konwencji antyprzemocowej”. Jej zdaniem „powinien pilnować, by prawo służyło obywatelowi - kobiecie i mężczyźnie”.
Kandydatka Sojuszu mówiła o potrzebie jak najszybszej ratyfikacji konwencji antyprzemocowej.
W tej chwili kilkaset kobiet płacze z powodu domowego oprawcy, kilkaset kobiet doznaje właśnie przemocy fizycznej
— podkreśliła.
Jak zaznaczyła Ogórek, „prezydent powinien stać na straży konstytucji, na straży prawa, a nie tylko stać na krześle”.
Prezydent powinien pilnować, by prawo służyło obywatelowi, kobiecie i mężczyźnie, tymczasem prezydent nie chce, by prawo konsekwentnie zwalczało przemoc w rodzinie, by domowy oprawca podlegał zawsze karze
— mówiła Ogórek.
I opowiedziała się jednoznacznie za lewicowymi eksperymentami w Polsce. Według niej „prezydent nie może odsuwać podpisania konwencji antyprzemocowej tylko dlatego, że podczas kampanii wyborczej podejmowanie trudnej decyzji mogłoby go kosztować wahanie w słupkach sondażowych”.
Za ratyfikacją konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w czwartek opowiedział się Senat. Oznacza to, że teraz konwencję może ratyfikować prezydent. Wcześniej musi podpisać ustawę, w której parlament wyraził na to zgodę.
Kandydatka SLD na prezydenta postulowała także szybkie przyjęcie ustawy o in vitro, bo - jak tłumaczyła - „nie wyobraża sobie, by państwo stawało na drodze tym parom, które chcą mieć dzieci”.
Podkreślała, że potrzebna jest Polska, w której „kobieta nie musi stać przed dylematem, czy przyznać się publicznie, że jest bita, mobbingowana, dyskryminowana w życiu zawodowym”.
Polska, w której rząd przestanie w końcu udawać, że nie widzi tego, że polskie kobiety, gdy rodzą dzieci, muszą swoje życie zawodowe zawiesić na kołku, ponieważ państwo nie daje infrastruktury w postaci żłobków i przedszkoli
— podkreśliła.
Obiecała, że jako prezydent będzie wetować każdą ustawę, która nie respektuje praw kobiet, a Pałac Prezydencki będzie szczególnie wyczulony na problemy kobiet.
Ogórek odniosła się też do spraw międzynarodowych.
Politycy od tygodni roztrząsają, czy rozmawiałabym z Władimirem Putinem. Tak, rozmawiałabym z prezydentem Rosji, tak samo jak przedwczoraj zrobił to premier Włoch, bo nie chcę, by dyplomację zastąpiły czołgi
— podkreśliła Ogórek. Pytała, skąd rząd chciała wziąć pieniądze na sfinansowanie zakupu broni na Ukrainę.
Może z wydatków na edukację?
— sugerowała.
Ogórek podkreśliła, że zgadza się „w pełni” z polityką UE wobec Rosji.
Niemniej przypominam, że coraz częściej słychać z Kijowa, że na wiosnę konflikt może wybuchnąć ze zdwojoną siłą. Musimy zrobić wszystko, by uniknąć wojny
— podkreśliła i ponowiła apel o rozmawianie z sąsiadami.
Mówiła, że reagowano zaskoczeniem na jej pomysł zorganizowania Gwardii Narodowej, która miałaby wspomóc polskie wojsko.
Gdy dzisiaj podobny pomysł wdraża minister obrony narodowej, wszyscy uznali, że jest świetny. Czy to dlatego, że podał go mężczyzna?
— pytała.
Kandydatka SLD mówiła też o trudnej sytuacji kobiet w Syrii i Iraku oraz na Ukrainie i innych rejonach objętych konfliktami.
O ratyfikowanie konwencji antyprzemocowej zaapelowała do prezydenta Bronisława Komorowskiego przewodnicząca Sejmiku Kobiet Lewicy Katarzyna Piekarska. Przekonywała, by „nie bał się hierarchów kościelnych i podpisał ustawę ratyfikującą konwencję antyprzemocową”.
Jeśli tego nie zrobi, to każda pobita kobieta obciąży jego sumienie
— uznała.
Według Piekarskiej kandydatka SLD na prezydenta inicjowała wiele społecznych akcji. Podkreśliła, że w polityce nie jest ważne tylko przygotowanie, ale również wrażliwość społeczna.
W sobotnim zjeździe Sejmiku Kobiet Lewicy pod hasłem „Czas kobiet” wzięła udział także delegacja europejskich socjalistów: przewodniczący Partii Europejskich Socjalistów (PES) Siergiej Staniszew, przewodnicząca PES Women Marja Bijl oraz zastępczyni sekretarza generalnego PES Marije Laffeber.
Lider Sojuszu Leszek Miller wręczył nagrody „Stalowe Goździki” kobietom zaangażowanym w działania społeczne. Podkreślił, że Sojusz zdecydował się wystawić w wyborach na urząd prezydenta kobietę i zrobi wszystko, by osiągnęła błyskotliwy wynik.
Aktywny był w sobotę również Adam Jarubas. Kandydat PSL na prezydenta uważa, że trzeba dokończyć reformę samorządów i wprowadzić nowy system dochodów, bo środki przekazywane z budżetu centralnego nie są adekwatne do zadań. Kandydat PSL mówił, że jako prezydent chciałby objąć kwestie samorządu „mecenatem ustawodawczym”.
Marszałek województwa świętokrzyskiego podkreślił na sobotniej konferencji prasowej przed spotkaniem z mazowieckimi samorządowcami w Warszawie, że jest jedynym kandydatem na prezydenta wywodzącym się ze środowiska samorządowego.
Dzisiaj potrzebujemy podmiotowego, suwerennego, samodzielnego samorządu. O tę samorządność i o tę podmiotowość trzeba cały czas walczyć
- mówił.
Wtórował mu szef PSL Janusz Piechociński, który zaznaczył, że reforma „potrzebuje kolejnego impulsu”.
Adam Jarubas to człowiek, który w przestrzeni dyskusji o samorządzie wnosi to, co najbardziej cenne - swoje doświadczenie życiowe, swoją praktykę
— wyliczał.
Jarubas zadeklarował, że jeśli zostanie prezydentem, chciałby zająć się problemami samorządów i zadeklarował, że chciałby objąć tę problematykę „mecenatem ustawodawczym”.
Zdaniem kandydata PSL wśród samorządowców można usłyszeć opinię, że największym wyzwaniem jest kwestia nowego systemu dochodów samorządu.
Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, w której właśnie te dochody - środki przekazywane z budżetu centralnego są nieadekwatne wobec zadań delegowanych do samorządu
— tłumaczył kandydat PSL na prezydenta.
Jego zdaniem samorządy potrzebują większej elastyczności, większej swobody w zarządzaniu także finansami.
Polityk zwrócił się też do warszawiaków i zaznaczył, że Warszawa rozwija się nie tylko dzięki aktywności rdzennych warszawiaków, ale i osób, które przyjeżdżają z innych części kraju.
Tych ludzi nazwano +słoikami+. Co ważne - oni się nie obrażają na takie określenie. (…) Ja również jestem +słoikiem+. Przez dwa lata pracowałem w Warszawie. Później wróciłem do moich rodzinnych stron, na ziemię świętokrzyską. Mam nadzieję, że do Polski będą wracać ludzie, którzy są dzisiaj na emigracji
— mówił Jarubas.
Dodał, że „stworzenie zachęt”, by Polacy chcieli wracać powinno być zadaniem dla przyszłego prezydenta.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja; jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów.
Oprócz ubiegającego się o reelekcję prezydenta Bronisława Komorowskiego, mają startować m.in.: Andrzej Duda (PiS), Adam Jarubas (PSL), Magdalena Ogórek (SLD), Janusz Palikot (Twój Ruch), Jacek Wilk (Kongres Nowej Prawicy), Janusz Korwin Mikke (ugrupowanie KORWiN), Anna Grodzka (Zieloni), Wanda Nowicka (z poparciem Unii Pracy), Marian Kowalski (Ruch Narodowy), muzyk Paweł Kukiz i Waldemar Deska (Partia Libertariańska).
KL,PAP
TYLKO wSklepiku.pl możesz kupić najgorętszy gadżet sezonu! Kubek lemingowy wPolityce.pl.
Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.
Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/236385-dr-ogorek-przemowila-prezydent-powinien-stac-na-strazy-konstytucji-a-nie-tylko-stac-na-krzesle
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.