Kompromitacje prezydenta i rządu ścigają się nawzajem. Teraz sfora zaatakuje jeszcze mocniej. Ze wszystkich skorumpowanych mediów

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Co publiczna ekspozycja Bronisława Komorowskiego – jawi się obraz ćwierćinteligenta. Nie ważne w kraju, czy zagranicą. Jego podskoki na parlamentarnym fotelu w Tokio obiegły świat, niczym sławne walenie butem w pulpit przez Chruszczowa na sesji ONZ w Nowym Jorku.

Tylko, że wówczas był rok 1960, a pośmiewiskiem sowiecki prostak mianowany prze rządzącą klikę I sekretarzem KPZR, czyli kacyk o nieograniczonej wprost władzy. Teraz do Tokio poleciał prezydent wolnego i ponoć wielce kulturalnego państwa z samego środka Europy.

Kiedyś w polskim parlamencie podobne obrazki sfilmowano z udziałem posła Gabriela Janowskiego, ale jest najzupełniej pewne, że postkomunistyczne służby nakarmiły go sekretnie jakimiś rozweselającymi środkami, ponieważ był główną przeszkodą w rozkradaniu dóbr polskiego przemysłu przetwórczego. Głównie szło wtedy o cukrownie, a obraz szalonego posła miał skompromitować nie tylko osobę, ale i idee przez niego prezentowane. W Tokio prezydentowi RP nikt posiłków w ten sposób nie urozmaicał. Jego radosne przytupy na fotelu prowadzącego obrady, to wynik wybitnej inteligencji, polotu i ogólnej kultury nabytej w okolicznościach znanych tylko jemu. Wszak już porady prezydentowi Obamie, by śledził żonę, bo zło nie śpi świadczyły o manierach furmana, ale inteligenty z usłużnej prasy wmawiały, że to taki bezpośredni sposób bycia prezydenta. Świeży, prosto z rodzinnej jadalni.

Nie chcę już wspominać skończonego chamstwa i cynizmu wymierzonego w jeszcze żyjącego Lecha Kaczyńskiego, a potem w pamięć o Nim. Pominę też znajomość języka polskiego przez polskiego prezydenta, ale wspomnieć trzeba koniecznie o słynnej lewatywie, którą doradzał swym przeciwnikom politycznym. Jakże przydałby się ów prosty zabieg w Japonii! Gdyby zastosowano go na czas, mogłoby nie dojść do kompromitacji. Prezydent pilnowałby wówczas własnych spodni, co uniemożliwiłoby z pewnością jakieś podskoki.

Po powrocie następna kompromitacja. Wypowiedź o Żołnierzach Wyklętych, to nie żaden lapsus. To kontynuacja uwielbienia WSI. Przecież szefowie i znaczna część oficerów tej organizacji, to wychowankowie sowieckich służb. Tych samych, które mordowały bez litości polskich patriotów, niegodzących się na kolejną okupację państwa.

Seria blamażów Komorowskiego trwa równocześnie z rosnącą popularnością Andrzeja Dudy, akceptacją jego wizji prezydentury i państwa. Ta przyczyna, a także coraz gorsze notowania poczynań Ewy Kopacz, śmiechu warte jej wystąpienia, będą zapewne powodem histerycznych wkrótce ataków wszelkich sprzedajnych mediów. Będą w nich równani z ziemią czołowi politycy PiS, kandydat tej partii na prezydenta, a także wszyscy, którzy odważą się publicznie z nią sympatyzować.

Nie po to ta kompromitująca się wciąż władza oszczędza na najsłabszych i pakuje miliony w sprzedajne redakcje, by nie doczekać się wzajemności. Wszędzie pojawią się Lisy i podobni Stefanowi N. Wystraszeni i wściekli. To groźna mieszanka. Na szczęście także dla nich.


Specjalna oferta wSklepiku.pl: Kubek wPolityce.pl!

Elegancki kubek z logotypem wPolityce.pl i specjalnie wykonanym rysunkiem znakomitego artysty Andrzeja Krauzego. Można go kupić TYLKO w naszym portalowym sklepie wSklepiku.pl!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.