„Gdy czytam, że przodujemy w wydatkach na wojsko, ogarnia mnie pusty śmiech”. Oficer sił specjalnych studzi euforię władz

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. M. Śmiarowski/KPRM
Fot. M. Śmiarowski/KPRM

Ileż było chwalenia się i debatowania o polskim rządzie, który jako jedyny w Europie zwiększa wydatki na obronności. Władze chełpiły się tym, że traktują zagrożenie ze Wschodu w sposób realny i działają odpowiedzialnie. Niestety jednak wydatki na wojsko wzrosną dopiero w 2016 roku, zaś sumy jakie Polska zamierza wydawać na armię, nawet po ich zwiększeniu, nie są satysfakcjonujące. Co ciekawe, nastroje i ekscytację władz i przychylnych im mediów w tej sprawie studzi portal Polska-Zbrojna.pl powiązany z MONem.

W tekście zamieszczonym w serwisie, były oficer polskiej FORMOZY kpt. Robert „Eddie” Pawłowski wskazuje, że podawanie liczb w procentach PKB jest złudne. Wskazuje, że najważniejsze jest, by poznać, jaką sumę Polska przeznacza na wojsko.

Gdy czytam, że Polska przoduje w wydatkach na obronność wśród krajów NATO, to ogarnia mnie pusty śmiech. Zapewne dobrze brzmi, gdy mówimy o procentach PKB, jednak nie oddaje to realnych wydatków

— wskazuje żołnierz.

I dodaje, że Polska w wydatkach na wojsko plasuje się w NATO na 10. pozycji.

Takie państwa europejskie jak Wielka Brytania, Francja czy Niemcy systematycznie utrzymują się w czołówce, przeznaczając ogromne sumy na zbrojenia. Nawet informacje o możliwych cięciach w budżetach tych państw nie są w stanie zbliżyć nas do poziomu ich wydatków. Nie wspomnę już o budżetach obronnych Rosji czy Stanów Zjednoczonych

— zaznacza były oficer FORMOZY.

Kpt. Pawłowski na marginesie swojego tekstu wskazuje również na inny szalenie ważny aspekt sprawy.

Problemem związanym z naszym budżetem obronnym jest celowość czy sensowność wydatków. Istotne jest też pytanie, ile z tych obowiązujących od 2016 roku 2 proc. PKB pójdzie na obronę terytorialną, której znaczenia nie można lekceważyć. Ile pochłoną różne „reformy” struktur. Czas pokaże, czy pieniądze, jakie zostaną przekazane na budżet obronny, będą sensownie wydawane

— zastanawia się na oficer.

I rzeczywiście, do dziś są wątpliwości, czy Polska jest w stanie dobrze i sprawnie wydatkować przeznaczone na wojsko sumy. Jeśli nie, może się okazać, że decyzja o podniesieniu wydatków na obronność była najłatwiejszym etapem nowej fali modernizacji armii, a zwiększone pieniądze nie będą w stanie przełożyć się na dozbrajanie armii w sposób rzetelny i efektywny. Że zostaną zmarnowane, bądź stanął się zwykłą zagrywką PRowską. MON w przeszłości już wielokrotnie udowadniał, że wojsko nawet poważne sumy jest w stanie zmarnować, działając nieporadnie.

Państwo, aby wydać dobrze pieniądze na wojsko, musi działać mądrze i szybko. Niestety dotychczasowe doświadczenia wskazują, że nie można być tego pewnym. Należy mieć jednak nadzieje, że w dobie rosnącego zagrożenia ze Wschodu Polska będzie w stanie wznieść się na wyżyny swoich możliwości. Na razie, jak widać, rządowe zmiany, bynajmniej nie zachwycają ludzi z branży. Tekst byłego oficera FORMOZY przekonuje o tym dobitnie…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych