Wałęsa uderza w śp. Lecha Kaczyńskiego: "On niczego nie rozwiązał, jeszcze nieszczęścia sprowadził na siebie i na innych"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Blog Lecha Wałęsy
fot. Blog Lecha Wałęsy

Prezydent Komorowski to mój kandydat - deklaruje na antenie Radia Zet Lech Wałęsa. Nikogo to specjalnie nie dziwi, chociaż argumentacja na poparcie dość wątpliwa. Dlaczego najlepszy?

Bo sprawdzony

— mówi Wałęsa. Jednak żeby zbyt gładko nie było, to dodaje:

Jest troszeczkę zbyt flegmatyczny. Z tego, co widać to jednak ludzie wolą ludzi bardziej aktywnych, bardziej zdecydowanych. Ale to jest początek. Jeśli wykaże, a trochę zrobił, jeśli to wykaże w sposób mądry to ma pewne zwycięstwo

— przekonuje Lech Wałęsa.

Jak też można się spodziewać - bo poglądy polityczne Wałęsy są bardzo przewidywalne - krytykuje on Andrzeja Dudę:

musi atakować, no bo, jak chce coś zdobyć to nie ma nic za darmo i dlatego też w tej sytuacji robi, co może

— stwierdza. Atakować? Ciekawe kogo Andrzej Duda tak atakuje…

Wałęsie bardzo nie podoba się odwoływanie się Dudy do Lecha Kaczyńskiego. Były przywódca „Solidarności” krytykuje tragicznie zmarłego prezydenta:

Nie daj Boże żeby była podobna do Kaczyńskiego prezydentura, przecież on niczego nie rozwiązał, jeszcze nieszczęście sprowadził na siebie i na innych, a to wszystko się brało no właśnie z jego takiej właśnie aktywności

— stwierdza Wałęsa. Nieaktywny Komorowski - dobrze, aktywny Kaczyński - źle?

Ta aktywność taka była, wie pani szabelką machał nie mając siły i zachęcał do jakiegoś zdecydowania, ale nie mówił jak. To się może podobać na wiecach, ale to trzeba wszędzie mieć potem rozwiązania, a nie tylko emocje.

To dość ironiczne, że Lech Wałęsa wytyka komuś kierowanie się emocjami…

Zdaniem byłego prezydenta Komorowski powinien zgodzić się na debatę przedwyborczą:

Powinien powiedzieć, że jest gotów. (…) Nie wiadomo kto będzie jeszcze naprawdę prawdziwym kandydatem i dlatego na razie nie powinien, gotowość powinien wykazać, ale mówię, ze względów organizacyjnych i obowiązków dopiero, kiedy będą już poważni kandydaci, wtedy będzie gotów do dyskusji

— stwierdza. Chyba z takiej rady prezydent Komorowski zadowolony nie będzie. Kandydatowi PO na urząd głowy państwa dostało się też za hasło wyborcze - „Nasz prezydent”:

no jest tak trochę zbyt zarozumiałe.

mc,radiozet.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych