Szef MSZ o odszkodowaniach dla więźniów CIA: "Trudno sobie wyobrazić nieprzyjmowanie wyroków Europejskiego Trybunału. To oznaczałoby, że nie szanujemy prawa"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Jestem dumny i szczęśliwy i powiem szczerze, że jak byłem w Stanach Zjednoczonych w styczniu, to ta atmosfera, taka dobra atmosfera wokół filmu rosła. On rzeczywiście był faworytem. A z drugiej strony, co bardzo mnie cieszy, to sposób przyjęcia przez polską ekipę tej nagrody - taki zdystansowany, dobry sposób – tak fakt zdobycia Oskara przez polski film „Ida” Pawła Pawlikowskiego komentuje szef MSZ Grzegorz Schetyna.

Na pytanie czy Polska deklaruje gotowość wysłania na Ukrainę swoich żołnierzy jako sił rozjemczych – odpowiedział:

To na pewno nie, dlatego że to decyzja tak naprawdę składająca się z dwóch części: pierwsza to pełny rozejm na Ukrainie, druga - decyzja Rady Bezpieczeństwa ONZ odnośnie właśnie wysłania tam wojsk rozjemczych.

Jak podkreślił decyzje i wszystko, co się z tym wiąże, będą podejmowane w Nowym Jorku, przez Radę Bezpieczeństwa - ” nawet jeśli chodzi o ten komponent militarny, wojskowy, z jakich oddziałów składałaby się ta misja.”

Zależy nam na tym, żeby jak najszybciej przestali ginąć ludzie i żeby był faktyczny rozejm - gwarancja tego rozejmu to misja pokojowa ONZ. A kto będzie ją tworzył - to już jest trzecia część…

– mówił Schetyna.

Jak zaznaczył jedyna forma zaangażowania zachodnich sił wojskowych w konflikt  na Ukrainie leży w gestii ONZ.

Nie widzę tutaj żadnej innej możliwości czy angażowania się tu na poziomie europejskim. Nie, to musi być decyzja ONZ-tu. Tak jak powiedziałem, to do niej musi dojść przez i rozmowy pokojowe i faktyczne zamrożenie, zakończenie tego konfliktu zbrojnego. Muszą przestać ginąć ludzie, musi być linia demarkacyjna faktyczna, trzeba wycofać ciężki sprzęt, wtedy można mówić o misji pokojowej.

Jak dodał trudno być entuzjastycznym po Mińsku II:

po tym jak najwięksi politycy europejscy angażują się rzeczywiście w taki nadzwyczajny sposób, żeby doprowadzić do rozejmu, a on później mimo podpisów, uśmiechów i podawania sobie rąk nie wchodzi w życie.

Na pytanie czy jest zwolennikiem dalszego zaostrzania sankcji wobec Rosji – Schetyna powiedział:

Ja mówiłem już kilka miesięcy temu na posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych w Brukseli: być gotowym, mieć agendę, która z automatu, jeżeli nie będą realizowane porozumienia, jeżeli będzie ze strony separatystów wspieranych przez Rosję eskalacja działań wojennych, agresywnych - takich jak ostatnio w Mariupolu, czy w Debalcewe, czy wcześniej w Doniecku - to wtedy powinna być agenda następnych kroków Unii Europejskiej, Australii, Kanady, Stanów Zjednoczonych - i wtedy możemy mówić o skuteczności. My musimy potrafić reagować natychmiast na łamanie prawa międzynarodowego i na to, co się tam dzieje. Na tym polega skuteczność w polityce.

Odnosząc się do kwestii swoich karykatur publikowanych w rosyjskich mediach stwierdził natomiast:

Ja jestem w dobrym towarzystwie, tak bym powiedział, jeśli chodzi o opis polityki zagranicznej, międzynarodowej przez ostatnie dziesięciolecia nawet.

Schetyna kategorycznie sprzeciwił się lansowanym przez Leszka Millera tezom, że wypłacanie odszkodowań dla byłych więźniów z Kiejkut jest równoznaczne ze wspieraniem terroryzmu i że za to grozi więzienie.

To jest kompromitujące, bo Leszek Miller w tej sprawie powinien mówić jak najmniej i powinien bardziej posługiwać się gestami przepraszającymi, że zabrakło mu wyobraźni jakie będą konsekwencje tych decyzji na początku dwutysięcznych lat.

— stwierdził.

Ja powiedziałbym tak - warto zrobić wiele, a może nawet wszystko, żeby te pieniądze, które są zasądzone wyrokiem Europejskiego Trybunału w Strasburgu, żeby one nie trafiły do terrorystów. Mamy taką formułę, którą wyszukaliśmy, to znaczy rada powiernicza pod nadzorem Rady Europy, gdzie te pieniądze mogą trafić, ale nie zostaną właśnie wykorzystane w ten sposób, czyli nie będą ani finansować terrorystów, ani nie trafią do tych, którzy jeszcze ciągle przecież siedzą w Guantanamo i postępowanie przeciwko nim jest prowadzone przez sektor amerykański.

– tłumaczył.

Jednak jego zdaniem Polska powinna wykonać wyrok.

Uważam, że trudno sobie wyobrazić nieprzyjmowanie wyroków Europejskiego Trybunału przez Polskę. To oznaczałoby, że nie szanujemy reguł prawa międzynarodowego. To jest niemożliwe i nigdy tak nie będzie.

– zadeklarował.

Ansa/ RMF FM

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych