Salon Dziennikarski Floriańska 3. Łukasz Warzecha: "Sztab Komorowskiego ma duży problem. I musi znaleźć pomysł na swojego kandydata"

O kampanii prezydenckiej, szansach Andrzeja Dudy w starciu z Bronisławem Komorowskim i wyzwaniach, jakie czekają sztaby obu kandydatów rozmawiali goście Salonu Dziennikarskiego Floriańska 3 - wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl. Audycję poprowadził Marcin Wikło, który zapytał swoich gości o najnowszy sondaż dający Dudzie szanse na wejście do drugiej tury wyborów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Komorowski z dnia na dzień coraz słabszy. Przełomowy sondaż: będzie druga tura wyborów!

Łukasz Warzecha przekonywał, że wyniki Dudy mogą napawać jego sztab optymizmem, ale przed samym kandydatem jeszcze bardzo poważne zadanie:

To wciąż jest mniej niż poparcie samego Prawa i Sprawiedliwości. Andrzej Duda stoi przed wyzwaniem, by poparcie dla niego wyrównało poziom poparcia dla partii i popracować nad elektoratem PiS, dać się mu poznać. Jego konwencja spełniła to zadanie w prawie stu procentach. Jednocześnie Duda musi jednak zacząć wychodzić poza swój elektorat – miałem wrażenie, że jego wystąpienie na konwencji było w 75% ukierunkowane na elektorat PiS, a w 25 na poszerzanie tego kręgu

— zaznaczył publicysta „wSieci”.

Jak dodawał, w przemówieniu Dudy zabrakło mu jednak przekazu do pozapisowskich grup społecznych: urzędnikach, małym biznesie.

Kampania prezydencka to jednak wybory konkretnych ludzi, a mniej partii, które opierają się na pewnych odczuciach. Andrzej Duda wypadł pod tym względem bardzo dobrze, ale nie da się całej kampanii zrobić na jednym występie

— mówił.

Piotr Zaremba oceniał zaś, że czymś naturalnym jest odwołanie się przez Andrzeja Dudę do konfliktów społecznych, które wybuchają w Polsce.

Jeżeli obecny prezydent jest spokojny i rzadko wychodzi poza ceremonialne role, to jego konkurent musi wystąpić z tezą, że można inaczej. Musi też z innego powodu – klimat stabilizacji sprzyja temu, kto rządzi. (…) Można się czepiać, czy jego oczekiwania wobec prezydenta to wizja do zrealizowania – ale to również próba generalna przed wyborami parlamentarnymi i prezentacja środowiska PiS

— tłumaczył dziennikarz wPolityce.pl.

Podkreślił przy tym, że konwencja Dudy spełniła swoją rolę w warstwie wizerunkowej.

Wojciech Surmacz zwracał z kolei uwagę na budowanie opozycji między dwoma najpoważniejszymi kandydatami w wyborach.

Wyniki tego sondażu wychodzą naprzeciw oczekiwaniom wielu ludzi – i to dobre wyniki, bo nie zioną hurraoptymizmem, ale dają podstawę do tezy, że praca przynosi efekty. (…) Z jednej strony mamy profesjonalnego polityka, który się świetnie przygotował do swojej roli, a z drugiej bezpiecznego gościa, który niewiele potrafi pokazać. To wygrany tydzień Andrzeja Dudy – II tura przestaje być scenariuszem science fiction, choć oczywiście to nie są jeszcze wygrane wybory

— ocenił redaktor naczelny „Gazety Bankowej”.

Z kolei Łukasz Warzecha mówił o problemach sztabu Bronisława Komorowskiego.

Warto puścić i zestawić 5 minut przemówienia Komorowskiego na Radzie Krajowej i 5 minut przemówienia Andrzeja Dudy podczas konwencji. Tu widać różnicę. Nie wierzę też, że Komorowski może w tej kampanii zmienić swój styl. Być może będzie miał dobrze zorganizowane wydarzenie, ale zawsze będzie już drugi, będzie porównywany do konwencji Dudy. Jestem bardzo ciekaw, jakie chwyty zastosuje jego sztab, bo z pewnością widzą, że jest problem z przedstawieniem Komorowskiego

— ocenił.

Surmacz dodawał zaś, że Duda powinien za wszelką cenę dążyć do debaty wyborczej, która mogłaby skończyć się nokautem. Przestrzegł przy tym, by nie ulegać wrażeniu, że otoczenie Komorowskiego to amatorzy.

Trzeba zwrócić uwagę na środowiska stojące za Komorowskim. Po pierwsze – media, to nie spisek, ale po prostu redakcje opanowane przez obóz rządzący. Ale oprócz mediów za Pałacem Prezydenckim stoją służby – myślę, że będą pojawiać się tematy zastępcze kierujące opinię publiczną w inne rewiry i odwracały uwagę od kampanii

— podkreślił.

Piotr Zaremba zgodził się z tym i zaapelował, by nie ulegać triumfalizmowi:

Bronisław Komorowski jest sprytny – przedstawienie jako odrealnionego wuja jest błędem, on potrafi ukąsić w ostatniej chwili

— mówił.

lw, Radio Warszawa