Ziobro o insynuacjach Nałęcza: Tonący brzydko się chwyta. Widać strach w otoczeniu prezydenta Komorowskiego. NASZ WYWIAD

wPolityce.pl: Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Komorowskiego zaatakował Andrzeja Dudę, sugerując, że ma on związek ze sprawą samobójstwa Barbary Blidy. Wskazywał, by dziennikarze sprawdzili co on w tej sprawie robił. Jak Pan ocenia takie sugestie?

Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski, były minister sprawiedliwości: Tonący brzytwy się chwyta – jest takie znane powiedzenie. W przypadku słów pana Nałęcza można śmiało powiedzieć: „tonący brzydko się chwyta”. Mieliśmy bardzo udaną Konwencję Andrzeja Dudy. Pokazano, że on jest poważnym kandydatem, że ma wizję Polski, ma energię. Duda pokazał, że bez trudu potrafi wygłosić poważne, długie przemówienie z głowy, a nie dukać z kartki jak Bronisław Komorowski. Konwencja PiSu wywołała jak widać popłoch w Kancelarii Prezydenta. Pan Nałęcz zdaje się otrzymał jakieś zlecenie na brudną robotę. On oczernia Andrzeja Dudę licząc, że coś się do niego przyklei.

Duda ma się czego obawiać ws. Blidy?

Mam nadzieję, że sprawa Blidy stanie się kiedyś tematem poważnego filmu dotyczącego mafii węglowej w Polsce. Samobójstwo Blidy powinno być jednym z wątków tej sprawy. W jej sprawie były bardzo mocne dowody, wskazujące na uwikłania korupcyjne byłej posłanki SLD, byłej minister w rządzie Leszka Millera. Zeznania świadków obciążały Blidę, wzajemnie się potwierdzając. Sama Barbara Blida w „Pulsie Biznesu” kilkanaście lat temu sugerowała z kolei, że wręczanie łapówek jest akceptowalne. Pytanie, czy jej polityczni koledzy tłumaczyli jej wtedy, że korupcja jest złem, że nie należy jej pochwalać? Co ciekawe artykuł „Kto nie smaruje, ten nie buduje” zniknął z „PB”, jest bardzo trudno uchwytny w internecie. Ktoś zadał sobie wiele trudu, by zlikwidować ślad tego tekstu. Śledztwo w sprawie Blidy było uzasadnione, słuszne a Barbara Blida targnęła się na swoje życie, ponieważ jej koledzy i koleżanki z SLD i PO nie reagowali, gdy ona wikłała się w środowisko wtłaczające ją w korupcję. To te środowiska polityczne odpowiadają za to, co stało się z Blidą. Mam nadzieję, że zostanie to pokazane w filmie dokumentalnym.

Czy Andrzej Duda miał jakiś związek z tym śledztwem?

Andrzej Duda w tej sprawie nie miał nic do powiedzenia, on nie miał możliwości działania. Wie o tym doskonale Tomasz Nałęcz. Duda, jako wiceminister, nie mógł mieć wiedzy o toczących się śledztwach, on nie miał na działanie prokuratury żadnego wpływu. A skoro nie miał on wpływu na działania prokuratury, nie można go wikłać w żaden sposób w sukcesy czy porażki prokuratury. Andrzej Duda był bardzo dobrym wiceministrem, który świetnie radził sobie w resorcie. Jednak nie miał nic wspólnego z toczącymi się śledztwami. Wikłanie go w sprawę Blidy to wyjątkowo cyniczne i brutalne zachowanie, które ma być niczym chlapanie błotem w kandydata na prezydenta. Widać, że strach zagościł w otoczeniu prezydenta Komorowskiego. Niestety sądzę, że to dopiero zapowiedź tego, co przed nami.

Andrzej Duda jest w stanie pokonać prezydenta Komorowskiego? Jest Pan w stanie przyznać, że on walczy o zwycięstwo, a nie dobry wynik?

Oczywiście, że Andrzej Duda może wygrać. Mówią o tym również reakcje otoczenia prezydenta. Atakuje się przecież silnych, a nie słabych. Słabych się lekceważy. Andrzej Duda jest brutalnie atakowany, ponieważ w Pałacu Prezydenckim zorientowano się, że on ma szanse wygrać. Szczególnie, że Bronisław Komorowski jest i będzie bardzo związany z obozem obecnej władzy, która kompromituje się co chwilę. Komorowski jest kandydatem PO, a nie żadnym kandydatem obywatelskim. Prezydent Komorowski to Platforma i jej wszystkie porażki. A te można długo wymieniać. Andrzej Duda ma za sobą natomiast blok Zjednoczonej Prawicy, ma za sobą coraz większą świadomość Polaków, którzy widzą, że Platforma to droga donikąd i ma wizję, ma odwagę, by ją głosić. W tym co mówi jest siła.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

CZYTAJ TAKŻE: Totalny odlot Tomasza Nałęcza! Doradca Komorowskiego zarzuca PiS-owi popieranie rosyjskiej polityki historycznej, a Andrzejowi Dudzie – populizm