Wieś ma autentyczne problemy i chce poprawy swojej sytuacji
— stwierdził na antenie Polsat News prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz.
Te traktory sprzed lat 20 i te dzisiejsze – to najlepszy obrazek. To są ogromne pieniądze europejskie, nie można bagatelizować tych problemów. Jeżeli chce się te problemy rozwiązywać to przez rokowania. Minister Sawicki zwraca uwagę, że pewnych unormowań unijnych nie przeskoczymy
— dodał.
Sympatyzuję z nastrojem protestu, są powody. Ale z tego nie wynika, że każdy przywódca protestu zasługuje na wsparcie. Rolnicy mają swoje problemy, ale nie ulega wątpliwości, że oni na transformacji zyskali dużo. Szczególnie ta grupa tych największych rolników. (…) Że emerytury, renty są na koszt Rzeczpospolitej, że podatki są naprawdę niewielkie
— powiedział natomiast prof. Ryszard Bugaj.
Te problemy są autentyczne, ale nie z mniejszymi borykają się np. sadownicy z okolic Grójca
— zauważył Nałęcz, nawiązując do rosyjskiego embarga na polskie jabłka.
Determinacja wśród rolników jest wielka, protest autentyczny, skala zwiększania jest konsekwentna
— dodał.
Każdy protest ma składnik emocjonalny, on tu jest bardzo poważny i dlatego można liczyć z tym, że on nie zniknie. Jeżeli ludzie się dowiadują, że minister wydaje na telefony 40 tys., jeżeli dowiadują się, że panowie ucztują, obserwują scenę polityczną, na której nie ma już żadnych merytorycznych czynników – poseł Kamiński staje się bliskim człowiekiem premier Kopacz. (…) Rośnie nastrój – uzasadniony – dalekiego posunięcia alienacji elit. (…) Ludzie nie chcą być tylko mięsem armatnim podczas wyborów
— opisywał nastroje polityczne prof. Bugaj.
Premier Tusk zostawił to co zostawił i uciekł, tuż przed wyborami. (…) I to się składa na obraz o którym mówiłem: ludzie mówią, że wyjechał, ma dużą pensję i to się liczy? A gdzie jest prezydent?
— pytał siedzącego z nim w studiu prof. Nałęcza.
Jest złość na elity. (…) Jak dwa dni temu wysłuchałem ostrego ataku Andrzeja Dudy na zarobki Donalda Tuska. Zarobki pana posła też są europejskie. Donald Tusk nie uciekł do Brukseli, to był ogromny awans
— próbował tłumaczyć byłego premiera prof. Nałęcz. To wywołało potyczkę słowną między dwoma panami:
Bugaj: Mamy się cieszyć? To sukces narodowy?
Nałęcz: Niezależnie jaki polski polityk zostałby tam wybrany to nie znaczy ze uciekł. Jakby Jarosław Kaczyński został wybrany to nie mówilibyśmy, że uciekł. A Rasmussen uciekł?
Bugaj: Sytuacja Rasmussena była trochę inna. A premier Donald Tusk do ostatniego momentu mówił, że wcale się tam nie wybiera.
Nałęcz: To był element ubiegania się o to stanowisko.
Bugaj: Ale ja nie podzielam tej strategii. Chciałbym o kilka rzeczy zapytać także prezydenta: np. o podsłuchy – zakopane nagrania… A przecież powiedział Donald Tusk, że to może sowieci. A jest tam duża skala rozmów biznesu.
Nałęcz: Ja o tym nie wiem.
Bugaj: Gazeta Wyborcza donosiła, gazeta przychylna rządowi.
Nałęcz: Jestem sceptyczny. Ja pamiętam wypowiedź premiera, też chciałbym poznać odpowiedź na to pytanie. To nie jest sprawa w kompetencjach prezydenta, ale on też pewnie chętnie poznałby finał tej sprawy. Osoba może się zmienić, a zobowiązanie pozostaje.
Bugaj: Lista spraw, w których powinien zająć zdanie prezydent jest długa: nominacje w spółkach Skarbu Państwa – są krewni i znajomi królika. Tak było poprzednio? Wtedy też mi się to nie podobało. Był pomysł Bieleckiego o komitencie nominacyjnym, ale już go nie ma. Jest jedna różnica od czasów PiS-u – wtedy to były małe pieniądze.
Nałęcz: Mi też się to nie podoba.
Bugaj: Jest sprawa reprywatyzacji, w kancelarii prezydenta jest minister który przygotowywał za czasów AWS ustawę w tej sprawie. Politycy się tym nie chcą zająć. Dlaczego prezydent nie zajmie zdania?
Na ten argument prof. Nałęcz tylko westchnął, a Bugaj kontynuował:
Prezydent mógł zaproponować referendum ws. wieku emerytalnego.
mc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/233438-prof-bugaj-wylicza-naleczowi-bledy-rzadow-platformy-rosnie-nastroj-dalekiego-posuniecia-alienacji-elit-ludzie-nie-chca-byc-tylko-wyborczym-miesem-armatnim