Glukoza i demokracja

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Lecę do Bilbao w Kraju Basków. Stamtąd będę zawieziony do ulokowanego w dolinie między górami miasteczka Oñati, w którym znajduje się Międzynarodowy Instytut Socjologii Prawa. Przez dwa tygodnie będę miał zajęcia ze studentami socjologii prawa. Opowiem im, czym się różnią formalne, oficjalne mechanizmy władzy od tych nieformalnych – często ukrytych, z trudem dających się rozpoznać; ale nie mniej ważnych. Z Polski do Bilbao samoloty nie latają.

Przesiadka we Frankfurcie. Czas przerwy spędzam, przeglądając książki w lotniskowym kiosku. Dokonuję bolesnego wyboru i kupuję tylko dwie (i tak już książek mam więcej, niż przeczytam do końca życia). W strefie książek ambitniejszych, ale przystępnych na tyle, że warto je wystawiać na sprzedaż na międzynarodowych lotniskach, jest pozycja wydana także w Polsce – „Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym” Daniela Kahnemana. To profesor psychologii, który w 2002 r. Nobla dostał z… ekonomii.

Izraelscy sędziowie

Widząc tę książkę, przypominam sobie, by do jednego z moich wykładów: „Jak myślą sędziowie? – jak to wygląda w świetle neuronauki poznawczej” – wprowadzić przykład omawiany przez Kahnemana. Otóż zwrócił on uwagę na badania nad podejmowaniem decyzji przez doświadczonych izraelskich sędziów penitencjarnych. Sędziowie rozstrzygali, które wnioski osób odsiadujących karę i kwalifikujących się do przedterminowego zwolnienia zasługują na pozytywne rozpatrzenie, a które nie. Wyniki badania okazały się zaskakujące.

Najbardziej może dla samych sędziów. Generalnie takie wnioski o zwolnienie warunkowe są przez nich odrzucane. Jednak to, jakie jest prawdopodobieństwo, że wniosek osoby odbywającej karę zostanie rozpatrzony pozytywnie, zależy, hm, od… pory dnia, w której będzie rozpatrywany.

A dokładniej od tego, czy sędziowie są akurat po posiłku, czy też pracują już od kilku godzin i pora posiłku się dopiero zbliża. A jeszcze dokładniej: od poziomu glukozy w organizmach sędziów. Rano, a potem zaraz po każdej z dwóch przerw na posiłek procent decyzji o zwolnieniach jest najwyższy, później znacząco spada.

Podświadomość, głupcze!

Już w Oñati studenci, którzy na wcześniejszych cyklach wykładów zapoznawali się z rozmaitymi doktrynami i teoriami prawnymi, wyrafinowanymi koncepcjami, których korzenie często sięgają starożytnych myślicieli, byli zaskoczeni. Zaskoczeni tym, jak zupełnie banalny, zdawałoby się, czynnik potrafi przesądzić o ludzkich losach. Tak, tak – przypadkowy czynnik, a nie racjonalnie przeprowadzony proces namysłu, ważenia za i przeciw.

Według zasad państwa prawa sędziowie w procesie orzekania powinni się kierować wiedzą o ustalonych faktach interpretowanych według zasad systemu prawnego, który obowiązuje w ich kraju. A tu taki ambaras – gdy sędzia zmęczony, gdy poziom cukru w jego organizmie obniża się: nie ma zmiłuj!

Czyżby tak ważny element demokratycznego państwa prawa, którym jest mechanizm podejmowania decyzji przez przedstawicieli władzy sądowniczej, mógł w istotnej mierze zależeć od czynników, o których „filozofom się nie śniło”? W każdym razie owi sędziowie dopiero od badaczy dowiedzieli się, że ich proces decyzyjny – w ich mniemaniu oparty na racjonalnych przesłankach – w istocie rzeczy ulega wpływowi czynnika, o którym zupełnie nie mieli pojęcia.

Czytelnicy moich „wSieciowych” tekstów pewnie już się domyślają, że w istocie nie chodzi mi o izraelskich sędziów ani nawet sędziów w ogóle. Chodzi o „glukozę” dostarczaną – zdaje się, iż w dość starannie odmierzanych dawkach – naszym obywatelom. Gdy przychodzi czas kampanii wyborczej, ilość glukozy rośnie, a po wyborach można już serwować potrawy gorzkie (np. podwyższenie wieku emerytalnego). Zauważmy – gorzkie, ale oferowane nie do konsumpcji natychmiastowej, tylko odsuniętej znacząco w czasie. Taka gorycz nie wzbudza niepokoju, zwłaszcza u ludzi młodych.

Obserwatorzy kampanii wyborczych niejednokrotnie zwrócili uwagę na swoiste „strzały glukozy”, które oferowane bywają wyborcom w ostatnich fazach kampanii – lukrowanie jednych polityków i dla kontrastu gorzkie rewelacje o innych. A wszystko po to, aby wahającym się dać impuls do podjęcia decyzji. Tak jak o losach skazanych może przesądzić przypadkowa zmiana nastroju sędziego, tak o losach kraju może zadecydować wrzucenie w „eter” spreparowanej informacji.

Cóż demokracja – ludzki wynalazek – jest tak samo zawodna jak ludzkie myślenie. Niezawodnego systemu władzy na razie nikt nie wymyślił. A jeśli nie chcemy się nabierać na „słodkie” sztuczki, to nie pokładajmy zbytniej ufności w swe zdolności do rzekomo czysto racjonalnej analizy.

Tekst ukazał się w tygodniku „wSieci”.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych