Minister infrastruktury Maria Wasiak wydaje się nie dostrzegać problemów szarego Kowalskiego. Choć członkini rządu zdaje sobie sprawę, że opłaty na autostradach są wysokie, to jednak nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała się zmienić.
To nie jest kwestia systemu zbierania opłat, no bo winieta jest systemem zbierania opłat. To jest kwestia zobowiązań cywilno-prawnych, które się z tym wiążą. Koncesjonariusze mają zastrzeżone pewne wpływy z eksploatacji tych dróg. Gdybyśmy chcieli to zmieniać, to musielibyśmy z pieniędzy publicznych zwracać te środki. To nie jest w tej sytuacji budżetowej specjalnie sensowne
— powiedziała minister na antenie RMF FM.
Rozmówczyni Krzysztofa Ziemca przyznała, że nie tylko problem cenowy może pozostać bez rozwiązania.
Trudno powiedzieć, że w ogóle zlikwidujemy korki w szczytach wakacyjnych
— mówi Maria Wasiak.
Minister infrastruktury nie była również w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy dojdzie do likwidacji bramek.
Likwidacja bramek zależy od koncesjonariusza. To jest dla niego decyzja co do szczelności systemu i też niestety nie możemy tego narzucić koncesjonariuszowi. Gdybyśmy zlikwidowali, musielibyśmy myśleć w kategoriach wypłaty i rekompensaty z tego tytułu, co też nie wydaje się szczególnie sensowne w tej sytuacji rankingowania potrzeb budżetu
— stwierdziła Wasiak.
Członkini rządu uważa, że nie dochodzi do konfliktu interesu w przypadku ustawy o płacy minimalnej w Niemczech.
Nie ma wojny między nami a Niemcami o transport. Jest normalna procedura wyjaśniania sobie problemów związanych z regulacją, którą podjęło państwo niemieckie i wpływem na naszą sytuację gospodarczą. Takich spraw będzie coraz więcej w Unii i my jesteśmy w normalnym trybie konsultacji z rządem niemieckim i w sytuacji, w której rząd niemiecki wyszedł z dużym zrozumieniem dla naszego zastrzeżenia, że ma to ponad zamiary, jakie sądzę towarzyszyły rządowi niemieckiemu, wpływ na relacje gospodarcze między Polską a Niemcami. W tym sensie nie można powiedzieć, że wygraliśmy wojnę, ale uzyskaliśmy pewien postęp, że strona niemiecka zgodziła się wstrzymać wykonanie tych przepisów do czasu rozstrzygnięcia przez komisję
— obwieściła minister.
Zdaniem Marii Wasiak państwa zachodnie chcą narzucić innym państwom swoje standardy płacowe.
Trudno powiedzieć, bo tak zwana stara Europa chce narzucić nowej swoje warunki socjalne wykonywania działalności gospodarczej. Nas na to nie stać w takim stopniu, jak to jest we Francji i w Niemczech. I to jest dyskusja trochę ideologiczna o tym, jak powinna wyglądać wspólna gospodarka w Unii Europejskiej i taką dyskusję trzeba podjąć. Myślę, że Polska powinna być teraz w tej perspektywie dużo bardziej aktywna niż była poprzednio, bo my chyba bardziej realistycznie patrzymy na pewne uwarunkowania konkurencyjności gospodarki unijnej jako całości i myślę, że możemy tam wiele sensownego powiedzieć i wywalczyć
— powiedziała przedstawicielka rządu.
W rozmowie nie mogło również zabraknąć tematu Pendolino. Oczywiście minister uważa wejście na polski rynek kolejowy tych pociągów za sukces, choć przyznaje, że resort (podatnicy – przyp. red.) w związku z tą zmianą wyłożył spore pieniądze.
Moim zdaniem to był konieczny krok w kierunku zmiany sposobu patrzenia na standard jeżdżenia po polskich torach. My się trochę przyzwyczailiśmy do złego standardu. Powoli całe kolejnictwo miało taką opinię, że kolej równa się niski standard i żeby w ogóle zatrzymać takie tendencje trzeba było dać nowy produkt. Do tego wyłożyliśmy całkiem niezłe pieniądze w infrastrukturę na inny poziom dostępności do szybkości, czyli te dwieście kilometrów i wyżej. Wykładamy dalsze pieniądze w tym kierunku no więc nie po to, żeby te tory leżały i nie wykorzystywały swoich możliwości
— podkreśliła Wasiak.
Na koniec pani minister podzieliła się swoimi wrażeniami z podróży służbowej Pendolino do Gdańska.
Dla mnie to jest dobre. Dla mnie jest ważne, że pociąg jest cichy i jak ja mówię wychodzi się z niego po dwóch, trzech godzinach podróży nie tak zmęczonym, jak jednak w takim pociągu klasycznym, tradycyjnym
— zakończyła przedstawicielka rządu.
Jak widać, łatwo jest mówić o zmianach na kolei i wydawaniu pieniędzy przez ministerstwo, gdy pochodzą one z kieszeni podatników.
gah/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/232852-wasiak-zachwycona-pendolino-a-kto-zaplaci-rachunek-za-popisowy-trik-pr-owski-rzadu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.