Najbardziej ważkie dokonania polityków i redaktorków cykorowych, choć mainstreamowych to golenie wąsów lub zapuszczanie brody. Ostatnio popularny dziennikarz zamienił przystojną buzię na kozią. Wkurzajewski to czyn, ale pomysł mniej denerwujący niż codzienne łgarstwa jego kolegów. I niech tam… Grunt, że nasz prawdziwy orzeł, ten z Zębu, znów dobrze skacze. Cieszymy się, że Wielkich Chłopaków rzucających małą piłką nie zdołali przestraszyć i załamać bałkańscy łapownicy.
Wyraźnie za to trzęsie się Książe Pepi. Na pomniku. I chyba nie z zimna, bo aura łagodna. To ani chybi cykor emanujący z pięknego Pałacu od chowającego się tam pobladłego gospodarza. Ten zresztą boi się słusznie. Na pewno zrobi wszystko, by uniknąć konfrontacji z Andrzejem Dudą. Dobrze, niech więc zacznie od dr. Ogórek, albo od „Adasia” protekcjonalnie traktowanego przez swojego szefa. Gdyby - daj Boże - doszło do spotkań, oczywiście na żywo, w TVP, radzę profilaktycznie łyknąć Stoperan, bo ze śmiechu może dojść do wypadku.
Andrzej Duda rozpędza się powoli nie lekceważąc nawet małych skupisk wyborców. Bo on naprawdę chce i będzie Prezydentem wszystkich Polaków. P.p. Ogórek i Jarubasa (a ładna to para i wreszcie wizualnie odetchnęlibyśmy z ulgą) mógłby polecić jako swoich wice.
Andrzej Duda jest mądry, wykształcony, potrafi sam napisać to, co chce przekazać. Owszem straciłoby pracę kilku profesorów, którzy zamiast wrócić do swoich profesji wypisują pod dyktando - być może ze wstydem - kłamstwa i komunały.
Pora przerwać passę pseudo-prezydentów, którzy do Narutowicza-Mościckiego-Raczkiewicza mają się nijak. Przypominają niestety Bieruta i podobnych jemu „wybrańców” narodu, którzy wcisnęli się do prezydenckich pałaców i URM-u. Dajcie maturzystom pytanie o ich nazwiska - to połowa egzamin obleje. I słusznie. Tych szkodników Polski trzeba jak najszybciej zapomnieć! Lepsza dla nich niepamięć niż refleksja jak bardzo zaszkodzili.
W Gdańsku grabarze prawdziwej idei Solidarności wykombinowali sobie, że oprócz zardzewiałej skorupy po wielkim, naiwnym zrywie oszukanych dziś robotników - pozostaną kikuty dźwigów. Srodze się jednak zawiedli zbiórką pieniędzy na ten cel. Dostali od mądrych, jak się okazuje ludzi, od społeczeństwa, tylko 10zł (słownie: dziesięć złotych). Owszem, wystarczy to na… budyń, dla prezydenta miasta.
To samo winno spotkać czekoladowego orła. Wkrótce się rozpłynie. I zostanie po nim brzydka plama. Polacy są narodem pracowitym. To przez tych, którzy uzurpują sobie prawo do przywództwa muszą swoją pracowitość udowadniać w Londynie i Berlinie. Chwalą ich tam, bo wykorzystują oszczędzając swoich. Ale Polacy się wzmocnią. Nie zapomną skąd ich ród. Wrócą. Jeśli będą mieli do kogo.
Pakuj się Bronek. Już czas. Albo stań oko w oko z Andrzejem. Nie bój się. To tylko walka na słowa.
felieton ze strony SDP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/232796-pakuj-sie-bronek-juz-czas-albo-stan-oko-w-oko-z-andrzejem-nie-boj-sie-to-tylko-walka-na-slowa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.