Wczoraj minister środowiska Maciej Grabowski i dyrektor generalny Lasów Państwowych Adam Wasiak na konferencji prasowej przedstawiali ich zdaniem świetną sytuacje finansową tego przedsiębiorstwa.
Konferencja miała głównie na celu pokazanie opinii publicznej świetnej kondycji finansowej Lasów Państwowych mimo tego, że od roku 2014 przedsiębiorstwo to jest obciążone ogromnym haraczem na rzecz budżetu państwa.
Minister i dyrektor mówili o dobrym wyniku finansowym Lasów w 2014 roku czego wyrazem jest zysk wynoszący 400 mln zł i zamierzeniach inwestycyjnych na rok 2015, które opiewają aż na 500 mln zł.
Środki te mają być wydane głównie na budowę dróg leśnych (które mają poprawić wywóz drewna, ochronę przeciwpożarową oraz dostęp społeczeństwa do lasów) ale także na ochronę przyrody, projekty edukacyjne i turystyczne.
Przypomnijmy tylko, że nowy minister środowiska Mikołaj Grabowski (do 27 listopada 2013 roku, wiceminister finansów), w grudniu 2013 zaproponował w ustawie o lasach zmiany w ich gospodarce finansowej, które okazały się „skokiem na kasę” Lasów Państwowych.
Otóż od 2016 roku Lasy Państwowe, są zobowiązane co roku wpłacać do budżetu państwa kwotę 100-150 mln zł rocznie (2% rocznych przychodów, a więc swoisty podatek obrotowy) i to niezależnie od tego czy ich wynik finansowy w danym roku budżetowym, będzie zyskiem czy stratą.
W związku z tym, że w ostatnich 5 latach, Lasy osiągały dodatnią różnicę pomiędzy przychodami, a kosztami na poziomie około 170 mln zł rocznie, oznacza to efektywną stawkę tego podatku w wysokości około 82% (stawka podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) wynosi w Polsce 19% ,a stawka karnego podatku z nieujawnionych źródeł wynosi 75%).
Ale jeszcze bardziej absurdalny okazał zapis, zobowiązujący przedsiębiorstwo Lasy Państwowe do wpłaty do budżetu państwa w latach 2014-2015, jak to ujęto z kapitału własnego, astronomicznej kwoty 1,6 mld zł po 0, 8 mld zł rocznie (w ratach kwartalnych).
Środki te w wysokości po 650 mln zł rocznie w latach 2014-2015, miały być przeznaczone na finansowanie budowy dróg lokalnych, realizowanych przez samorządy gminne i powiatowe, a po 150 milionów rocznie miało zostać w budżecie państwa.
Nic takiego nie miało miejsca minister Grabowski i dyrektor Wasiak na wspomnianej konferencji prasowej nie byli w stanie wskazać jakiejkolwiek inwestycji drogowej w 2014 roku, która była finansowana ze środków pochodzących z Lasów Państwowych.
Dokładniejsze przyjrzenie się danym finansowym Lasów Państwowych za 2014 rok pokazuje, że ten bardzo dobry wynik został osiągnięty tylko i wyłącznie ze znacznego wzrostu sprzedaży drewna (miejmy nadzieję, że nadleśnictwa w związku z tym nie realizują rabunkowej gospodarki leśnej).
Otóż w 2014 roku Lasy Państwowe sprzedały aż 37 mln m3 drewna, a więc aż 1,5 mln m3 więcej niż w 2013 roku i uzyskały z tego tytułu przynajmniej 300 mln zł więcej przychodów niż w roku poprzednim.
Tak więc prawie cały zysk za rok 2014 pochodzi z dodatkowej sprzedaży drewna, zresztą ta polityka przyśpieszonej wyprzedaży drewna ma być kontynuowana w 2015 roku ponieważ lasy Państwowe mają zamiar sprzedać aż 38 mln m3 drewna.
A więc Lasy Państwowe płacą ogromy haracz do budżetu państwa (1,6 mld zł w latach 2014-2015) i w związku z tym w ostatnich dwóch latach znacząco przyśpieszyły wyprzedaż drewna (o blisko 3 mln m3), co pozwala im na wywiązywanie z obciążeń finansowych.
Także poziom wydatków inwestycyjnych, które w 2015 roku mają wynieść 500 mln zł napawa niepokojem ponieważ jeszcze w roku 2013 wydatki te wynosiły blisko 1,2 mld zł.
Tak więc Lasy Państwowe ledwie dyszą a minister środowiska i ich dyrektor świętują sukces ale to akurat normalne w czasie rządów Platformy i PSL-u.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/231355-lasy-zdaniem-ministra-maja-sie-swietnie-choc-ledwie-dysza