Czerska reanimuje Palikota. A ten ujawnia: Dzwonili do mnie Michnik z Komorowskim, jak głosować w Sejmie...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvn24/PAP/Jacek Turczyk/wyborcza.pl
wPolityce.pl/tvn24/PAP/Jacek Turczyk/wyborcza.pl

Gazeta kierowana przez Adama Michnika postanowiła reanimować Janusza Palikota. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak to ulubieniec redaktorów z Czerskiej, i nie zawracalibyśmy Państwu głowy winiarzem z Biłgoraja, gdyby nie dwa fragmenty rozmowy, które zwrócił naszą uwagę - dużo mówią o tym, jak wygląda polska polityka.

Otóż w pewnym momencie Palikot opowiada o tym, jak wyglądało tworzenie koalicji Europa Plus. Znamienny jest udział w tym projekcie… Adama Michnika i Bronisława Komorowskiego.

Ludzie tego nie chcieli, całej tej operacji z Kwaśniewskim, a jeszcze wcześniej była uchwała o rzezi wołyńskiej, by potępić zachowanie Ukraińców, ale na Majdanie właśnie zabijano ludzi. Mój klub był za uchwałą, a Tusk miał dogadane z Millerem, że nie poprze. Zaczęli w nocy dzwonić do mnie przyjaciele, bym odpuścił, bo to nie jest dobry czas na historyczne sentymenty. Przyjaciele, których od lat cenię, i to było dobre dla Polski, choć nie dla partii

— opowiada Palikot.

Kto dzwonił?

Bronek Komorowski, Adam Michnik. Zwołałem klub na szóstą rano, przed głosowaniem, i mówię moim ludziom, że zmieniamy zdanie. No jak to, mówią, wczoraj mówimy tak, dzisiaj inaczej?

— czytamy.

Palikociarni doradzał też Jerzy Urban.

Wcześniej Ania Grodzka odeszła do Zielonych. Miała przyprowadzić do naszego Ruchu ten polityczny plankton, ale zaczęła naszych ludzi wyciągać. Nawet Rozenek poszedł do Jerzego Urbana spytać, co ma robić, a on mu na to: zostań przy Palikocie. Tu dziękuję Urbanowi, że odegrał fajną rolę, gdy rozbijano moje środowisko

— opowiada.

Dalej jest lista żali: że nie wyszło, że zabrakło tematu jego partii, że jest na sondażowym dnie.

I jeszcze jedna ciekawostka: Palikot po inspirację jeździ do… Indii. Do Raviego.

Znajomy, który mówi o sobie, że leczy rękami, namówił mnie, by pojechać do Indii, gdy w lutym jest wielkie święto Sziwy - otwarcie portalu kosmicznego. Nasienie Sziwy wpada wtedy do Gangesu i jak się człowiek w tym wykąpie, zmienia swoją egzystencję. Wierzą w to Hindusi. (…) Gdy Tusk odszedł do Rady Europy, zadzwoniłem do Raviego i mówię: miałeś rację. Odparł, że będzie leciał do Europy, że ma postój w Warszawie. Jadę, siedzimy na Okęciu, a on: jest niedobrze wokół ciebie, ale zaczniesz iść do góry w nowej konstrukcji politycznej. Rób tylko to, w co wierzysz!

— mówi polityk.

Mimo wszystko - pouczająca to rozmowa. Palikot odbierający wskazówki od Michnika i Komorowskiego i jeżdżący po porady do hinduskich przywódców religijnych. Wesoło.

A paniom i panom z Czerskiej chcemy jednak powiedzieć - ten projekt nie ma już szans. Nie da rady nawet najlepsza reanimacja.

lw, duży format

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych