Szczerski o polskim górnictwie: Trzeba je ratować, nawet kosztem zwarcia z KE. Kolana nie mogą nam drżeć. NASZ WYWIAD

Fot. PAP/Grzegorz Momot
Fot. PAP/Grzegorz Momot

wPolityce.pl: Piotr Naimski mówił w rozmowie z naszym portalem, że niemieckie górnictwo dotowane jest co roku przez państwo. Niemcy mają zresztą specjalne zapisy traktatowe, które wyłączają wschodnią część kraju spod regulacji dotyczących pomocy publicznej. Dlaczego zatem Polska nie może dotować swoich kopalń?

Krzysztof Szczerski: W tle tego, co dzieje się w górnictwie w Polsce, jest polska polityka europejska. Widać skutki słabości tego rządu w relacjach z Unią Europejską. Problemy Kompanii Węglowej, plan jej postawienia w likwidacji, wynika ze zgody rządu PO-PSL, który w 2010 roku przyjął decyzję Rady o dopuszczalności pomocy publicznej w sektorze górniczym. W UE są ogólne przepisy dotyczące pomocy publicznej, ale poszczególne sektory gospodarki mają również swoje regulacje. Tak jest choćby z hutnictwem i górnictwem. W ramach realizacji pakietu klimatyczno-energetycznego Unia przyjęła decyzję Rady o tym, że dopuszczalność pomocy w sektorze górniczym może dotyczyć wyłącznie przypadku likwidacji.

Co to w praktyce oznacza? Unia wymusza likwidację polskich kopalń?

Jeśli rząd chce dosypać Kompanii Węglowej pieniędzy, żeby ratować ją przed bankructwem, które wynika z nieudolnych rządów, musi przedstawić Komisji Europejskiej projekt likwidacji zakładu. Inaczej pomoc będzie niezgodna z rozporządzeniem. Likwidacja wynika również z tego, że rząd inaczej nie może pomóc KW.

Czyli władza nie koniecznie chce zamykać te zakłady?

Faktem jest, że rząd zgodził się w 2010 roku na takie przepisy. A dziś przystępuje do likwidacji kopalń. To są skutki wcześniejszych decyzji rządu PO-PSL. Niemcy rzeczywiście wywalczyły inne przepisy, dotyczące okresów przejściowych. Jednak one dotyczą wcześniejszej pomocy publicznej. Rząd zawalił wszystkie sprawy związane z takimi możliwościami, nie potrafił przedłużyć wcześniejszej pomocy publicznej, do której prawo wywalczył sobie jeszcze rząd PiS. A zatem ta nowa pomoc będzie już podlegała nowym przepisom. W myśl ich pomoc przeznaczyć można jedynie na likwidację.

To może być likwidacja na papierze, czy też musi zostać przeprowadzona w rzeczywistości?

To musi być realna decyzja i proces. To jest bowiem część polityki dekarbonizacji gospodarki europejskiej. Rząd zorientował się dziś, że jest pod ścianą. I rzeczywiście w wyniku swoich zaniedbań, rządzący są pod ścianą. Jeśli Ewa Kopacz chce stosować prawo unijne musi likwidować kopalnie, ponieważ innej pomocy publicznej przydzielić już nie można. Na takie zasady zgodzili się rządzący w 2010 roku.

Skupił się Pan na źródłach problemów, ale jakie zatem rozwiązanie Pan proponuje dziś? Sam Pan mówi, że rząd jest pod ścianą…

Wskażę na inny zdawałoby się problem. Niemcy właśnie wprowadzili nowe regulacje dotyczące opłat za transport drogowy, które są niezgodne z prawem europejskim. Być może po wielu latach od zaskarżenia tych przepisów Komisja Europejska przyzna, że te przepisy są niezgodne z prawem, ale w tym czasie dojdzie do zmian struktury rynku przewozów się zapewne zmieni. Niektórzy nie przetrwają. Niemcy w tej sprawie idą na świadome zwarcie z Komisją Europejską. I tak się robi.

To również droga, na którą Polska powinna się zdecydować ws. górnictwa?

W mojej ocenie należy świadomie iść na zwarcie z KE ws. pomocy dla górnictwa. Można znaleźć uzasadnienie dla takich działań. Możemy podeprzeć się innymi przepisami prawa unijnego, np. mówiącymi o potrzebie dostosowania się do warunków globalizacji, czy walce z dumpingiem. Możemy górnictwo subsydiować na inne sposoby.

Jak, konkretnie?

Choćby obniżając radykalnie obciążenia podatkowe. To może być umotywowane potrzebą dostosowania zakładów do wymogów konkurencji. Czasem zwyczajnie trzeba iść na zwarcie z Komisją Europejską. Wiele krajów tak robi, kolana nie mogą nam drżeć przed Komisją. To jest partner do gry o władzę i interesy. Spór z Komisją jest możliwy. Jednak władza w Polsce nie przyjmuje tego do wiadomości. Co więcej, nie chce nawet wprowadzić mechanizmów blokujących import węgla spoza Unii. I to po cenach dumpingowych. I to pomimo iż ten proceder nie jest zgodny z prawem europejskim.

Skoro Polska wyprzedaje kopalnie, jednocześnie importując gigantyczne ilości węgla z Rosji i nie walczy o górnictwo, ani z dumpingowym importem, to o co tu chodzi? Z czego wynika takie podejście władz?

Możliwe są trzy odpowiedzi na to pytanie. Pierwszy scenariusz zakłada, że Kompanię Węglową doprowadzono celowo do bankructwa. Odpowiedzialność spada wtedy na konkretnych ludzi i wynika z konkretnych działań zarządów KW. To nie jest dopust Boży, to decyzje pięciu kolejnych zarządów spółki. Pięć zarządów wciągu ostatnich siedmiu lat doprowadziło Kompanię na skraj bankructwa. Rząd stoi pod ścianą, ponieważ KW grozi bankructwo, a on nie może jej pomóc bez sporu z Komisją Europejską. A tego sporu, jak widać, nie chce.

Wiemy jednak, że przed niektórymi kopalniami ustawili się już potencjalni kupcy. Czy zatem może chodzić o próbę sprzedaży?

Oczywiście, to również jest możliwe. Zresztą ktoś, kto dziś przejmie np. kopalnie Brzeszcze, będzie się pukał w głowę. Będzie myślał, że Polacy są durni, bo mają kopalnie, która właśnie przeprowadziła modernizację, przeżyła pożar, zabezpieczyła się przed kolejnymi, ma kontrakt na sprzedać wody, gazu, zwolniła 1000 pracowników. I my tę kopalnie oddamy niemal za bezcen. Jakiś inwestor przejmie ten zakład, wymusi zapewne na rządzie ulgi podatkowe. I będzie miał kopalnie po restrukturyzacji, modernizacji, zwolnieniu z podatków i będzie się śmiał. Bo Polacy mieli kurę znoszącą złote jajka, sami ją dorżnęli i sprzedają jako trupa. To przecież absurd. Jednak jest i trzecia możliwość. Wciąż mamy bowiem w Polsce problem handlu węglem.

Mówi Pan o mafii węglowej?

Wiadomo, że w Polsce mieliśmy ślady i dowody tego, jak prowadzi się taki handel. Pamiętamy sprawę Barbary Blidy, czy Barbary Kmiecik, czy sprawę Sowy i Przyjaciół, gdzie w tle były interesy pana Falenty. Gdzieś tu cały czas wychodzi na jaw pytanie, kto handluje w Polsce węglem, o co tu chodzi itd. W tle sporu mamy również pytanie o handel węglem w Polsce w ogóle… Jaki jest wpływ ludzi zajmujących się tym na cały sektor?

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.