Spór Rybczyński - Zdrojewski trafił na wokandę. Kto defraudował publiczne pieniądze?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. mkidn.gov.pl
fot. mkidn.gov.pl

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył w środę proces b. dyr. artystycznego wrocławskiego Centrum Technologii Audiowizualnych (CeTA) Zbigniewa Rybczyńskiego i b. ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. Chodzi o ochronę dóbr osobistych w kontekście ujawnienia nieprawidłowości w CeTA.

W środę przed warszawskim Sądem Okręgowym przesłuchano pierwszego świadka, Ewę Bloom-Kwiatkowską, artystkę i wykładowczynię akademicką, na temat jej współpracy z Rybczyńskim przy przygotowywaniu projektu warsztatów dla studentów. Kolejne przesłuchania zapowiedziano na 18 marca.

Na rozprawie nie stawił się ani Rybczyński, ani Zdrojewski - nie mają takiego obowiązku.

W październiku 2013 r. dyrektor CeTA Robert Banasiak poinformował o rozwiązaniu umowy o pracę z Rybczyńskim. Zawiadomił też prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które miało polegać na „wyprowadzeniu środków publicznych z Wytwórni Filmów Fabularnych WFF we Wrocławiu, a potem z CeTA; podrabianiu dokumentów, niegospodarności oraz zawieraniu niekorzystnych umów w zakresie wykonywanych na rzecz instytucji prac i usług”. Doniesienie dotyczyło poprzedniej dyrekcji placówki.

W listopadzie 2013 r. Zdrojewski udzielił wywiadu jednej z lokalnych gazet, w którym powiedział, że Rybczyński „żądał zatrudnienia swojej żony (w CeTA - PAP) na stanowisku dyrektorskim, ale otrzymał odmowę”. Wypowiedź stała się powodem pozwu o naruszenie dóbr osobistych. Oprócz Zdrojewskiego, b. dyrektor artystyczny CeTA pozwał także Skarb Państwa oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego; domaga się zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. zł oraz przeprosin za rozpowszechnianie - w jego przekonaniu - nieprawdziwych informacji na temat jego udziału w nieprawidłowościach stwierdzonych w pracy Centrum.

Wcześniej Rybczyński złożył doniesienie do wrocławskiej prokuratury na ministra kultury oraz obecnego dyrektora CeTA Roberta Banasiaka. Zarzucił im, że w stosownym czasie nie poinformowali prokuratury o nieprawidłowościach finansowych.

Resort kultury uważa, że Rybczyński wprowadza opinię publiczną w błąd.

Rybczyński mówił jesienią ub.r., że na początku marca 2012 r. wykrył, że środki przeznaczone na powstanie CeTA zostały sprzeniewierzone przez aparat administracyjny tej jednostki - przez zatrudnianie fikcyjnych osób, zawyżanie rachunków czy wielokrotne fakturowanie tych samych robót.

Ministerstwo ripostowało, że studio, za budowę którego odpowiadał Rybczyński, nie było gotowe, więc kierownictwo CeTA we Wrocławiu miało powody, by zakończyć z nim współpracę. Resort zastrzegł, że „nie chce przesądzać o winie” Rybczyńskiego.

Podkreśliło, że Rybczyński wprowadza opinię publiczną w błąd, a także przypomniało, że niezwłocznie przekazało wyniki kontroli, na podstawie których dyrektor CeTA Robert Banasiak zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ściganego z urzędu. Na podstawie informacji uzyskanych m.in. z Urzędu Kontroli Skarbowej ministerstwo nieprawidłowości oceniło jako „poważne”.

Zbigniew Rybczyński jest absolwentem wydziału operatorskiego łódzkiej „filmówki” i laureatem Oscara z 1983 r. za krótkometrażowy film „Tango”.

ansa/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych