Lichocka vs. Wielowieyska - ostre starcie w TVP. "Pytanie, czy tak naprawdę górnicy zdecydują się użyć taczek i wywieźć tę władzę!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Screenshot z materiału video tvp.pl
Screenshot z materiału video tvp.pl

Widmo utraty pracy przez tysiące górników sprawiają, że temat wciąż wywołuje gwałtowne dyskusje. Tak było również w programie „Świat się kręci” emitowanym na antenie TVP 1.

Gośćmi Maciej Kurzajewskiego były m.in. Joanna Lichocka („Gazeta Polska Codziennie”) i Dominika Wielowieyska („Gazeta Wyborcza”).

Choć sytuacja na Śląsku jest dramatyczna, Dominika Wielowieyska zdaje się zachowywać wiarę w niezwykłe umiejętności koncyliacyjne pani premier…

Myślę, że Ewa Kopacz pójdzie na ustępstwa wobec górników. To najprawdopodobniej będzie oznaczało dość zgniły kompromis, który nie rozwiąże problemów Kompanii Węglowej, a jedynie odsunie upadek tej spółki w czasie. To będzie granie na czas, ponieważ są wybory parlamentarne. Nie jest to dobre rozwiązanie, także dlatego że Kompania Węglowa jest w bardzo trudnej sytuacji. Dopłacamy z pieniędzy podatników do każdej tony węgla ok. 60 zł, czyli my wszyscy musimy. Nie jest to spółka, która działa na normalnych zasadach (…) Pensje górników są często oderwane od ekonomicznej rzeczywistości, czyli „trzynastki”, „czternastki”, deputaty…

— stwierdziła dziennikarka „Gazety Wyborczej”.

Tymczasem Joanna Lichocka zwróciła uwagę na pensje zarządu.

Koszty zarządu Kompan Węglowej, po tym jak Platforma Obywatelska objęła władzę, zostały zwiększone o sto procent. To jest w tej chwili 2 miliardy złotych. Kompania Węglowa jest zarządzana przez nominatów PO i PSL, które rządzą od blisko 8 lat. Było mnóstwo czasu na to, aby zrobić reformy w górnictwie, zresztą Kompania Węglowa nie przez cały czas robiła deficyt. Od 8 lat rządzi akurat ta koalicja i najwyższy czas ją rozliczać. Natomiast Kompania Węglowa robi deficyt od 2013 r. Wcześniej była na plusie. Zarząd nie obniżył sobie jednak wielomilionowych pensji. Jeszcze przypomnę Barbórkę pana premiera Tuska z panią premier Bieńkowską, jak śpiewali sobie w 2013 roku i zapewniali, że wszystko jest OK

— powiedziała publicystka „Gazety Polskiej Codziennie”.

Platformę trzeba rozliczać, masz rację. Premier Donald Tusk zachował się absolutnie nieodpowiedzialnie.* (…) Powiedział, że kopalnie nie zostaną zamknięte, to była nieprawda i wprowadzanie górników w błąd, bo nie ma innej drogi niż zamykanie tych kopalń, których nie da się utrzymać.

— odpowiedziała Wielowieyska.

Screenshot z materiału video tvp.pl
Screenshot z materiału video tvp.pl

Na pytanie Macieja Kurzajewskiego o to, czy Ewa Kopacz zapłaci polityczną cenę za tę sytuację, odpowiedziała Joanna Lichocka:

Pytanie, czy tak naprawdę górnicy zdecydują się użyć taczek i wywieźć tę władzę na taczkach. Mnie się zdaje, że na to górnicy się nie zdecydują. Nastroje społeczne nie są w Polsce tak zradykalizowane. Dlatego Ewa Kopacz i rząd PO-PSl przeforsują tę ustawę (…)

Z takim postawieniem sprawy nie zgodziła się Dominika Wielowieyska

Ustawa nie ma znaczenia, ona nie zawiera szczegółów

— przerwała dziennikarka „Gazety Wyborczej”.

Przepraszam bardzo, ta ustawa przewiduje finansowanie likwidacji czterech kopalń. Chodzi o to, by w przyszłym tygodniu gotowa (…) poszła do prezydenta bez żadnych poprawek, żeby nie wracała do Sejmu, żeby prezydent ją podpisał. Wszystkie te negocjacje z górnikami są w tej chwili grą pozorowaną

— zauważyła Lichocka.

Wielowieyska nie dała jednak za wygraną.

To jest nieprawda! Ustawa jest tylko ramowa, natomiast warunki na jakich górnicy będą odchodzić nie są w tej ustawie zawarte

— obwieściła dziennikarka, co natychmiast spotkało się z ripostą Joanny Lichockiej:

Nieprawda, są zawarte w tej ustawie! Ustawa przewiduje sfinansowanie likwidacji kopalń i finansowanie odpraw dla górników.

Publicystka „Gazety Polskiej Codziennie” podała przykład kopalni Brzeszcze, która ma program restrukturyzacji, a  w przyszłym roku miała przynosić zyski.

To będzie ogromny prezes dla kogoś, kto kupi kopalnię ogłoszoną bankrutem. Ciekawa jestem, czy już wiadomo, kto tę kopalnię kupi…

— powiedziała Lichocka.

W programie nie zabrakło również tematu porównań Ewy Kopacz do Maragret Thatcher.

Porównanie do Thatcher jest dla Kopacz niekorzystne. (…) Ona chce załatwić jedną rzecz – uratować Kompanię Węglową, a w każdym razie uratować tę część, którą się da, ponieważ sytuacja jest podbramkowa. Nie jesteśmy w stanie… Mamy matki z dziećmi, mamy ludzi biednych…

— stwierdziła dziennikarka „Gazety Wyborczej”, co spotkało się z natychmiastową reakcją Joanny Lichockiej:

To liberalny populizm! Koszty likwidacji kopalń w tych czterech miastach przewyższają to, co mamy dokładać do górnictwa. (…) Tam nie ma pracy! W niektórych miejscach już jest 20 proc. bezrobocia. Łatwo się o tym mówi z punktu widzenia bogatej Warszawy.

Górnicy nie powinni mieć złudzeń co do tej władzy

— dodała na koniec dziennikarka „Gazety Polskiej Codziennie”.

gah

——————————————————————————————————

Uwaga!

Super oferta dla czytelników tygodnika w Sieci! Zamów roczną prenumeratę naszego pisma a oszczędzisz nie tylko czas, ale i pieniądze! Tylko dla prenumeratorów ceny niższe niż w kiosku nawet o 47%!

Więcej informacji o warunkach prenumeraty na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych