Korwin-Mikke: "Wrogowie są nie w Moskwie, lecz w meczetach!" Schulz oburzony: "Moim zdaniem była to wypowiedź haniebna"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. BBC
fot. BBC

Europoseł Janusz Korwin-Mikke (Kongres Nowej Prawicy) wywołał we wtorek kontrowersje swoim wystąpieniem w europarlamencie w Strasburgu, oświadczając, że „wrogowie są nie w Moskwie, lecz w meczetach”. Szef PE Martin Schulz nie wykluczył ukarania posła.

Budzące kontrowersje słowa padły w trakcie debaty z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.

Nasi wrogowie nie są w Moskwie. Są w meczetach w Paryżu, w Marsylii

— powiedział Korwin-Mikke.

Powinniśmy walczyć z socjalizmem, aby nie niszczył gospodarki. Powinniśmy zniszczyć ten system zasiłków, który przyciąga do Europy niewłaściwe osoby, demoralizując Europejczyków. (…) Powinniśmy wprowadzić znowu karę śmierci. Nie wygramy wojny, kiedy oni nas zabijają, a my nie możemy ich zabić. Jeżeli mamy przetrwać, to powinniśmy odrzucić całe +acquis+, wszystkie przepisy europejskie. Dlatego też uważam, że Unię Europejską należy zniszczyć

— oświadczył eurodeputowany.

Niemiecki europoseł Zielonych Reinhard Buetikofer powiedział, że wypowiedź o wrogach w meczetach jest podżeganiem do nienawiści i zażądał reakcji szefa PE.

Schulz zapewnił, że starannie przeanalizuje wystąpienie Korwin-Mikkego.

Moim zdaniem była to wypowiedź haniebna

— oświadczył.

We wrześniu ub.r. Korwin-Mikke został już ukarany przez władze PE odebraniem dziesięciu diet poselskich, czyli 3 tys. euro, za nazwanie bezrobotnych młodych ludzi w UE „Murzynami Europy”.

Korwin-Mikke wywołał konsternację także w poniedziałek, gdy PE czcił pamięć 17 ofiar ubiegłotygodniowych zamachów we Francji na redakcję tygodnika satyrycznego „Charlie Hebdo” oraz sklep żydowski. Wielu europosłów przyszło na salę obrad w Strasburgu z czarnymi tabliczkami z napisem „Je suis Charlie” („Jestem Charlie”). Tymczasem Korwin-Mikke na ekranie swojego laptopa wyeksponował napis: „Nie jestem Charlie. Jestem za karą śmierci”.

We wtorek tłumaczył dziennikarzom, że publikacje francuskiego tygodnika były bluźniercze i niektóre powinny oburzać również chrześcijan.

Atak na redakcję +Charlie Hebdo+ to nie był atak przeciwko wolnemu słowu. Był to atak przeciwko niedopuszczalnym, moim zdaniem, publikacjom tego pisma. Ci ludzie nie byli bojownikami o wolne słowo, tylko bojownikami o to, żeby zniszczyć wartości europejskie

— powiedział Korwin-Mikke.

Jego zdaniem redakcja „Charlie Hebdo”, wyśmiewając się m.in. z porządku, policji i armii, walczyła przeciwko wszystkim wartościom europejskim. „Nie można być jednocześnie Europejczykiem i popierać Charlie” - ocenił.

Absolutnie nie jestem Charlie. Jestem anty-Charlie, natomiast jestem przeciwko mordowaniu ludzi

— powiedział.

mc,PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych