„Newsweek” pochyla się nad losem Ryszarda Kalisza, niedoszłego kandydata SLD na prezydenta. Choć jego sytuacja nie powinna nastrajać optymizmem, polityk wciąż wierzy w swoje ego.
Przekroczył granicę śmieszności, nie jest już zabawnym Rysiem, tylko śmiesznym Ryszardem. A kiedy zobaczyłem go na pierwszej stronie „Faktu”, doszedłem do wniosku, że przestał być politykiem, a stał się celebrytą
— mówi tygodnikowi jeden z czołowych polityków SLD.
W podobnym tonie wypowiada się również Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu.
W tej chwili nikt już o nim nie myśli poważnie
— podkreśla poseł.
Wtóruje mu prof. Joanna Senyszyn, której nie podobała się propozycja wystawienia Kalisza przez SLD w wyborach prezydenckich.
To było nieporozumienie. Partia nie może wystawiać na prezydenta kogoś, kogo wcześniej wyrzuciła za nielojalność. On zajmuje się teraz rozrodczością, a nie polityką
— mówi Senyszyn.
Mimo tak druzgocących opinii, Kalisz podobnie traci wiary w siebie i wciąż uważa się za wpływowego polityka, który jest potrzebny Polsce.
To człowiek oderwany od rzeczywistości, Jest bardzo zadufany w sobie, przekonany o swojej gigantyczne wartości
— tłumaczy Andrzej Rozenek.
W podobny sposób o swoim byłym partyjnym koledze wypowiada się Katarzyna Piekarska z SLD.
Mówi się, że jak w pokoju jest Ryszard Kalisz, to już nikt tam się nie zmieści, bo oprócz Ryszarda jest też jego ego. Coś w tym jest
— mówi radna sejmiku mazowieckiego.
Jej opinię potwierdza również prof. Joanna Senyszyn.
Ma o sobie znakomite mniemanie. Uważa, że jest najmądrzejszy, najbystrzejszy, najpiękniejszy, najbardziej pożądany przez kobiety
— tłumaczy Senyszyn.
Trudno nie zgodzić się z opinią byłej europosłanki, zwłaszcza że w takim tonie wypowiada się sam zainteresowany.
Jestem przekonany, że wiele mogę zrobić dla Polski. Polska potrzebuje dynamizmu i ja ten dynamizm mam, przecież pani widzi
— mówi dziennikarce „Newsweeka” Kalisz.
Były działacz SLD uważa jednak, że to koniec kariery politycznej Kalisza, choć polityk miałby szansę znaleźć się na listach Sojuszu w wyborach parlamentarnych.
Wszystko zależy od tego, jak się będzie zachowywał. Problem polega na tym, że Ryszard mówi tak: jestem i musicie ze mnie skorzystać. A w partii jest tak, że mówi się: jestem i jeśli chcesz z tego skorzystać, to przyjdę
— mówi były partyjny kolega Kalisza.
Czyżby kolejnego polityka lewicy miała zgubić własna pycha? Wiele wskazuje na to, że podobnie będzie i tym razem.
gah/Newsweek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/229475-to-juz-koniec-kalisza-senyszyn-na-ostro-on-zajmuje-sie-teraz-rozrodczoscia-a-nie-polityka